„Paradise Cracked": Spacer w zwolnionym tempie

„Paradise Cracked": Spacer w zwolnionym tempie18.11.2003 08:00
marcindmjqtx

Gdzieś w niedalekiej przyszłości, w bezimiennym mieście, haker włamuje się do rządowej bazy danych. Przypadkiem trafia na informacje kompromitujące wpływowych polityków. W chwilę później policja jest już pod jego drzwiami

Gdzieś w niedalekiej przyszłości, w bezimiennym mieście, haker włamuje się do rządowej bazy danych. Przypadkiem trafia na informacje kompromitujące wpływowych polityków. W chwilę później policja jest już pod jego drzwiami

Spacer w zwolnionym tempie

Gdzieś w niedalekiej przyszłości, w bezimiennym mieście, haker włamuje się do rządowej bazy danych. Przypadkiem trafia na informacje kompromitujące wpływowych polityków. W chwilę później policja jest już pod jego drzwiami

Autorzy „Paradise Cracked” mieli świetny pomysł: chcieli stworzyć grę zawierającą elementy kilku gatunków popkultury - fabułę rodem z cyberpunkowej powieści, akcję rodem z gry strategicznej (rozgrywanej na poziomie drużyny, czyli takiej, w której kierujemy poszczególnymi postaciami) oraz system rozwoju bohaterów przejęty z gier role-playing. Coś w tej mieszaninie jednak nie wyszło tak, jak trzeba - i w efekcie „Paradise Cracked” to gra interesująca i wciągająca, ale obfitująca we frustrujące momenty.

Zacznijmy jednak od zalet. Pecetowi gracze mogą zagrać w bardzo niewiele gier łączących elementy role-playing i strategii - najpopularniejszym z nich był cykl „Jagged Alliance”, którego ostatnia odsłona ukazała się jednak dobre kilka lat temu. W „Paradise Cracked” nie dowodzimy anonimowymi żołnierzami - jak np. w kolejnych częściach „Ufo” - tylko grupą kilku bardzo różnych postaci, z których każda ma własną historię, inaczej wygląda na ekranie i ma nieco inne możliwości (jeden lepiej strzela, inny lepiej otwiera zamknięte zamki itd.). Głównym bohaterem - którego śmierć kończy grę - jest bezimienny haker, nasze alter ego w świecie „Paradise Cracked”. Haker wprawdzie uczy się szybko, ale na początku jest kiepskim żołnierzem. Może za to łatwo włamywać się do bankomatów albo przejmować kontrolę nad wrogimi robotami. To jeden z fajniejszych pomysłów w grze: nie tylko strzelanie do policji z jej własnych robotów bojowych daje sporą frajdę, ale można np. wykorzystać bezbronnego robota wyświetlającego reklamy jako ruchomą tarczę. Poza naszymi bohaterami i ścigającą ich policją - a później także innymi, groźniejszymi przeciwnikami - w grze występują także liczne postacie, których postawa wobec nas zależy od tego, co zrobimy - np. handlarz w China Town ze swoją obstawą. Z cywilami można rozmawiać albo raczej wysłuchiwać, co mają nam do powiedzenia. Czasami zlecają nam misję, czasami udzielają ważnych informacji, czasami też można z nimi pohandlować. Wielbiciele gier role-playing znajdą w „Paradise Cracked” wszystko to, do czego są przyzwyczajeni.

Praktycznie w każdej dzielnicy czeka nas także walka. Cała akcja gry podzielona jest na tury - kolejno ruchy wykonuje nasza drużyna, przeciwnicy i cywile. Kiedy trwa strzelanina, system sprawdza się świetnie, pozwalając na spokojne i rozważne planowanie własnych posunięć - do złudzenia przypomina pod tym względem właśnie „Jagged Alliance”. Niestety z podziału na tury nie da się zrezygnować. Nawet wtedy, kiedy w zasięgu wzroku nie ma żadnego przeciwnika, wszystkie postaci nadal poruszają się w turach. Przejście z jednej strony niewielkiej dzielnicy na drugą może zająć dobre parę minut. Konia z rzędem temu, kto w takiej sytuacji zdoła powstrzymać się od ziewania.

Niestety to nie jest jedyny kłopot „Paradise Cracked”. Uważny gracz znajdzie w fabule i dialogach wiele cytatów z ważnych dzieł cyberpunku - od „Neuromancera” Williama Gibsona po „Łowcę Androidów” Ridleya Scotta. Już na samym początku gry jeden z członków naszej drużyny mówi prawie to samo, co android Roy w zakończeniu sławnego filmu, a samo miasto - miejsce akcji, do złudzenia przypomina Los Angeles z „Łowcy Androidów”. Mimo tak dobrych wzorców fabuła gry ma sporo dziur i niekonsekwencji. Na pierwszą z nich trafiamy już na samym początku - kiedy haker ucieka z domu przed policją, spotyka kloszarda, który oferuje mu pomoc i pracę (?). Od kiedy to bezrobocie jest głównym zmartwieniem uciekiniera, któremu służby specjalne dosłownie depczą po piętach?

„Paradise Cracked” to pod wieloma względami gra pechowa. Chociaż w Rosji ukazała się już ponad rok temu, problemy z wydawcami sprawiły, że na Zachodzie (w tym i u nas) ukazuje się dopiero teraz. O talencie rosyjskich producentów niech najlepiej świadczy to, że trójwymiarowa grafika i dziś wygląda świetnie - a przecież kilkanaście miesięcy to w rozwoju kart graficznych cała epoka! W „Paradise Cracked” nie jest przykre to, że gra jest słaba - ale to, jak niewiele brakuje jej do przeboju.

„Paradise Cracked"

Producent: Buka

Dystrybutor: Cenega

Minimalne wymagania: PC Pentium II 300MHz, 64 MB RAM, akcelerator grafiki trójwymiarowej

Cena: 59 złotych

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.