Shield Android TV - Nvidia rządzi już na PC, rzuci rękawicę PS4 i Xboksowi One?

Shield Android TV - Nvidia rządzi już na PC, rzuci rękawicę PS4 i Xboksowi One?07.06.2016 19:37
Paweł Olszewski

Oficjalna odpowiedź brzmi "nie". Przedstawiciel firmy zaraz potem odpalił jednak z chmury na androidowym pudełeczku Wiedźmina 3 w 60 klatkach na sekundę. Na deser mamy polską cenę i datę premiery.

Jeżeli ktoś ma wątpliwości dotyczące dominacji Nvidii w pecetowym graniu powinien spojrzeć na steamowe statystyki. Gdy piszę te słowa, niemal 5% wszystkich (zezwalających na małe przeszpiegi Valve) graczy korzysta z GTX-a 970. Potem jest 960, układy z rodziny Intel HD Graphics, GTX 750 Ti, znowu Intele... i tak na zmianę aż do dwunastego miejsca, gdzie widnieje R9 200 od AMD. Dramat, gdyby nie to, że "Czerwoni" dostarczają grafikę do wszystkich obecnych od lat na rynku jak i nadchodzących, "zremasterowanych" konsol. Nvidia nic z nich nie ma i nie będzie miała. Ma za to własną konsolkę i pomysł.

Konsolkę, bo oficjalne porównania dotyczą Apple TV czy analogicznej zabawki Amazonu. Ciężko mi jednak pozycjonować Shield Android TV na ich poziomie czy eksperymentu o nazwie Ouya, skoro grałem na nim dziś w Wiedźmina 3, Metro: Last Light, Mad Maksa, Juju czy Sonic & SEGA All-Stars Racing. Myk polega jednak na tym, że pierwsze trzy tytuły były streamowane z chmury Nvidii (chmury we Frankfurcie dokładnie rzecz biorąc), pozostałe działały natomiast na bebechach konsolki, zakupione i ściągnięte na pamięć wewnętrzną urządzenia. Na takiej samej zasadzie jak ściąga się wszystkie androidowe gierki na tablety i smartfony. Po bardzo pobieżnych testach można więc założyć, że specjalnie przygotowane na Shielda, androidowe wersje gier z PS3 i Xboksa 360 (a wbrew pozorom trochę ich jest, około 450) spokojnie na tym sprzęcie pójdą, najnowsza Tegra pokazuje pazur. Tytuły powstałe z myślą o ósmej generacji konsol przeważnie działają natomiast z chmury.

Ważny jest tutaj fakt, że działają. W polskich warunkach, w naprawdę zadowalający sposób. Wiedźmin 3 na krótkiej prezentacji i sesji hands-on wyglądał na okolice średnich ustawień graficznych na PC lub xboksową wersję. Pomocne w ocenie grafiki było Metro, które w opcjach sporo rzeczy miało ustawione na medium, ale za to przy 60 klatkach na sekundę. Co ciekawe, w Metro ustawienia te można było podkręcić, gra przestawała jednak wtedy wyrabiać. Powrót do rekomendowanej specyfikacji + ponowne uruchomienie tytułu naprawiało problem. I to dosyć szybko, bo całość ładowała się sprawniej niż płytowe gry z konsol. Śmiało można więc założyć, że Shield Android TV na dziś dzień pozwala streamować gry w konsolowej jakości. Czasem z minimalnie brzydszą oprawą, czasem za to w 60 klatkach na sekundę. Nie ma reguły, wiele zależy też od samych gier czy dostępnego internetu. Przy stabilnych kilkudziesięciu mb/s, tak bliżej pięćdziesięciu, spokojnie osiąga się 1080p60fps. Okolice dwudziestu mb/s pozwalają grać w 720p.

Shield Android TV podobnie jak inne androidowe mikrokonsolki ma lub wkrótce będzie mieć całą masę aplikacji. Sam korzystałem z YouTube'a, Netfliksa. Ale ciekawostka, w 4K, czyli rozdzielczościach, do których PS4 i Xbox One dopiero mają dobić w wydaniu Neo i Scorpio. Robi wrażenie, zwłaszcza jak spojrzymy na cenę - 899 zł z 16GB pamięci. Wersja z 500GB na pokładzie kosztuje już 1299 zł, co niebezpiecznie zbliża sprzęt do current-gena. Na którym póki co nie wystreamujemy jednak gry, nie obejrzymy Netfliksa w 4K i nie skorzystamy z wielu androidowych udogodnień (Chromecast etc.).

Nvidia całkiem sprytnie podchodzi do tematu, choć nie wszystko wygląda świetnie, zwłaszcza potrzeba dodatkowego kupowania nowszych gier. Nie wystarczy płacić abonament żeby mieć Wiedźmina 3 czy premierowe Dead Island: Definitive Edition - za 10 euro miesięcznie mamy dostęp do puli kilkudziesięciu głównie starszych gier. Nowości trzeba kupić w cyfrowej dystrybucji, cały czas płacąc jednak abonament. Jak subskrypcja się skończy, skończy się też możliwość gry w zakupione tytuły. To trochę tak, jak bez aktywnego PS Plusa nie odpaliłbyś żadnej kupionej wcześniej na PS Storze gry. Słabiutko, infrastrukturę sieciową Nvidii ktoś musi jednak utrzymywać, a na otarcie łez mamy... steamowe bądź gog-we kody. Kupując grę na Shield Android TV dostajemy kod na tę samą grę na PC. Można go sprzedać, dać koledze albo zrealizować na swoim gamingowym PC jeżeli takim dysponujemy. I z niego streamować sobie obraz w domu na telewizor, Shield działa bowiem tak samo jak Steam Link czy PlayStation TV (tyle że tu też wspiera 4K). Zanim jednak się ucieszysz – kupowanie na Steamie albo gog.com gry nie dają automatycznie dostępu do wersji z chmury Nvidii. Rozwiązanie to działa tylko w jedną stronę.

Czy kupię Shield Android TV 20 czerwca, jak pojawi się w polskich sklepach? Nie. Z kilku prostych powodów. Konsolka póki co nie wspiera grania po sieci, działa tylko lokalny multiplayer. Konstrukcja ma w zestawie topornego pada no i najważniejsze, nie ma tam wszystkich gier, które mam na PS4, PC czy Xboksie One, o exclusive’ach już nie wspominając. Dostępne tytuły pozbawione są póki co dodatków (Wiedźmin 3) albo najnowszych aktualizacji (Wiedźmin 3 na Shield Android TV to w tej chwili wersja 1,12...). Argument o braku potrzeby aktualizacji gier działa, jeżeli na serwerach zawsze mam jej najświeższą wersję. Póki co tak nie jest, ale sprawa jest rozwojowa.

Kibicuję Shield Android TV. Nvidia ma pomysł na połączenie core'owego grania z casualową zabawką za kilkaset złotych wyznaczając przy okazji techniczne standardy streamingu gier. Za kilka lat Nvidia może zostać tym upragnionym Netfliksem czy Spotify gier wideo, ale równie dobrze może wylądować też na swojej własnej tarczy. Porażka Valve ze Steam Machines pokazuje, że pomysł, doświadczenie albo i nawet monopol w danym sektorze rynku gier wideo nie wystarczą do przeforsowania zupełnie nowego podejścia do elektronicznej rozgrywki. Choć nie ukrywam, że z utęsknieniem na "to podejście", granie z chmury w AAA i mniejsze rzeczy z dysku, czekam. Shield pokazuje, że jest to technicznie możliwe. Kto pokaże, że umie na tym zarobić, tworząc realną konkurencję dla konsol i pecetów?

Paweł Olszewski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.