Road 96: Mile 0 - recenzja. Nastoletni banał w rytm nudnej muzyki

Road 96: Mile 0 - recenzja. Nastoletni banał w rytm nudnej muzyki04.04.2023 12:00
Road 96: Mile 0
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Prequel do ciekawego Road 96 odpuszcza wszystko, co sprawiało, że pierwowzór był wyjątkowy. Zostaje banalna historyjka o buncie, której muzycznej stronie zdecydowanie brakuje utworów.

Jestem fanem Road 96. Ta wydana w sierpniu 2021 gra narracyjna udająca roguelike'a jedną rzecz robiła naprawdę dobrze. Dzięki umieszczeniu całości opowieści w kontekście kolejnych wypraw autostopem przez USA udawało jej się uchwycić pewną magię związaną z tym sposobem podróżowania. Porwane fragmenty historii każdej z postaci niezależnych uderzały ze znacznie większą siłą dzięki temu, że toczyły się w obrębie liminalnej przestrzeni podróży.

Nie przeszkadzała za bardzo umowność świata przedstawionego czy grubymi liniami kreślony konflikt polityczny. Gracz akceptował to jako część ulotności związanej ze stykaniem się z tak wieloma światami i perspektywami naraz w krótkim czasie. Podobnie jak po długiej podróży, po skończeniu gry czułem się trochę jak po sugestywnym śnie.

Road 96: Mile 0, czyli wydany właśnie prequel Road 96, zarzuca to wszystko. Pozostaje jedynie banał, irytujący dydaktyzm i dużo nijakiej muzyki.

Młodość i naiwność

Zoe i Kaito nie mogliby się od siebie bardziej różnić. Dziewczyna jest córką rządowego luminarza, członka reżimu, który silną ręką trzyma fikcyjne realia Stanów Zjednoczonych połowy lat 90. Chłopak mieszka z biednymi rodzicami w jednopokojowym mieszkaniu w piwnicy ubogiej części miasta. A jednak coś ich łączy. Zoe mierzy się z traumatycznym wspomnieniem zamachu, który dał początek obowiązującemu porządkowi politycznemu. Kaito stracił przez niego najlepszą przyjaciółkę.

Dwójkę bohaterów poznajemy na kilka dni przed ważnym politycznym wydarzeniem i odkryciem, które może wpłynąć na sytuację w kraju. Od gracza zależeć będzie, jakie decyzje podejmie każde z nich (przełączamy się pomiędzy nimi w trakcie rozgrywki). Zoe może pozostać wierna rodzinie albo uwierzyć Kaito i zakwestionować to, w co wierzyła całe życie. Chłopak z kolei może pójść w stronę radykalnego buntu lub zbliżyć się do wyjściowej perspektywy Zoe i zacząć się zastanawiać, czy rebelianci na pewno mają całkowitą rację.

Problem w tym, że centralny konflikt kreślony jest tak grubą kreską, że niewiele brakuje, by złowrogi prezydent występował w masce Dartha Vadera, a jego zwolennicy śmiali się złowieszczo co drugie zdanie. Road 96: Mile 0 tak jak poprzednik nie bawi się w niuanse, ale w odróżnieniu od niego każe nam się czytać całkowicie wprost, bez tego autostopowego zawieszenia niewiary. Trudno to traktować poważnie.

Road 96: Mile 0, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Road 96: Mile 0
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Chodzenie donikąd

Odpowiedzialny za Road 96: Mile 0 zespół Digixart reklamuje grę jako narracyjną przygodówkę z elementami muzycznymi. Jeżeli chodzi o ten pierwszy element, to gra jest typowym "symulatorem chodzenia". W kolejnych rozdziałach eksplorujemy przytłaczająco małe lokacje, szukając w nich elementów, z którymi możemy wejść w interakcję i postaci, z którymi możemy porozmawiać. Od czasu do czasu podejmujemy jakąś nieznaczącą decyzję, która przesuwa sterowaną przez nas akurat postać w kierunku jednego bądź drugiego ekstremum. Formułę starają się nieco urozmaicać niezbyt pomysłowe minigierki.

W kontekście wypraw autostopem małe rozmiary i umowność lokacji dały się łatwo uzasadnić. Gdy do przebycia ma się setki czy tysiące kilometrów w niesprzyjających warunkach, nie ma czasu na turystykę i podziwianie widoków. W Mile 0 musimy zaś uwierzyć w to, że dzielnice miasta mają wielkość szkolnych boisk, a główna bohaterka jakimś sposobem mieszka przy tej samej ulicy co urzędujący prezydent i gwiazda telewizji informacyjnej.

Niezwykle trudno w ten świat uwierzyć, trudno się przejmować losem jego i bohaterów. Gdyby nie to, że mam w sobie bardzo dużo sympatii zarówno do stylistyki lat 90 jak i do historii o młodzieńczym buncie, to ciężko byłoby mi skończyć tę historię. Ostatecznie nie boli ona jakoś mocno, ratują ją sympatyczne postaci i przyzwoite aktorstwo, ale jestem pewien, że nic z niej nie zapamiętam na dłużej.

Road 96: Mile 0, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Road 96: Mile 0
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Muzyczne mielizny

Jedyne, co mogłoby jeszcze uratować Road 96: Mile 0, to poziomy muzyczne. W każdym rozdziale mamy jedną bądź kilka sekwencji "teledyskowych". Sterujemy w nich na zmianę dwójką bohaterów, gdy na wrotkach i deskorolce przemierzają abstrakcyjne interpretacje wydarzeń i towarzyszących im emocji. W jednej z pierwszych, gdy Zoe ucieka pilnującemu ją ochroniarzowi, widzimy go jako kilkudziesięciometrowego potwora, rujnującego miasto. W innej iluzja świata postrzeganego przez Zoe fizycznie rozpada się na kawałki, ujawniając mroczną prawdę.

Te najlepsze elementy gry choćby dlatego, że są w jakimś sensie ciekawe, nietypowe. Niestety wykładają się na tym, co w tym wypadku jest przecież najważniejsze - muzyce. W grze jest dosłownie jeden dobry utwór. Jest to piosenka (świetnego) zespołu The Midnight, wykorzystywana w materiałach promocyjnych gry. Poza nią jest jeszcze jakiś zupełnie ni z gruchy czy pietruchy utwór The Offspring (nie mam nic złego do powiedzenia o The Offspring, ale naprawdę pasują tu jak pięść do nosa). Cała reszta to miałka instrumentalna elektronika. Rzecz gustu oczywiście, ale dla mnie brzmi ona tak, jakby twórcy poznajdowali te utwory na portalach z muzyką w domenie publicznej.

Strasznie szkoda, bo dobra muzyka mogłaby bardzo pomóc tej grze. Poziom z utworem The Midnight rozgrywałem parę razy, by poprawić swój rekord i nie mogłem uwierzyć, jak wiele zmienia tu podkład. Resztę z nich ledwo ukończyłem po razie.

Road 96: Mile 0, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Road 96: Mile 0
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Smutek i żal

Szkoda mi Road 96: Mile 0, bo nie da się ukryć, że twórcy mają serce po właściwej stronie. Chcą mówić o młodości, dojrzewaniu, chwytać pewną ulotność młodzieńczych przeżyć, ale też może powiedzieć coś ważnego o świecie. Mam do tego wiele sympatii.

Tu im po prostu nie wyszło. Nie wiem, czy zabrakło czasu, pieniędzy, czy jakiejś iskry, pomysłu. Gra jest zwyczajnie nieciekawa. Sprawia wrażenie niekompletnie zrealizowanej wizji, szkieletu, na którym ewentualnie później mogłaby powstać ciekawa narracyjna przygodówka. Z braku laku można ją polubić i granie w nią nie boli, ale niestety ostatecznie tylko popsuła mi dobre wspomnienia z Road 96.

Plusy
  • Jedna dobra piosenka
  • Przyzwoite aktorstwo
  • Są gorsze sposoby na spędzenie kilku godzin
Minusy
  • Brak dobrej muzyki w większości poziomów
  • Miałkość i dydaktyzm fabuły
  • Małe, niewiarygodne lokacje
  • Nuda
Nasza ocena Road 96: Mile 0:
5/ 10
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.