Pierwsze wrażenia: Wheelman

Pierwsze wrażenia: Wheelman30.03.2009 13:26
marcindmjqtx

Odpalając wersję demonstracyjną Wheelmana nie liczyłem na wiele. Poza sympatią, jaką darzę Vina Diesela gra intrygowała mnie jeszcze ponoć sporą dawką arcade'u (tak przynajmniej twierdził Kenner) i ciekawymi pomysłami. Po kilkunastu minutach zabawy z demem wiedziałem już, że redakcyjna pełna wersja gry musi trafić w moje ręce. W rozwinięciu wpisu znajdziecie pierwsze wrażenia, spisane po kilkugodzinnej zabawie.

Czym jest The Wheelman? Najprościej byłoby powiedzieć, że klonem Drivera, a konkretniej drugiej części serii, w której można było wyjść z samochodu. Równie dobrze można by wskazać na serię GTA, jednak z zaznaczeniem, że większość misji w Wheelman wiąże się jednak z wyścigami/pościgami/zmotoryzowaną ucieczką. W skrócie - mamy więc do czynienia z grą akcji w ujęciu TPP, w której większość czasu spędzimy za kółkiem.

Czym The Wheelman nie jest? Na pewno nie jest ani Driverem, ani GTA. Próżno tu bowiem szukać poważnego klimatu, wyrafinowanego modelu jazdy czy olbrzymiej różnorodności samochodów. Również fabuła nie zapowiada się na oskarową historię. Ot, nasz bohater - Milo Burik - przyjeżdża do Barcelony i stara się rozpracować rywalizujące na jej terenie gangi. Jednak, skoro gra go Vin Diesel, to nie ma mowy o pokornym pracowaniu na swoją pozycję. Milo od początku pokazuje, że nie jest byle szczeniakiem, którym można pomiatać. Dlatego gra oszczędza nam nudnych misji wprowadzających i od razu wrzuca do akcji.

Jak się w to gra?

Zadziwiająco miło. Kenner miał rację z tym arcade'em, ale nie spodziewałem się, że tak naprawdę będzie to jeden z elementów, które w Wheelmanie sprawiają najwięcej frajdy. No, bo co powiecie na przesiadanie się między samochodami w trakcie jazdy (Milo wskakuje na dach, przeskakuje na kolejny pojazd i kopniakiem wyprasza dotychczasowego kierowcę)? Albo możliwość zwolnienia czasu, obrócenia samochodu tak, by jechał tyłem (na motorze robimy efektowne wheelie) i ostrzelania przeciwników, którzy zatruwali nam życie? Za recenzję modelu jazdy niech świadczy fakt, że wychylając prawego analoga możemy rozpychać się naszym samochodem na boki, taranując przeciwników, a pościgi na bardziej opuszczonych drogach przypominają gry z serii Outrun! Miłośnicy symulacji nie mają tu czego szukać. Poza misjami fabularnymi mamy jeszcze sporo rodzajów misji pobocznych (taxi, kradzież samochodów na czas, wyścigi itd.), które pozwalają nam dopakować umiejętności Milo i wprowadzają pewne urozmaicenie.

Będzie hit?Szczerze mówiąc, wątpię. Już same założenia i postawienie na radochę z hiperszybkiej jazdy i rozstawiania przeciwników po kątach może odstraszyć fanów poważniejszych klimatów. Dość powiedzieć, że arcade czasem zupełnie bierze górę nad innymi elementami gry i np. w przypadku zderzenia 3 samochodów fizyka potrafi totalnie zgłupieć, czego efektem może być wyrzucenie auta pionowo do góry, bez żadnych zniszczeń, czy nawet odbicie się go od przeszkody, jakby był kulką we flipperze. Gdyby była to gra, walcząca o najwyższe laury, to takie błędy po prostu nie miałyby prawa się w niej znaleźć.

Do tego trzeba przyznać, że Wheelman nie wygląda powalająco i gdy mamy trochę czasu na porozglądanie się po mieście, to zauważamy, że brakuje mu detali. Modele samochodów również mogłyby być zrobione ładniej, ale przede wszystkim powinno być ich dużo więcej. Ostatnią rzeczą, która działa mi mocno na nerwy są głosy bohaterów. Vin to Vin i jego głos akurat dobrze znamy. Natomiast pozostałe postacie (z hiszpańskimi gangsterami na czele) nie mają w sobie krzty charyzmy czy charakteru. Wygląda to tak, jakby do studia nagrań wpuszczono pierwszych ludzi znalezionych na ulicy.

Pierwszy werdykt Po kilku godzinach spędzonych przy Wheelman wciąż mam ochotę na więcej. To niewątpliwie dobry znak i myślę, że najbardziej prawdopodobną oceną, na jaką zasłuży ta gra będzie 3+. Na pewno nie jest to pozycja dla każdego, a z jej kupnem poczekałbym aż osiągnie bardziej przyjazne portfelowi pułapy cenowe, ale fani efektownych akcji, długich poślizgów i szybkości powinni się nią zainteresować. Najlepiej po prostu ściągnąć demo.

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.