Rozmowa z weteranem i animatorem polskiej sceny „Counter-Strike”

Rozmowa z weteranem i animatorem polskiej sceny „Counter-Strike”03.08.2001 15:20
marcindmjqtx

Rozmowa z weteranem i animatorem polskiej sceny „Counter-Strike”

Rozmowa z Rammsteinem - weteranem „Counter-Strike'a”

Siła 200 klanów

Olaf Szewczyk: Ile osób w Polsce gra dzisiaj w „Counter-Strike'a”?

Andrzej Leciejewski alias Rammstein*: Według statystyk prowadzonych przez serwis Counter-Strike.pl jest już ponad 20 tys. zarejestrowanych nicków [imion przybranych przez graczy - red.]. Z tego 3-4 tysiące osób grają regularnie, a ok. 300-400 to znana wszystkim elita.

Jak wyglądał podbój Polski przez „Counter-Strike'a”?

- Pierwsi gracze pojawili się latem 1999 roku, po tym jak 19 czerwca ukazała się beta 1.0 „Counter-Strike'a”. Gra już wtedy miała swój niepowtarzalny klimat, choć na realizm, z którego dziś słynie, trzeba było poczekać do bety 5.0. Polacy grali początkowo na serwerach niemieckich, bo polskich nie było. Ping, czyli opóźnienie w przesyłaniu danych między graczem a serwerem, był jednak koszmarnie wysoki - można było mówić o szczęściu, gdy wynosił 300, normą było 500. Dziś, przy grze przez Internet i stałe łącza, standardem jest ping o wartości 20-50. Jest to możliwe dzięki temu, że gramy już na swoich serwerach.

Kiedy pojawiły się pierwsze polskie serwery?

- Pod koniec 1999 roku Zakapior uruchomił pierwszy polski serwer ICO. Był to zarazem początek rodzimych klanów - powstał klan [1410] założony przez Lazarusa. Polska scena „CS” liczyła wtedy kilkunastu graczy. Kolejne klany pojawiły się na początku 2000 r. W styczniu Madsnad założył [GROM], w lutym JolKK, W$cieklak, Fjodor, Ganesh i ja stworzyliśmy [TOP]. W marcu Immortal powołał do życia [STER]. Dziś to już drużyny legendarne. Grało wtedy w Polsce 20-30 osób. Wszyscy się znali.

W którym momencie „Counter-Strike” zaczął zyskiwać tak wielką popularność?

- W maju 2000 r. na serwerze TOP powstała lista rankingowa graczy. Wszyscy oczywiście głośno zaprzeczają, jakoby zależało im na wysokim miejscu w tabeli, ale faktem jest, że to się liczy. Wystarczy przejść się do kafejki internetowej, by spotkać kogoś, kto niemal po każdej rundzie wchodzi na adres statystyk „Counter-Strike'a” i sprawdza, jak bardzo przesunął się w tabeli w górę lub w dół! [śmiech]. Prawdziwy boom zaczął się jesienią, kiedy to jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać nowe klany i uruchamiano nowe serwery. Liderzy klanów, przyglądając się internetowym rozgrywkom, wyszukiwali najlepszych zawodników z całej Polski. Klany zaczęły więcej ćwiczyć, opracowując najlepsze techniki gry na poszczególnych mapach. Zaczęto rozgrywać „klanówki”, czyli sparingi między klanami.

Czy był to początek zorganizowanej gry turniejowej?

- Jeszcze nie, choć poszczególne kafejki internetowe zaczęły organizować własne miniturnieje, traktując to jako świetną formę promocji lokalu. „Counter-Strike” bowiem błyskawicznie przebił popularnością takie szlagiery jak „Quake” i „Unreal Tournament”. Powstało wtedy wiele klanów, które za swą nazwę przyjęły nazwę kafejki, gdzie koledzy z drużyny poznali się i trenowali. Rozgrywki w jednym pomieszczeniu mają wiele zalet - przede wszystkim można się porozumiewać werbalnie. Komendy słowne wysyłane z klawiatury nie są w stanie tego zastąpić. „Counter-Strike” jest jednak przede wszystkim grą internetową, to w Internecie toczy się większość potyczek. Kawiarenki to sprawa drugorzędna - liczy się sieć.

Do gry w sieci potrzebne są serwery. To kosztuje, poza tym ktoś musi stale czuwać nad ich sprawnym działaniem. Jak to możliwe, skoro w „Counter-Strike'a” - pomijając koszty połączeń - można grać za darmo, bo twórcy gry nie pobierają żadnych tantiem?

- Niestety, fani „Counter-Strike'a” muszą sobie w większości przypadków radzić sami. Mój klan [TOP] postawił już sześć serwerów od początku tego roku, bo kochamy tę grę i chcemy pomóc sobie oraz innym graczom. Potencjalni sponsorzy, którzy na fali mody na gry sieciowe mogą dużo zarobić - providerzy internetowi, operatorzy telekomunikacyjni, producenci sprzętu komputerowego - zwykle po prostu bagatelizują ten temat. To absurdalne, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, jak to wygląda na Zachodzie. Tam sponsorowane są nie tylko serwery, ale i gracze. Najlepsze klany dostają pieniądze tylko za to, że regularnie trenują i biorą udział w turniejach. Jest to sport, w którym dobrzy zawodnicy mogą zarobić naprawdę duże pieniądze. Trudno się dziwić, jeśli zdamy sobie sprawę, jak popularne są dziś na świecie gry komputerowe i jakie przynoszą dochody.

Pańska firma TOP Computers oraz Pierwsze Polskie Stowarzyszenie Graczy Gier Komputerowych LAAG, którego jest Pan wiceprezesem, zorganizowały niedawno pierwszą edycję turnieju Polskiej Ligi „Counter-Strike'a”. Na zwycięzców czekały cenne nagrody - a więc jednak coś się dzieje także i u nas?

- Zwycięski klan [BRO] dostał nagrody wartości 10 tys. zł ufundowane przez Logitech z łącznej puli 15 tys. zł. Mamy nadzieję, że w przyszłości sponsorów będzie więcej, bo takie ruchy powinien im dyktować zdrowy rozsądek - to się po prostu opłaca. Naszym celem jako stowarzyszenia jest rozpowszechnianie gier sieciowych jako sportu nowej ery. To wspaniała rozrywka, która nie wymaga wielkich nakładów. Nie trzeba budować hal, stadionów, a konkurować mogą ze sobą gracze z całej Polski. Stowarzyszeniu zależy jednak nawet na czymś więcej - chcemy wspierać rozrywkę internetową. Naszą ambicją jest pozyskanie sponsorów na stworzenie systemu wirtualnej rekreacji. Dziś modny jest „Counter-Strike”, jutro będzie to inna gra, a pojutrze obejrzymy przez Internet film lub wykorzystamy to medium w inny, może bardziej fascynujący sposób.

Jak po turnieju wygląda polska scena „Counter-Strike'a”?

- Zapisy do eliminacji zakończyliśmy w marcu 2001. Zgłosiło się 55 klanów. Gdy 30 czerwca najlepsze drużyny Polskiej Ligi „C-S” toczyły finałowe walki, w Polsce było już około 200 klanów. Gra zyskuje popularność w oszałamiającym tempie, czemu sprzyja m.in. moda na otwieranie w całej Polsce kawiarenek internetowych. Na naszych witrynach Counter-Strike.pl odnotowujemy co miesiąc ok. 40 tysięcy odwiedzin, co przekłada się na 170-180 tysięcy odsłon poszczególnych stron. A w polskiej sieci jest przecież więcej ciekawych witryn poświęconej tej grze. Samych serwerów, na których można grać, jest dziś około 50.

Czy polscy gracze mieliby jakieś szanse w konfrontacji z profesjonalnymi zachodnimi klanami?

- Wciąż jako społeczność odstajemy od najlepszych, ale nie z braku serca do gry lub zdolności. Dobre polskie klany, jak na przykład [P12], potrafią osiągnąć niezłe wyniki na scenie światowej. W lidze europejskiej klan [P12] doszedł do 56. miejsca. Mógłby wyżej, gdyby zawodnicy mieli czas i lepsze warunki. Biorąc pod uwagę poziom infrastruktury, a przede wszystkim jakość łączy ze światem, polscy gracze wypadają w walce z kolegami z Zachodu naprawdę nieźle. Nasze stowarzyszenie dostało ostatnio kuszącą propozycję od słynnej amerykańskiej Cyberathletic Professional League. Możemy wystawić jedną drużynę, która weźmie udział w eliminacjach europejskich, walcząc o udział w finałach w Dallas przewidzianych na okolice Gwiazdki. Chętnie zorganizujemy eliminacje krajowe według regulaminu CPL. Potrzebny jest jednak sponsor, który zapewni zwycięskiej drużynie udział w dalszych rozgrywkach. Szkoda byłoby zmarnować taką szansę.

Rozmawiał Olaf Szewczyk

Rozmawia Olaf Szewczyk

*Rammstein to nick, pod jakim rozmówca „Gazety” gra w „Counter-Strike'a”. Jako Andrzej Leciejewski jest współzałożycielem i wiceprezesem działającego od stycznia br. Pierwszego Polskiego Stowarzyszenia Graczy Gier Komputerowych LAAG, a także szefem warszawskiej firmy TOP Computers.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.