Pierwsze wrażenia: Split/Second: Velocity

Pierwsze wrażenia: Split/Second: Velocity27.04.2010 16:01
marcindmjqtx

Krótkie demo Split/Second: Velocity wylądowało wczoraj na Xbox Live* i bardzo dobrze, bo po weekendzie spędzonym z pełną wersją nie wiedziałbym co z sobą zrobić. A tak żal za przerwaną przygodą z grą mogę osłodzić sobie pogrywaniem w kółko w ten sam jeden wyścig.

Jakie znaczenie ma to, że akcja gry toczy się w trakcie fikcyjnego programu telewizyjnego? Niewielkie. Stanowi doskonałe wytłumaczenie, czemu w Velocity wszystko wybucha, wali się i rozpada, ale nie stoi za tym nic więcej niż w Smash TV, w żadnym wypadku nie jest też karykaturą telewizyjnej rzeczywistości w rodzaju The Devil Inside.

Grę podzielono na sezony pomiędzy którymi wyświetlane są typowo telewizyjne zapowiedzi z lektorem dramatycznym głosem czytającym "w następnym odcinku Split/Second" etc.  Tradycyjnie dla gatunku, gracz nie ma dostępu od razu do wszystkiego, więc musi przebijać się przez kolejne wyścigi, po drodze zdobywając coraz mocniejsze samochody. Standard. Wraz z postępami w grze zdobywa się kolejne osiągnięcia czy trofea, które w Velocity występują pod postacią naklejek pojawiających się na karoserii prowadzonego przez gracza samochodu. Im więcej naklejek, tym bardziej doświadczony kierowca. Jest to przyjemny zabieg, który w prosty sposób komunikuje graczowi, jak dobrze sobie radzi.

Oglądając zwiastuny produkcji Black Rock Studios można dojść do wniosku, że różnego rodzaju pułapki są umieszczone na trasie dosłownie co pięć metrów. W praktyce jest inaczej i gra  pozostawia dość miejsca na jeżdżenie samochodem i nie przemienia się w chaotyczną serię wybuchów i eksplozji. Choć bywa gorąco - pierwsze miejsce od ostatniego potrafią dzielić zaledwie dwie celne pułapki, po wpadnięciu w które ponownie trzeba walczyć o swoje miejsce na trasie.

Wersja Velocity do której miałem dostęp podzielona była na 12 sezonów i gdzieś w okolicach piątego pojawiły się dość szybkie samochody, abym mógł powiedzieć, że zaczyna się prawdziwa zabawa. Wrażenie prędkości jest wyraźniejsze, wpasowywanie się w zakręty dostarcza masę frajdy, a trasy przestają być takie obce.

Wcześniej obawiałem się, że oskryptowane wybuchy szybko mogą się znudzić. Po kilku godzinach spędzonych z grą zamiast nudy czułem satysfakcję, że coraz lepiej radzę sobie z pułapkami i wiem, jak która działa i w jaki sposób mogę ją wykorzystać aby wygrać wyścig. Będąc na prowadzeniu czułem się jak kaczka na strzelnicy.

Zbliżam się do stojącego na nabrzeżu okrętu, o którym wiem, że w razie detonacji ładunków wybuchowych będę mógł ominąć tylko na jeden sposób. Wybuchu nie widzę, zaczynam mijać statek, nic się nie dzieje, wiem, że nie mam już odwrotu. Po sekundzie opuszczam zasięg rażenia pułapki, tym razem się udało, nadal jestem pierwszy. Następnym? Kto wie.

Ukrywanymi wcześniej trybami gry okazały się bardzo podobne do siebie Air Strike i Revenge. W pierwszym gracz ścigany jest przez helikopter i omijając wystrzeliwane przez niego rakiety musi jak najdłużej utrzymać się na trasie. Całkiem przyjemne. Drugi niestety jest zbyt podobny: gracz omija rakiety, dzięki czemu może odbijać następne w stronę śmigłowca. Im szybciej to zrobi, tym lepiej. Szkoda, myślałem, że będzie to coś zupełnie innego. Oprócz tego Split/Second oferuje tradycyjne wyścigi, eliminacje, przejazdy na czas oraz Survival, czyli opisywaną już wcześniej pogoń za miotającymi wybuchowe beczki ciężarówkami.

Nie miałem możliwości przetestowania trybu dla wielu graczy, więc nie wiem, czy opracowany przez Black Rock Studios model rozgrywki sprawdza się przy zabawie z innymi ludźmi. Wiem natomiast, że jeśli chodzi o grę w pojedynkę bawiłem się znakomicie. Brakowało mi z początku możliwości rozkwaszania samochodów przeciwników o ściany, ale szybko o tym zapomniałem poznając kolejne trasy i kierując coraz szybszymi pojazdami.

Zupełnie jak kiedyś w Burnout: Revenge, który jest dla mnie punktem odniesienia dla zręcznościowych gier wyścigowych. Nie powiem, że bawiłem się przy Split/Second lepiej, ale znowu poczułem te same emocje, których na próżno szukałem w Burnout Paradise czy becie Blur.

*Usługa Xbox LIVE nie jest oficjalnie dostępna w Polsce. Nie wiesz, co to oznacza?Dowiesz się tu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.