Porozmawiajmy o najgorszym przeciwniku z Doom Eternal

Porozmawiajmy o najgorszym przeciwniku z Doom Eternal26.03.2020 12:49

Przez twe oczy zielone, oszalałem.

Dzięki Kowal za użyczenie obrazka! Więcej fejków tutaj. Lustereczko, powiedz przecie, kto jest w Doom Eternal do ukatrupienia najtrudniejszy na świecie? Odrażający Arachnotron, wielki mózg na pajęczych nogach? Dajcie spokój. Potężny Żywiołak bólu, czyli Pain Elemental? Żartujesz. Cyber Mancubus, opancerzony grubas z miotaczami ognia? Nie. Przesadnie wytrzymały, lewitujący na jakimś spodku Doom Hunter? Też nie. To może Cyberdemon, potężny ziomek prosto z piekła o wielkości trzypiętrowego bloku? No też nie.

Przywitajcie Maraudera. Najeźdźcę. Piekielnego rycerza, którego będziecie wyklinali przez sen. Jedyny element doomowej układanki, który wybije was z radosnego rytmu skoków i strife'ów. Niepasująca pozycja w bestiariuszu, którą ktoś zrobił w duchu: "Ej, dajmy jednego demona w stylu Dark Soulsów, ale w tempie Dooma".

Nie przesadzam. Jak ukończyliście grę, dobrze to wiecie. Jak ciśniecie na wyższych poziomach trudności albo robicie poziomy mistrzowskie, wiecie to jeszcze lepiej. A jak nie wiecie, o co chodzi, to obejrzyjcie to wideo - dobrze pokazuje, jak wygląda pierwsze starcie, jeszcze bez rozpracowanej taktyki.

Wyjaśnimy teraz coś. Każdy demon w Doomie ma słabe i mocne punkty. Ale też absolutnie każdego da się rozwalić po prostu naparzając do niego ze wszystkich możliwych armat - aż padnie.

Do dyspozycji id Software oddało nam też sporo specjalnych patentów. Mamy więc przylepiane granaty w strzelbie. Mamy hak rzeźnicki w podwójnym shotgunie, którym przyciągamy się do wroga. Mamy rakiety samonaprowadzające - idealne na ruchliwych typów. Mamy specjalny tryb działka plazmowego, który więzi wroga w miejscu i faszeruje plazmą, aż ten eksploduje. Mamy superstrzał z balisty. Jest (trochę krytykowany) tryb snajperski w karabinie. Jest mrożący granat. Jest w końcu przepotężne BFG, które robi z hordy demonów mokrą plamę. I jeszcze jedna zabawka, którą dostajemy na koniec i kroimy nawet największe bydlęta na pół.

Puenta? Tak, zgadliście. Nic, ale to absolutnie nic z powyższego arsenału nie działa na Najeźdźcę. Oto jak ten koleś działa. Podejdziesz za blisko? Strzela ci z obrzyna. Staniesz za daleko? Rzuca w ciebie eterycznym toporem. Staniesz niezbyt blisko, niezbyt daleko? Robi prędki zwód i przyłoży ci siekierą. A gdy trzymasz dystans, unikasz pocisków i pracujesz nad taktyką, przywołuje eterycznego wilka, który wjeżdża na ciebie z zębami.

Już ten zestaw totalnie psuje całą doomowość sytuacji, w której się z nimi spotykamy. Ale twórcom tej bestii było jeszcze mało, więc dodali mu jeszcze tarczę. Nie ma jej cały czas, przywołuje ją akurat wtedy, kiedy strzelamy. Z prędkością błyskawicy. A tarcza odbija absolutnie wszystko. Więc jak go zabić? "Poczekać aż oczy zaświecą mu się na zielono i strzelić" - wyjaśnia nam tutorial. A oczy zielone pojawiają się tylko wtedy, gdy bezpośrednio Najeźdźca wjeżdża na nas z toporem.

Aha. To wideo wyżej jest zatytułowane jako "Boss fight". Co by sugerowało, że może spotyka się go w grze tylko raz. Hej, zgadliście ponownie! Zobaczycie się z nim nie raz, nie dwa, nie trzy.

Niepasujący puzzel

Przeciwnicy mogą być "najgorsi" pozytywnie i negatywnie. Pozytywnie z pewnością powiemy o fantazyjnych bossach z soulslike'ów, którzy mają przedziwne ataki, a rozpracowanie ich wymaga pokory i opanowania.

Mam poczucie, że Najeźdźca był tworzony trooochę w tym duchu. Tylko twórcy nie potrafili zachować umiaru i wymyślili tak przegiętą postać, jak dziecko, które w zeszycie zaczyna wymyślać nowych bohaterów do swojej ulubionej gry.

A tu znajdziecie naszą recenzję Doom Eternal. Gra dostała 4,5/5. Oczywiście Najeźdźcę jakoś da się pokonać i po szeregu starć (oraz stosie wyzwisk) schemat stanie się dość jasny. Staramy się mieć go przed sobą i wyczekiwać na moment ataku bezpośredniego. Jest zamach toporem, jest zielone światło - robimy unik w tył i wypalamy w niego z podwójnego shotguna. Zostanie na chwilę ogłuszony, więc poprawiamy jeszcze raz. Nie więcej, bo przy trzecim strzale wyjmie swoją tarczę. I w ten sposób musimy oddać 10 celnych strzałów.

Na papierze, oczywiście, wszystko brzmi banalnie. Ale dodatkową kłodą rzucaną nam pod nogi jest mapa i inne, atakujące nas stwory. Na tym filmiku Dan Allen Gaming widzimy, jak łatwo da się rozpykać Maraudera. I akurat ten rejon planszy Taras Nabad jest genialny do ćwiczenia. Ale im dalej w las, tym więcej przestrzeni, w których wszystko nam będzie wadzić. Albo do akcji rzucane są też regularne, duże demony, więc zdrowie leci na łeb na szyję.

Zdrowie i amunicja. Nie ma szans, byś oddał 10 celnych strzałów z double-shotguna tylko w Najeźdźcę. A że tu każda broń ma amunicji niewiele, trzeba odskoczyć w bok i rozciąć zombiaka, żeby wyleciały z niego dodatkowe naboje. Proste, ale rozprasza i naraża nas na zgarnięcie ciosu toporem. Więc szukamy kolejnego zombie, którego "zglorykillujemy". Zdrowie poleci, ale ryzyko oberwania znów się powtarza.

Chciałem polubić się z Najeźdźcą na takich samych warunkach, na jakich polubiłem samurajów-twardzieli w Sekiro, do których raz za razem podchodziłem, aż znalazłem swój sposób. Ale ani tempo Dooma nie pozwala na przyjęcie pokornej postawy, ani projekt przeciwnika nie przystaje w ogóle do realiów gry, ani przestrzeń czy zapas amunicji nie dają nam forów.

Id Software zrobiło po prostu zły projekt. I chyba byli świadomi swojego wybryku, bo - na szczęście - Marauder pojawia się rzadko i nigdy w czasie tego największego młynu, gdy spawnuje nam się na planszy pół piekła.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.