Rozważania NaGórze: Fenomen wielopaków

Rozważania NaGórze: Fenomen wielopaków29.06.2019 10:00
Joanna Pamięta - Borkowska

Nie tylko mleko i soki dobrze sprzedają się w pakietach.

Pamiętacie jeszcze growe zestawy na wczesne konsole w rodzaju “100 Games in 1” i podobne? W zamierzchłych czasach, gdy nośnikiem gier był kartridż, cieszyły się one sporą popularnością. Nad Wisłą zetknęliśmy się z nimi we wczesnych latach dziewięćdziesiątych najczęściej pod postacią pirackiej kompilacji “168 in 1” na Pegasusa. Logiczne: składanki nielegalnych gier na nielicencjonowanego klona konsoli. Czasami znajdowało się ich na kartridżu mniej, czasami więcej - sto, dwieście, a nawet “bez kozery powiem pińcet” w jednym (rekordowa składanka nazywała się bodaj “9999999 in 1”).Rzecz jasna wielkie liczby nie oznaczały setek czy tysięcy gier: z reguły było to kilkanaście, najwyżej kilkadziesiąt tytułów, zaś reszta to różniące się drobnymi szczegółami wariacje tychże. Nieskończone życia albo ciut inny ekran startowy wystarczały, by dumnie podbić cyferkę na opakowaniu. Pamiętam swoje rozczarowanie, gdy okazało się, że w zestawie “32 in 1” na Game Boya jest ich znacznie, znacznie mniej. Na szczęście, pośród śmiecia i dubli znalazło się też kilka klasyków, jak np. Motocross Maniacs czy Super Mario Land. Podobnie ze wspomnianym “168 in 1” - to poprzez tę składankę wielu polskich graczy poznało Contrę, braci Mario, Tetrisa czy Lode Runnera.Jedną z ciekawszych nielicencjonowanych kompilacji była Action 52 na NES-a, wydana w Ameryce w 1991 roku. Zapisała się w annałach historii gier wideo z uwagi na dwa aspekty, a mianowicie: szalenie wysoką cenę i wyjątkowo fatalną jakość. Kartridż z Action 52 kosztował w dniu premiery dwieście dolarów, podczas gdy konsola Nintendo w zależności od lokalizacji między sto a sto pięćdziesiąt dolarów. Na domiar złego, wszystkie zawarte na nim gry były koszmarnie wręcz niedobre, z błędami, nudną lub prostacką rozgrywką i kiepską grafiką. Jedne zawieszały konsolę, inne były niemożliwe do ukończenia, znaczna część nie miała w ogóle sensu. Po latach składanka stała się obiektem pożądania kolekcjonerów rzeczy dziwnych z uwagi na rzadkość i otaczającą ją legendę. To jednak nie był koniec historii Action 52. W 2010 na forum twórców gier niezależnych TIGSource pojawił się pomysł stworzenia remake’ów wszystkich pięćdziesięciu dwóch tytułów tak, aby bazując na ich pierwotnym kształcie, zrobić z nich coś grywalnego. Projekt wystartował pod zaczepną nazwą Action 52 Owns i, jak wiele fanowskich inicjatyw, z czasem wytracił impet i ugrzęzł mniej więcej w połowie. Prawie dekadę później ukończonych gier jest trochę ponad dwadzieścia, niemniej można wśród nich znaleźć kilka naprawdę udanych. Moimi faworytami w tej składane są Illuminator, Sombreros oraz City of Doom, których autorzy rozbudowali oryginalne, acz nieudane gry o nowe elementy, w efekcie czego powstały całkiem fajne zabijacze czasu.Przykładowo w Illuminator gracz kieruje dzieciakiem walczącym w ciemnym domu z najazdem rozmaitych wampirów, duchów i chochlików, a jego jedyną bronią jest światło. Rozgrywka łączy elementy logiczne, czyli rozstawianie świecących przedmiotów (np. lampek choinkowych), na tle których można zobaczyć nieprzyjazne sylwetki, ze zręcznościowymi, to znaczy naprzemiennym unikaniem najeźdźców oraz przysmażaniem ich światłem latarki. Całość przypomina trochę grę Home Alone pod DOS z uwagi na połączenie skradania z zastawianiem pułapek i okazjonalną ucieczką przed zagorżeniem. Wszystkie tytuły w składance Action 52 Owns są darmowe, więc gdybyście się nudzili albo przejadły się Wam gry AAA, to zachęcam do spróbowania kilku losowych z tego zestawu - możliwe że znajdziecie wśród nich coś, co przypadnie Wam do gustu. Ktoś mógłby jednak zapytać dlaczego znienacka naszło mnie na wspominki o growych wielopakach? Otóż wszystkiemu winni są dowcipnisie z Devolver Digital, którzy podczas tegorocznego E3 wypuścili swoją własną składankę. Nosi ona nazwę Devolver Bootleg, zaś estetyką i nazewnictwem nawiązuje do nielegalnych zestawów podrabianych gier na NES-a, z tym wszakże detalem, że wszystkie z nich są fikcyjnymi podróbkami rzeczy wydanych przez Devolver. Osiem tytułów wchodzących w jej skład, charakteryzuje się rozpikselowaną grafiką, chiptune’ową muzyką i paletą z ośmiobitowego Nintendo - w zasadzie stanowią demake’i gier ze stajni Devolvera. Hotline Milwaukee to bieda-wersja Hotline Miami, Shootyboots to uproszczone Downwell, Catsylvania to niby-Castlevania, tylko z kotem w zbroi jak w Gato Roboto, Ape Out Jr. to… myślę, że już rozumiecie jak to działa. W każdym razie ten dziwaczny ośmiopak quasi-NES-owych podróbek przypomniał mi “168 in 1” na PegasusaCo z kolei metodą luźnych skojarzeń doprowadza nas do innej growej ciekawostki, również łączącej się z fenomenem growych składanek. Projekt UFO 50 to kolejna kompilacja, będąca hołdem dla czasów, kiedy gry kupowało się w pakietach, by później z wypiekami na twarzy odkrywać co tak naprawdę znajduje się w środku. Pięćdziesiąt (sic!) niedużych tytułów niezależnych od takich autorów jak Derek Yu (Spelunky, Aquaria), Eirik Suhrke (Skorpulac, muzyka do różnych gier), Ojiro Fumoto (wspomniany wyżej Downwell), czy mniej znani Jon Perry, Paul Hubans i Tyriq Plummer. Czego tam nie ma: strzelanki, platformówki, kosmiczny golf, prehistoryczny tower defense, przygody jeżdżącego po mieści dostawcy cebul i coraz to dziwniejsze mieszanki gatunków. Wszystkie mają taką samą rozdzielczość, trzydziestodwukolorową paletę barw i stylistykę rodem z lat osiemdziesiątych. Składanka nie została jeszcze wydana, ale czekam na nią już od jakiegoś czasu, bo zapowiada się mieszanka tyleż eklektyczna, co pocieszna. Ponadto, według obietnic twórców, około jedna trzecia tytułów ma mieć opcję grania we dwójkę na jednym ekranie.Widać więc że choć wielopaki jako takie odeszły już do lamusa, to nadal wywierają wpływ na wychowaną na nich generację twórców gier. Trochę jak z fenomenem kina grindhouse, czyli tanich seansów paru filmów klasy B w cenie jednego biletu: co prawda już nie zaobserwujemy tego zjawiska w kinach, ale zawdzięczamy mu dwupak Death Proof i Planet Terror autorstwa Tarantino i Rodrigueza. Przy czym polski dystrybutor z typowym dla polskich dystrybutorów wdziękiem albo nie zrozumiał nawiązania, albo totalnie je zignorował - i podzielił komplet na dwa oddzielne filmy. Plusem cyfrowej dystrybucji gier jest jednak to, że w naszym światku szanse na taki numer są nieporównywalnie mniejsze. Dlatego nie wiem jak Wy, ale ja raz na jakiś czas lubię sobie odpalić jakąś składankę i niezobowiązująco pobawić się to tym, to owym. Cieszę się wtedy jak dziecko, które dawno temu grało na Pegasusie u kolegi ze szkoły.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Rozważania NaGórze: Hotel Savoy
Joanna Pamięta - Borkowska
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.