Odkrywanie Ameryki, czyli EA przypomina sobie o MMA

Odkrywanie Ameryki, czyli EA przypomina sobie o MMA28.08.2010 14:54
marcindmjqtx

Tak jak na najpopularniejszy sport walki przystało, MMA doczeka się pojedynku na szczycie. Tym razem pomiędzy Wielkim Zgapionym i Wielkim Dominatorem. Kto wygra? Ladies and gentelmen! ARE?! YOU?! READY?!?!!

Co to jest? Szturm Electronic Arts na zupełnie nowy sport, który ten wielki wydawca, dominujący w tym segmencie gier, całkowicie przegapił. Teraz, gdy UFC jest czwartym najpopularniejszym sportem telewizyjnym w USA, szefostwo nagle się ogarnęło i chce rywalizować z THQ na ich własnym podwórku.

Wrażenia Idąc na pokaz Ea Sports MMA miałem w pamięci słowa Dany White'a, prezydenta UFC, który bardzo niepochlebnie wyrażał się o EA. Gdy kilka lat temu zwrócił się do EA Sports z propozycją zrobienia wspólnej gry o mieszanych sztukach walki, gigant z Redwood odpowiedział, że nie, bo formuła MMA to  żaden sport, a oni zajmują się tylko sportami. Najlepszym dowodem na to jak bardzo się wtedy mylili (i jak wielką okazję przegapili) jest sam fakt powstawania MMA - jednak okazuje się, że jest to sport i to na tyle ważny, że rzucono na niego speców od Fight Nighta.

I te podobieństwa do FN dało się wyczuć od razu. Ciosy zadaje się tak jak w grze bokserskiej, przy pomocy prawego analoga. Wciśnięcie lewego spustu przełącza wyprowadzanie kopnięć. Są bloki, rzuty jest też wszystkorobiący przycisk wyrywania się z chwytów i do kontrowania w parterze. Po kilku chwilach sterowanie dało się ogarnąć na tyle, żeby toczyć coś co przynajmniej troszkę przypominało walkę. W porównaniu z UFC Undisputed 2009/2010, w którym na naukę podstawowych podstaw trzeba było poświęcić co najmniej godzinę, tu jest banalnie prosto, żeby nie powiedzieć casualowo.

Zwłaszcza w parterze, bo stójka to klasyczne okładanie się i próby wyłapania ciosu na blok i skontrowania. Groundgame jest zupełnie inny niż w tytule konkurencji i sądzę, że będzie to najbardziej dyskusyjny element całej gry. Za zdobywanie przewagi odpowiada jeden przycisk, za kontrowanie drugi. I to wszystko. Cała sztuka polega na odpowiednim wyczuciu chwili (tak, bardzo chciałem w tym momencie napisać timing, ale się powstrzymałem) i refleksie. W porównaniu z graniczącymi z magią przyzywania demonów tańcami na analogu z UFC, zmianę przyjąłem z zainteresowaniem. Jeśli będzie w tym troszkę więcej taktyki, to ten system może być całkiem sensowny. Choć z drugiej strony polegający na umiejętnościach (tu miało być skillowy, ale nie napisze) system z gry THQ w znacznie większym stopniu pokazuje, kto tu mistrzowsko opanował grę.

Od strony graficznej jest dobrze, choć bez achów i ochów. Oczywiście zabrakło licencji UFC, ale jest Strikeforce i kilka innych mniej i bardziej znanych organizacji. No i Fedor Emelianenko oraz Randy Couture w roli jasno świecących gwiazd na firmamencie MMA.

Pokaz był krótki bo mogliśmy po prostu zagrać jedną czy dwie walki. Z tego co zobaczyłem jasno wynika, że EA ma nieco inną strategię niż THQ. W Redwood wiedzą, że pokonać markę UFC nie będzie łatwo, a dotarcie do bazy graczy, którzy kupili markową grę będzie bardzo trudne. To zwykle hardkorowcy, którzy na EA MMA popatrzą jak zawodnik F1 patrzy na karting - z rozczuleniem i niewzruszoną wyższością. Im gra Electroników raczej nie przypadnie do gustu, ale nie dla nich jest przeznaczona. To gra dla tych wszystkich, którzy mimo miłości do mieszanych sztuk walki, nie byli w stanie ogarnąć UFC Undisputed. I którzy chcą się pookładać po pyskach z kolegami nie inwestując całego wolnego czasu w nauczenie się kilku podstawowych ciosów.

Najfajniejsze:

  • system walki w stójce
  • grafika
  • przystępność

Najsłabsze:

  • groundgame może się okazać niewypałem

Werdykt: Electronic Arts chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - zająć segment gier o MMA nie wchodząc jednocześnie w bezpośrednie starcie z Undisputed. Wszystko wskazuje na to, że może im się to udać - mieszane sztuki walki są teraz na czasie nawet w Polsce, gier do wyboru za wiele nie ma, a do tego Undisputed 2010 okazało się niewypałem i THQ przechodzi teraz na dwuletni cykl produkcyjny. EA ma więc okienko czasowe i możliwości. Czy uda się wcisnąć w niszę? Sądzę, że bez problemu. Tadeusz Zieliński

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.