Richard Garriot uważa, że "większość projektantów gier jest do kitu" - bo to wyjątkowo trudna sztuka do opanowania

Richard Garriot uważa, że "większość projektantów gier jest do kitu" - bo to wyjątkowo trudna sztuka do opanowania21.03.2013 16:22
marcindmjqtx

A i tak delikatnie przetłumaczyłem jego słowa. Z których próbował się potem wytłumaczyć.

Twórca serii Ultima wrócił ostatnio na serio do branży gier. Właściwie to nigdy na dobre z niej nie odszedł, po prostu znaczenie jego projektów zmalało - w 2007 roku zrobił słabe MMO - Tabula Rasa - które podziałało 2 lata, potem poleciał w kosmos i opuścił NCSoft zostawiając ich z tonącą grą. W 2009 roku założył studio Portalarium, które dotychczas robiło gierki na Facebooka.

Shroud of the Avatar: Forsaken Virtues

W związku z tym twórca znany jako Lord British poczuł się pewnie. Oświadczył wszem i wobec:

I've met virtually no one in our industry who I think is close to as good a game designer as I am. I'm not saying that because I think I'm so brilliant. What I'm saying is, I think most game designers really just suck. - Nie spotkałem nikogo w tej branży, kto moim zdaniem zbliżały się do mojego poziomu w tworzeniu gier. Nie mówię tego, bo jestem jakiś wybitny. Ale zaznaczam, że większość projektantów jest po prostu do kitu. Lub jak wolicie: "do dupy". Czy też "obsysa". "Suck" to na tyle dosadne określenie, że można je przetłumaczyć na wiele kreatywnych sposobów.

Dodał jeszcze, że jeśli miałby kogoś wyróżnić, to Chrisa Robertsa (Wing Commander), Willa Wrighta (SimCity i pochodne, Spore), Petera Molyneux (Black&White, seria Fable). A poza tym? Poziom branży jest zdecydowanie za niski, ludziom brakuje umiejętności i talentu, a tworzenie gier jest trudną do opanowania sztuką.

Przeczytałem taki nagłówek i szczerze mówiąc poczułem lekkie zażenowanie. Byłem gotów potępić Garriotta za jego przesadnie wysokie mniemanie o sobie. Owszem, zrobił kilka gier genialnych, ale ostatnio raczej rzeczy średnie albo wtopy.

Ale na tym wypowiedź Lorda Britisha się nie kończy, choć wiele mediów zacytowało tylko powyższą jej część. W dalszej, właściwej części artykułu zaznaczył też, że jego zdaniem łatwiej jest zostać np. artystą - grafikiem, czy muzykiem albo programistą. Oni mogą się wykształcić i łatwo sprawdzać oraz prezentować, co potrafią. Że rozumieją sztukę czy technologię. Natomiast jeśli ktoś nie potrafi poradzić sobie w żadnej z tych dziedzin, zostaje projektantem. Zostaje projektantem, bo nic innego nie umie, a nie, bo chce nim być. Więc robi to jak umie, bo przecież nie może iść do szkoły, by się tego nauczyć.

Dodatkowo, sam Richard Garriott pojawił się pod artykułem na Gamasutrze i w komentarzu wyjaśnił, o co mu chodziło. Docenił tych, którzy przeczytali całość, ale miał żal do redaktorów serwisu, że zrobili z jego wypowiedzi sensację.

Gamasutra, Thanks (NOT!) for the sensational headline! While I appreciate those of you who read the whole thing, to see better the whole context, even still, this article is skewed to make a sensationalist slant. My point was, that game design is the hardest, but also the most valuable skill to build in the industry. That every company lives and dies based on the talent of its game design team, and that as an industry we are not doing so well creating the talent we need in this industry, because educational systems have not caught up in this area as well as programming and art. I was not trying to toot my own horn, rather state that game design is hard. Ah well. :) Spokojnie wyjaśnił, że projektowanie jest najtrudniejszą, ale i najcenniejszą z umiejętności w tej branży. I że system edukacyjny nie nadąża za zapotrzebowaniem - stąd brak ludzi o odpowiednim poziomie umiejętności. Nie chciał obrażać branży, a raczej pokreślić jej kiepski stan.

Tylko chyba trochę źle dobrał słowa...

Paweł Kamiński

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.