Original War

Original War26.10.2001 15:22
marcindmjqtx

Idea podróży w przeszłość, by dokonać zmian w teraźniejszości, to klasyczny motyw literatury s.f. Idea tanich, ale dobrych, poprawnie spolszczonych i legalnie sprzedawanych gier to z kolei klasyczne marzenie miłośnika komputerowej rozrywki. „Original War” to udana synteza obu tych idei

Original War

Idea podróży w przeszłość, by dokonać zmian w teraźniejszości, to klasyczny motyw literatury s.f. Idea tanich, ale dobrych, poprawnie spolszczonych i legalnie sprzedawanych gier to z kolei klasyczne marzenie miłośnika komputerowej rozrywki. „Original War” to udana synteza obu tych idei

„Original War”

Praczłowiek z bazooką

Idea podróży w przeszłość, by dokonać zmian w teraźniejszości, to klasyczny motyw literatury s.f. Idea tanich, ale dobrych, poprawnie spolszczonych i legalnie sprzedawanych gier to z kolei klasyczne marzenie miłośnika komputerowej rozrywki. „Original War” to udana synteza obu tych idei.

Być może pamiętają państwo wstrząsającą wypowiedź Stephena Hawkinga sprzed kilku lat. Największy autorytet współczesnej fizyki oświadczył, że teoretycznie podróże w czasie są możliwe. Deklaracja ta miała tym większą wagę, że dotąd Hawking zaciekle zaprzeczał takiej możliwości. „Gazeta” zbyła owo oświadczenie lapidarną notką. A nóż widelec okazałoby się dziennikarską kaczką? Wszyscy przecież znamy klasyczny paradoks „z pradziadkiem”. Otóż, gdyby cofnąć się w czasie i zabić własnego pradziadka, w konsekwencji nie miałby kto nas spłodzić, w związku z tym nie moglibyśmy wyruszyć w przeszłość etc., etc.

Istnieją jednak teorie próbujące obejść powyższy paradoks. Jedna mówi o możliwości obecności pasywnej, tzn. jako niewidoczny obserwator , który nie ma możliwości ingerencji (niepodejrzewający niczego dziadek podrywa prababkę, a my nie jesteśmy w stanie mu w tym przeszkodzić). Inna mówi o tworzeniu alternatywnej odnogi historii. Nasz świat istnieje równolegle, pradziadek nadal co wieczór nabija w nim fajkę przednim tytoniem z kapciucha. Równolegle w powstałej czasowej odnodze prababka płacze rzewnie nad pradziadka grobem.

„Original War” eksploatuje właśnie teorię ewolucji „odrostów" - światów alternatywnych.

Dwa miliony lat temu

Amerykańska ekspedycja naukowa odkopuje na Syberii tajemniczy artefakt - dzieło rąk (macek?) nieznanej cywilizacji. To portal do podróży w czasie EON. Obok znajdują się złoża nieznanej dotąd substancji - syberytu (nie mylić z mineralnym syderytem), potężnego źródła energii. Odkrycie udaje się zachować w tajemnicy przed Rosjanami. Amerykanie postanawiają wysłać w przeszłość grupę naukowców z obstawą, by wydobyli syberyt i przetransportowali go na przyszłe terytorium USA, co zapewniłoby temu krajowi olbrzymią potęgę. Rzecz w tym, że oznacza to podróż z biletem w jedną stronę.

Oficer, w którego się wcielamy, po wylądowaniu przekonuje się, że Rosjanie, niestety, też już tu są. Lepiej wyposażeni, niż Nixon mógłby przewidzieć w najczarniejszych snach. W dodatku nigdy nie słyszeli nie tylko o Gorbaczowie, ale nawet o Hitlerze Pojawiają się też najemnicy różnych narodowości (a jakże, są i polsko brzmiące nazwiska), a nawet fundamentaliści islamscy. Krótko mówiąc, zamiast spokojnych prac odkrywkowych czeka nas regularna wojna.

Oryginalna krzyżówka

„Original War” to gra strategiczna w trybie czasu rzeczywistego (RTS), jednak sposób zdobywania doświadczenia przez poszczególne jednostki nasuwa skojarzenia z mechanizmami stosowanymi w grach fabularnych (RPG).

Nie możemy tu „produkować” żołnierzy. Mamy pod komendą określoną liczbę podwładnych, czasami ktoś do nas dołączy w trakcie, i to wszystko. Dysponujemy żołnierzami, inżynierami, mechanikami i naukowcami. Każdy z nich może walczyć, jednak nieprzeszkolony, uzbrojony w pistolet naukowiec nie umywa się do profesjonalnego żołnierza. Żołnierz z kolei nie może prowadzić badań nad nowymi technologiami ani leczyć (kolejna zdolność naukowca). Można go jednak doraźnie przekwalifikować w laboratorium

Możliwość przekwalifikowania podkomendnych pozwala na stosowanie całej gamy rozwiązań. Zwłaszcza że każdy z nich zdobywa doświadczenie podczas wykonywania swoich obowiązków. Po zdobyciu określonej liczby punktów awansuje na kolejny poziom, stając się bardziej skuteczny w danej specjalności. Ciekawe, że można zdobywać - choć wolniej - punkty doświadczenia w cudzej branży. Żołnierz, który akurat nie ma innego zajęcia, chętnie pomoże inżynierowi w stawianiu budowli, zwiększając swoje umiejętności inżynieryjne. Inżynier może wsiąść do czołgu i walczyć, choć nigdy nie będzie równie w tym skuteczny jak doświadczony mechanik.

Nabytego doświadczenia się nie zapomina. Żołnierz na dziesiątym poziomie, który wcześniej osiągnął szósty poziom jako inżynier, lepiej pomoże przy rozbudowie bunkra do wieżyczki ogniowej niż młody rekrut, który nie ma za sobą żadnych w tej materii doświadczeń. Jeśli jednak poślemy żołnierza weterana do składu, by tam przekwalifikować go na inżyniera, będzie jako ekspert budowniczy szóstego poziomu jeszcze bardziej wydajny w stawianiu budowli.

Wniosek - o doświadczonych towarzyszy broni trzeba bardzo dbać. Każdy jest bezcenny, bo wart więcej niż kilku żółtodziobów.

Amerykanom łatwiej

„Original War” potrafi przykuć na długo uwagę nie tylko dzięki ciekawemu wzbogaceniu strategii elementami gry fabularnej. Opowiada ciekawą historię. Mamy tu wątki wewnętrznych sporów ambicjonalnych i kompetencyjnych, zdrady, pułapki, nagłe zwroty akcji, jest nawet historia miłosna. Sporo tu zgrabnie budującej klimat i fabularne tło narracji, nie tylko podczas odpraw przed misją.

Kawał dobrej roboty wykonali graficy - mimo braku perwersyjnych fajerwerków wizualnych na „Original War” po prostu przyjemnie się patrzy.

Gra bywa oryginalna pod różnymi względami. Surowce to nie tylko ropa czy syberyt, ale i skrzynie przesyłane z przyszłości przez EON - jeśli nie zlokalizujemy ich na czas i nie przetransportujemy do bazy, może o to zatroszczyć się przeciwnik. Ciekawym motywem jest też możliwość oswajania i wykorzystywania w różnych celach praludzi.

Gra bywa czasami bardzo trudna. W jednej z misji dostajemy w pewnym momencie rozkaz szybkiego zdobycia bazy wroga. Jeśli nie zdążymy na czas, dowództwo przekazane zostanie komu innemu. Często spełnienie wszystkich celów misji, głównych i pobocznych, wymaga perfekcyjnie przemyślanych i przeprowadzonych działań. A podobno kampania po stronie Rosjan jest - tak deklarują sami twórcy gry - jeszcze trudniejsza.

Nic nie szkodzi. „Original War” jest na tyle oryginalna i ciekawa, że ma się chęć dobrnąć w niej do końca. Żadna gra w tym gatunku nie wydała mi się ostatnio równie zajmująca jak ta, a przecież „Original War” kosztuje niespełna 30 zł - trzy-, czterokrotnie mniej niż konkurencja.

Olaf Szewczyk

„Original War”, Altar Interactive, dystr. CD Projekt, cena 29.90 zł, wymagania: Pentium 266, 64 MB RAM. CD-ROM x8.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.