Przeglądarka: Z grami wśród zwierząt

Przeglądarka: Z grami wśród zwierząt18.09.2009 10:00
marcindmjqtx

Zanim przejdziemy do sedna "dwa słowa" wyjaśnienia. Jak widzicie, zmienił się nieco charakter mojego cyklu - teraz zamiast szukać dowcipów na temat gier, zamierzam skupić się na dość niecodziennych przeglądach. Można to już było zobaczyć przy okazji Yaroze, westernów czy choćby teraz, stąd też stara nazwa wydała mi się nieadekwatna. "Przeglądarka" powinna lepiej oddać charakter cyklu. Mam nadzieję, że zmiany przypadną Wam do gustu i zarazem zapraszam do zapoznania się z przeglądem gier o zwierzętach.

Zastanawialiście się kiedyś, w ilu grach bohaterami są zwierzęta? Okazuje się, że takich tytułów jest naprawdę sporo. Oczywiście większość bazuje na znanym z bajek i kreskówek zabiegu nadawania im cech ludzkich, ale nie brak też tytułów, które skupiają się na bardziej realnych zwierzakach. W tym przeglądzie kupię się jedynie na grach, w których zwierzaki odgrywają główną rolę, zabraknie zatem konia z Shadow of The Colosuss czy psa z Fable. Tylko pierwszoplanowe postacie.

Centipede nie jest może typowym przykładem gry, w której bohaterem jest zwierz, bo wcielamy się w bliżej nieokreślone coś strzelające laserem do ogromnej stonogi, którą należy powstrzymać. Zdecydowanie jednak ten robal jest tu głównym bohaterem gry, choć niekoniecznie pozytywnym. Jeśli obejrzycie poniższą reklamę wydanej w 1980 r. przez Atari gry, nie będziecie mieć wątpliwości, wokół kogo kręci się akcja. Swoją drogą sama reklama robi wrażenie do dziś.

Rok później pojawiła się kolejna gra ze zwierzęciem w roli głównej. Japończycy z Konami powierzyli nam poważne zadanie - musieliśmy bezpiecznie przeprowadzić żabę na drugą stronę ruchliwej autostrady, a potem jeszcze przez rzekę. Frogger doczekał się szeregu kontynuacji, wznowień, remakeów, tyle tego było, że aż ciężko zliczyć. Na pewno stał się jedną z ikon gier wideo.

W tym samym roku co żaba na maszynach do grania zadebiutował goryl, który na początku nie był bohaterem pozytywnym, i podobnie jak stonoga nie grał wcale głównej roli. Mimo wszystko dla Donkey Konga wirtualny los okazał się bardziej łaskawy i zwierzak doczekał się nawet własnej serii gier. Jest też jednym z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawanych postaci w uniwersum Nintendo. Poniżej pierwsze wcielenie Konga w konwersji na NES, gdzie zamiast Jumpman gra nazywała się już Donkey Kong. Przy okazji był to też debiut Mario, ale jak widać ich ścieżki szybko się rozeszły.

Nintendo zdecydowało, że ich flagową postacią zostanie hydraulik a nie goryl, Sega odpowiedziała na taki stan rzeczy jeżem. Ponaddźwiękowym jeżem dodajmy, który już na stałe przylgnął do wizerunku firmy. Trudno zliczyć ile gier z niebieskim zwierzakiem ukazało się od 1991 r., gdyż jeż pojawiał się w przeróżnych produkcjach, cross-overach itd. Tutaj pierwsza część gry.

Rok później Sega znów zainwestowała w zwierzęcego bohatera, tym razem przedstawiając nam delfina imieniem Ecco. Co ciekawe, była to jedna z pierwszych gier, gdzie zwierzęcia nie antropomorfizowano ani nie starano się przedstawić go w karykaturalny sposób. Ecco po prostu wyglądał jak delfin. Inną ciekawostką jest fakt, że gier o Ecco Sega sprzedała więcej niż Soniców, ale tak twierdzi Oficjalny Magazyn Nintendo, więc nie wiadomo czy można im do końca w tej kwestii wierzyć. Ecco The Dolphin doczekał się paru sequeli, w tym na Dreamcasta, a później konwersji na PS 2.

To jednak Nintendo może pochwalić się bardziej pokaźnym zwierzyńcem. Przykładem jest choćby seria Star Fox, gdzie mamy nie tylko lisy, ale całą galerię zwierząt walczących w kosmicznych bitwach. Na poniższym wideo możemy prześledzić ewolucję serii. Lisek zadebiutował w 1993 r. na SNES i dopóki nie wychodził ze swego kosmicznego myśliwca wszystko było świetnie. Seria ta to także imponujący przykład grafiki 3D na 16-bitowej konsoli.

W 1994 r. Shiny Entertainment postanowiło wrócić do świata robaków (w końcu zaczęliśmy ten przegląd od Centipede) i zrobiła świetną platformówkę o przygodach Jima Dżdżownicy. Earthworm Jim ubrany był w specjalny skafander, który z niepozornego robaka przeistaczał go w superbohatera. Na potrzeby gry wykreowano na tyle ciekawe uniwersum, że Jim doczekał się nawet telewizyjnej kreskówki.

Kiedy Sony wkroczyło wreszcie na rynek konsol wszyscy oczekiwali, że firma podobnie jak Nintendo i Sega znajdzie sobie jakiegoś bohatera, który zostałby jej maskotką. Nic takiego się nie stało, ale wielu uważało, że taką rolę przynajmniej nieoficjalnie pełnił Crash Bandicoot - szalony diabeł tasmański powołany do życia przez Naughty Dog w 1996 r. Crash zaliczył wiele znakomitych występów na PSX, kiedy jednak Naughty Dog odsprzedała prawa do tej postaci skupiając się na Jaku i Daxterze, było już tylko gorzej. Jeśli już przy PSX jesteśmy, to warto też wspomnieć, że na tej platformie ukazało się wiele trójwymiarowych platformówek, w których głównymi bohaterami były zwierzaki. Warto wymienić choćby Gex (jaszczurka) (który korzenie miał 16-bitowe), Croc (mały krokodyl, choć bardziej przypominał dinozaura) czy Kingsley (lis).

Sony miało diabła tasmańskiego, a kolejnym zwierzakiem ze stajni Nintendo był Conker, wiewiórka, która narodziła się w brytyjskim studiu Rare Ware. Pierwotnie wiewiór wcale nie miał być tak niesforny jak się później okazał, ale w 2001 r. przeprojektowano nieco grę, która miała pojawić się na Nintendo 64 już w 1999 r. Efekty zapewne przyprawiły wiele osób w Nintendo o ból głowy, ale gracze byli zadowoleni. Po przejęciu Rare przez Microsoft przygody wiewióra w odświeżonej formie pojawiły się także na Xboksie, niestety na 360 jakoś nie wznowiono serii.

Rare nie ograniczyło się jednak wyłącznie do gry z jednym zwierzakiem jako bohaterem. Banjo i Kazooie stanowili bardzo udany duet w postaci niedźwiedzia i bliżej nieokreślonego gatunku ptaka, który podróżował w plecaku misia. Kiedy trzeba było Kazooie mógł na chwilę unieść Banjo w powietrze, zawsze służył też dowcipem. W przeciwieństwie do Conkera ta para bohaterów przeniosła się na Xboxa 360, ale najbardziej udane epizody swej kariery zaliczyła mimo wszystko na Nintendo 64. Debiut tej pary przypadł na rok 1998.

W przeglądzie gier o zwierzętach nie może zabraknąć Dog's Life. Ambitne dzieło Sony na PS2 kazało nam wcielić się w psa. Zastosowano tu ciekawy patent, w którym zapachy widzieliśmy jako kolorowe plamy. Gdyby Sony chciało pójść w realizm, reszta otoczenia powinna być czarno-biała, gdyż psy nie widzą kolorów (podobnie jak byki i pewnie mnóstwo innych zwierząt). Tutaj mieliśmy jednak dość luźne podejście, a jak pokazuje poniższy trailer, Sony szczyciło się nawet możliwością zrobienia kupy. Dog's Life to produkcja z 2003 r.

Jednak kiedy myślę o grach ze zwierzętami w roli głównej na myśl przychodzi mi głównie inne niż wcześniej wymienione dzieła Rare - Viva Piniata. Wprawdzie naszym zadaniem jest tutaj stworzenie idealnego ogrodu dla zwierząt z papieru oraz ich hodowanie, ale gra jak żadna inna potrafi wyjaśnić jak działa ekosystem. Spotkamy tu najróżniejsze gatunki Piniat wzorowanych na prawdziwych zwierzętach, które nie tylko potrafią się nawzajem pożreć, jeść określone jedzenie, ale także unikać innych gatunków czy rozmnażać się. Świetna i skomplikowana strategia, w którą można grać z najmłodszymi. A tak reklamowano tą nietuzinkową grę:

Najnowszym, choć zapowiadanym od dawna przedsięwzięciem w temacie gry i zwierzęta jest Afrika od Sony. To bezkrwawe safari z aparatem, choć nie pierwsze w historii wirtualnej rozrywki, to na pewno jest najpiękniejsze, o czym można się przekonać choćby z poniższego wideo.

Nie są to oczywiście wszystkie gry ze zwierzętami w roli głównej, ale na pewno te najsłynniejsze. Dzięki zabiegowi antropomorfizacji zwierzęta stały się popularnymi bohaterami gier platformowych. Oczywiście gier z takimi bohaterami było mnóstwo, ale postanowiłem wyłączyć te postacie, które najpierw pojawiły się w kreskówkach a potem grach (to temat na osobny przegląd), na rzecz tych, które wykreowała wirtualna rozrywka. Z przeglądu wyłączyłem też wszystkie gry, które traktują o polowaniu czy łowieniu ryb, bo bardziej bohaterem jest tu łowczy niż same zwierzaki. Jeśli pamiętacie jeszcze jakieś warte uwagi tytuły, gdzie pierwsze skrzypce grają zwierzęta, to zachęcam do wspomnienia o nich w komentarzach.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.