Piąteczek #22 - oczekiwania czas...

Piąteczek #22 - oczekiwania czas...30.08.2013 17:04
marcindmjqtx

Friday Bloody Friday... Zobaczcie ja jaką grę czeka Redakcja, w co grają w tej chwili i na co NIE czekają.

Redakcja

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.

Marcin Kosman: Za nami jeden z najbardziej intensywnych tygodni w roku - bo nie tylko część składu Polygamii nawiązywała do chlubnych tradycji Roberta Korzeniowskiego, maszerując kilometrowymi korytarzami w gamescomowych halach, ale i dla ekipy w Polsce czekała moc atrakcji w postaci wrzucania na stronę tekstów tych pierwszych oraz ogrywania spływających co rusz gier. W takich chwilach czuć, że się żyje, nawet jeśli oznacza to trzęsawkę dłoni z niewyspania. A we wrześniu m.in. GTA V i dwie nowe odsłony piłkarskich serii, co w zupełności wystarczy, by życie towarzyskie ograniczyć do minimum. Ewentualnie powiązać je z grami - akurat w tym przypadku będzie o to łatwo.

Marcin Jank: Większą część czasu od poprzedniej „spowiedzi” spędziłem na skromnym urlopie bez dostępu do konsoli. Odpocząłem, powdychałem trochę świeżego warszawskiego powietrza i naładowałem baterie. W ramach tego relaksu zobaczyłem w kinie Kick-Assa 2, który zaliczam do wąskiej grupy tych udanych wakacyjnych filmów. Czytałem tylko komiksy, na których opiera się pierwszy film, ale jeżeli i w tym wypadku jest podobnie to już się nie mogę doczekać lektury drugiej serii. Po tym całym ładowaniu baterii wróciłem do Pay Day 2 i to w zasadzie tyle. Próbowałem chwilę grać w SPEC OPS: The Line i nowe Żółwie (nagraliśmy CO-OP Cast!), ale żaden z tych tytułów nie był w stanie odciągnąć mnie od napadania na banki: 51 poziom doświadczenia i wciąż rośnie!

Paweł Kamiński: Chyba mam syndrom "końca wakacji", bo w tym tygodniu moje tempo pracy spadło od zero przecinek nic. Żeby zwalczyć lenia zapisałem się na siłkę i usystematyzowałem bieganie - YOLO jak to mówią. Growo jestem na etapie przejściowym, nie mając jeszcze Saints Row 4 skończyłem na Saints Row 3. Do tego partyjki w Space Hulka i regularne spotkania z drużyną w League of Legends i jakoś ten czas do premiery Diablo 3 i Grand Theft Auto 5 leci. Choć przyznam szczerze, że na tę druga jakoś nie umiem się nakręcić. Niby "Wow, to GTA", ale w kwestii sandboksów SR4 zaspokoiło mnie póki co zupełnie. Zobaczymy jaka historia będzie w Grand Theft Auto, Rockstar zawsze wymiatał pod tym kątem...

Maciej Kowalik: Mam wielkiego hype'a na konsolowe Diablo 3. Nie grałem na moim złomie, bo ten dławi się już przy odpalonym Wordzie. Słyszałem o grze dużo złego, ale... TO PRZECIEŻ DIABLO! Ostatnią rzeczą jaką zapamiętam przed utratą przytomności z nadmiernej ekscytacji będzie ekran tytułowy. Oczekiwanie umilam sobie Rayman Legends i co chwilę dziękuję bożkom gamedevu za taką perełkę. Każdy gatunek powinien mieć grę, która wzięłaby jego najbardziej podstawową formę i wlała do niej oceany świeżych pomysłów. Są fajne platformówki z zagadkami, nie dam powiedzieć złego słowa na Mark of the Ninja - platformówko-skradankę. Ale zrobić w 2013 po prostu platformówkę? I to tak... pełną wszystkiego? Wielkie brawa panie Ancel. I piona dla polskiego Ubi, które ustawiło cenę na poziomie, który sam zachęca do zakupu.

Wojtek Kubarek:To miał być jeden z tych nieróżniących się niczym od innych urlopów. Plan był prosty: wypocząć, może trochę się opalić (może, bo moja skóra reaguje na promienie słoneczne tak samo jak bekon na rozgrzaną patelnię), ale najważniejsze to odpocząć od gier. Zresetować mózg i przygotować ciało na nadchodzące giganty Diablo 3 (jarałem się zanim jeszcze Maciek Kowalik się jarał!) i GTA 5. Cały mój misterny plan udałby się w 100% gdyby nie znajomy i jego pomysł by w podróż zabrać ze sobą starego rozklekotanego DSa i jedną grę: Pokemon Black. Oszczędzę Wam detali w jaki sposób wyżej wymieniona gra znalazła się w moich rękach. Najważniejsze dla całej historii jest to, że jak już się tam znalazła to już nie chciała ich opuścić. Wyobraźcie więc sobie taki obraz: piękna błękitna woda, biały jak kartka papieru piasek, a pod parasolem siedzi qbar i w jednej ręce ma DSa z pokemonami, a w drugiej komórkę i sprawdza statystyki czegoś co przypomina połączenie odkurzacza z chomikiem. A Wam jak minął urlop?

Tomasz Kutera: Poddałem się. Bardzo starałem się polubić tę grę, wracałem do niej mnóstwo razy, ale ona nie potrafi zrobić nic, żeby mnie do siebie przekonać. The Last of Us wyleciało z dysku PS3, a w mojej głowie wpadło do szufladki "nie rozumiem, czym się tak wszyscy zachwycacie, WTF". Pretensjonalna fabuła, denerwujący bohaterowie, uwłaczająca inteligencji liniowość (nie, możliwość zajrzenia do pokoju obok i znalezienia tam trzech przedmiotów to nie jest "eksploracja") i niewciągający gameplay. Oraz próby udawania, że jest czymś więcej, niż tylko blockbusterem o zombie. Sam fakt, że nim jest, mi oczywiście nie przeszkadza, ale wnerwia mnie, gdy gra tak strasznie stara się mnie przekonać, że jest inaczej. A może to kwestia presji społecznej? Whatever - nie dla mnie. Pod względem czysto technicznym to majstersztyk, ale poza tym dziękuję, postoję.

Paweł Winiarski: Cóż za beznadziejny tydzień. Przywiozłem z Niemiec jakieś przeziębienie, które postępuje powoli, ale zaczyna mnie już powoli irytować. Zaliczyłem awarię samochodu - silnik przełączył się w tryb awaryjny. To jakiś drobiazg, ale identyfikacja problemu zajęła mechanikowi zbyt dużo czasu. Myślałem, że po to montuje się w samochodach komputery, żeby zdiagnozować problem błyskawicznie. Pocieszyłbym się jakąś grą, ale męczę do recenzji Lost Planet 3, które nie jest może tragiczne, ale nie potrafi mnie przy sobie zatrzymać dłużej niż półtorej godziny za jednym posiedzeniem. Skorzystałem z wiedzy współpracujących z nami Łowców Gier i z pomocą Pawła Kamińskiego zamówiłem na Amazonie GTA V w preorderze. A doskonale wiecie, że preorderów nigdy nie robię. No ale ta cena. Muzycznie znów wkręciłem się w 8-bitowe numery zdolnej Chipzel, z którą w ubiegłym roku zrobiłem wywiad. Aha - obejrzałem „Iluzję”. Całkiem w porządku. Oby przyszły tydzień był lepszy.