Po godzinie testów przestaję się martwić o jakość Mega Mana 11

Po godzinie testów przestaję się martwić o jakość Mega Mana 1110.09.2018 11:22
Adam Piechota

Prawie. Bo ścieżka dźwiękowa może trochę rozczarować.

O proszę. Mogę trochę poczuć się jak panowie-gamescomowcy. „Mega Man 11 - już grałem!” napisać, bo pewnie na ich miejscu chciałbym znaleźć chwilę, by sprawdzić w ruchu cholera-wie-którą-ale-na-pewno-nie-po-prostu-jedenastą odsłonę najstarszej legendy Capcomu jeszcze w Kolonii. A tak, w tajemniczych okolicznościach, bez żadnej szczególnej zapowiedzi (spowodowane jest to z pewnością trzęsieniem ziemi w Hokkaido oraz wynikającym z niego opóźnieniem nowego Nintendo Directa), pobrałem gamescomowe/e3-owe demko na swojego Pstryczka. Cztery razy przeszedłem, żeby zdecydować, czy od teraz naprawdę czekam na 2 października. I sam nie wierzę, że ekscytacja przychodzi mi z podobną łatwością.

Ryzykowne jest bowiem jakiekolwiek eksperymentowanie z formą tradycyjnie numerowanej serii Niebieskiego. Krytykowane. Dwie ostatnie odsłony robiły tak duży ukłon w stronę starszych graczy, że wypisz-wymaluj przypominały te z lat osiemdziesiątych. A „jedenastka” - przeciwnie. Trójwymiarowa oprawa. Która… niczego nie zmienia. Piękna po prostu jest. Gdy przebiegamy przez zewnętrzne fragmenty „kamiennego” poziomu, albo jego boss używa swoich najpotężniejszych ataków, zwłaszcza na przenośnym ekraniku można się zapomnieć i oglądać całość niczym ręcznie rysowanego indyczka. Oto współczesny Capcom. Wie, jak robić dobrze wszystkim fanom. (Obym tych słów nie pożałował na początku przyszłego roku, przy recenzowaniu Residenta i Devila)

Drugą, w skali standardowej rozgrywki Mega Manów niemalże rewolucyjną świeżynką, są specjalne moce bohatera. Zwalnianie czasu oraz „furia”, czyli strzelanie przez kilka sekund wyłącznie naładowanymi pociskami. Nigdy nie byłem przeciwnikiem takich zagrań i nadal nie będę ich krytykował tylko dlatego, że trafiły do gry, która „powinna być” maksymalnie hardkorowa. Są. Można o nich nie pamiętać. Można dzięki nim wszystko sobie ułatwić. To nasza decyzja - jak chociażby spowalnianie tempa rozgrywki w Celeste. Tak samo cztery poziomy trudności. Jeśli gracie na normalu i nie używacie dopałek, kilka razy dostaniecie solidne wciry, możecie być spokojni. A to nie Legacy Collection, nie zrobicie sobie punktu kontrolnego przed kłopotliwym fragmentem.

Najważniejsze, że mimo nowoczesnego podejścia, „bazowa” formuła pozostała niemalże nietknięta. Mega Manem steruje się dokładnie tak, jak w epoce ośmiu bitów. Poziom z demka, jeśli ma być idealnym reprezentantem całości, cieszy wszystkimi składowymi dobrego Blue Bombera: wyciągniętymi z odwłoka sekcjami platformowymi (no niech szlag trafi te momenty na taśmach), niemożliwymi do wyczucia podszefami, dobrym balansem hycania oraz strzelania, a nawet… świetną walką z bossem. Ha, czyli nie wszystko jest tak, jak kiedyś, bo równie fajnego starcia w klasykach byście nie uświadczyli. Infantylny Block Man zaczyna spokojnie, potem przemienia się w morderczego giganta, by finalnie, gdy Wasz pasek energii już sięga dna, wszystko podsumować desperacką furią. I te ostatnie sekundy naprawdę podbijają ciśnienie.

Dla wszystkich podburzonych wrażeniem, jakie „jedenastka” sprawia ze zwiastunów, najważniejsze będzie stwierdzenie, iż na liczbę w tytule, sugerując się jakością jednego etapu z ośmiu, serio zasługuje. Nawet grająca tam melodia jest całkiem-całkiem; rozczarowuje wyłącznie postawienie na radosną elektronikę zamiast rockowego brzmienia. Żółto-niebiescy chyba kumają, że cały rok budowania napięcia, dziesiątki wznowionych odsłon marki - to wszystko nie może pójść na marne.

Dlatego nie tylko przestaję się o Mega Mana 11 martwić, ale również rozkminiam, jak w tak przepchanym miesiącu zorganizować jeszcze trochę miejsca na porządne ogranie i napisanie godnej Poly recenzji. Czy muszę dodawać, że bardzo-bardzo polecam pobrać demko? Jest dostępne na wszystkich "dużych" konsolach.

Tak, również za zabawny uważam fakt, że gdy Keiji Inafune odchodzi z firmy, by pamięć o marce brudzić takim Mighty No. 9, Capcom całkiem realnie tworzy PRAWDZIWEGO Mega Mana. Jeszcze przyjdzie czas na szersze rozważania, spokojnie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.