EA Sports | Średnia ocen | Średnia ocen | 2k Sports |
NBA Live 06 | 73% | 83% | NBA 2k6 |
NBA Live 07 | 63% | 82% | NBA 2k7 |
NBA Live 08 | 71% | 82% | NBA 2k8 |
NBA Live 09 | 76% | 82% | NBA 2k9 |
NBA Live 10 | 81% | 83% | NBA 2k10 |
Sega Sports sprzedaje swoją serię Take-Two Interactive, która w konsekwencji trafia pod skrzydła 2k Sports. EA Sports decydują się natomiast na zmianę numeracji swojego tytułu i... coś się w ich machinie zacina. Pomimo, iż NBA 2k nie wprowadza w kolejnych latach jakiejś rewolucji to, to co się działo z NBA Live można określić jednym słowem - kompromitacja. Kompletną tragedią jakościową i kiepskim żartem okazały się trzy kolejne edycje. Dna sięgnęła NBA Live 2007, o której można znaleźć tego typu opinie w sieci. Myślicie, że za rok było lepiej? Nie bardzo.
Oceny średnie spadły o ok. dziesięć punktów, ale nie odzwierciedla to pełnego obrazu sytuacji. Zdarzały się 9-tki, czy 8-ki w recenzjach (czego pojąć kompletnie nie mogę), ale gro ocen oscylowało w okolicach 4 lub 5, pojawiały się również niższe. Tak wyraźne różnice mogły wynikać z faktu, że podobnie jak w FIFIE, NBA Live różniła się w wydaniach na PC i konsole. Na tych drugich pojawiła się next-genowa grafika, usprawniono model rozgrywki, ale ogólny odbiór nie zachwycał. Pecetowcy natomiast mogli poczuć się (lekko?) oszukani.
W 2008 roku "Elektronicy" widząc, że są bez szans w starciu z konkurencją decydują się na "odpuszczenie" pecetów. Tę szansę wykorzystuje 2k Sports i pierwszy raz w historii wydaje swoją grę na tę platformę, nadal prezentując znaną z poprzednich części realistyczną rozgrywkę i świetną grywalność. NBA Live nie udaje się jednak odzyskać utraconej pozycji nawet na rynku konsolowym. Rezygnacja z wydania gry na "blaszaki", z perspektywy czasu okazała się błędem ponieważ NBA 2k10 w tej właśnie wersji była mocno zabugowana (problemy z serwerami, mnóstwo niedoróbek, niegrywalny tryb My Player), ale gracze pecetowi kolejny raz pozbawieni zostali alternatywy. Patch naprawiający błędy pojawił się w marcu i szybko zapomniano o całej sprawie.
Kwarta czwarta - trenerze, czemu my tak nie umiemy? Przyznam, że od początku byłem wierny serii od EA Sports. Powody były dwa i oba były banalne: po pierwsze ja, ani nikt z moich znajomych nie mieliśmy konsoli. Po drugie - gra konkurencji nigdy nie przebiła się do mojej świadomości jako warta uwagi. Nie przypominam sobie ani kampanii reklamowych, ani zachwytów nad nią w prasie branżowej. Przewijają się w mojej pamięci jakieś głosy mówiące, że kosz dla prawdziwych fanów jest właśnie tam, ale robiło to na mnie takie mniej więcej wrażenie jak gdyby ktoś opowiadał mi o życiu na drugiej półkuli. Myślałem sobie, że różnica nie może być aż tak duża, a przynajmniej nie taka żeby specjalnie kupować konsolę. Rozczarowanie NBA Live z każdym rokiem rosło, ale nie widziałem alternatywy. Kiedy NBA 2k pojawiło się na PC zebrało dobre recenzje, a ja miałem wreszcie szansę dokonać własnej oceny.
Różnice Po zagraniu pięciu minut pierwszego meczu przeżyłem szok. Gameplay, animacje zawodników, a w szczególności realistyczny model ich kolizji na parkiecie sprawiały wrażenie, nie ma tu przesady, transmisji telewizyjnej. W porównaniu z tym co zobaczyłem na ekranie gra od EA Sports była jakąś prymitywną gierką dla ludzi niemających pojęcia o koszykówce. Nie umniejszam oczywiście nic jeżeli chodzi o dostarczanie graczowi dobrej rozgrywki, ale dla kogoś kto oglądając "żywy" mecz delektuje się dobrze postawioną zasłoną, skutecznym box-outem czy ważną zbiórką straciła ona swą istotę. Będąc precyzyjnym należałoby powiedzieć, że NBA 2k pokazała po prostu jej ewidentne braki.
Dużą różnicę widać również w podejściu do samej rozgrywki. W NBA Live możemy po prostu usiąść, wybrać zespół i grać bez wnikania w umiejętności poszczególnych zawodników. Grając w NBA 2k na wyższych poziomach trudności coś takiego doprowadziłoby gracza do frustracji.
Każdy zawodnik ma inny "shot release", czyli optymalny moment na wypuszczenie piłki z rąk wykonując rzut, a to premiuje tych, którzy ćwiczą grę niewielką liczbą drużyn. U konkurencji tego problemu nie było ponieważ o tę czynność mógł zadbać komputer, my natomiast skupialiśmy się na uzyskaniu dobrej pozycji do rzutu. Kolejną rzeczą, która podniosła realizm jest wspomniany wcześniej "box-out". Osobny przycisk odpowiada w tym przypadku za blokowanie dostępu przeciwnika do zbiórki co jest kluczowe w realnej koszykówce. W poprzednich grach NBA Live czegoś takiego nie uświadczyłem.
Bardzo podobało mi się również wprowadzenie szerokiego wachlarza "low post moves", czyli grania 1 na 1 tyłem do kosza. Prawym drążkiem kontrolujemy, w którą stronę nasz zawodnik ma się wychylić oddając rzut bądź tylko go markując zaatakować z drugiej strony (tzw. up and under). To następny element urealniający rozgrywkę, który sprawił ją bardziej zróżnicowaną. Nie rozumiem jak to się stało, że EA Sports nie wpadli na to wcześniej, a jest to przecież esencja ofensywy graczy podkoszowych.
Cały mój odbiór ostatnich trzech edycji od 2k Sports był dopełniony przez świetne zapowiedzi meczów, które możemy usłyszeć w trakcie ustalania składu swojego zespołu. "Tonight, Dirk Nowitzk and the Dallas Mavericks hosting the LA Lakers with Kobe Bryant. Only on 2k Sports" wypowiedziane przez komentatora z charakterystyczną manierą lektora ze zwiastunów hollywodzkich filmów naprawdę podnosi adrenalinę.
Generalnie należy stwierdzić, że NBA Live prezentuje, a właściwie prezentowało do tej pory bardziej arcadowy model rozgrywki, który z pewnością ma wielu swoich fanów. Pomijając nieudane podejścia z edycjami 06-08 były to produkcje odpowiadające swoim czasom. NBA 2k postawiło tymczasem na gameplay zbliżony bardziej do rzeczywistości, wymagający pewnego treningu i z pewnością większego skupienia w trakcie gry. Osiągnięcie odpowiedniej wprawy w sterowaniu graczami, ustawianiu zagrywek czy grze w obronie wymaga więcej poświęcenia, ale satysfakcja z wygranego meczu jest moim zdaniem większa.
Nie mam wątpliwości, że wizja gry przedstawiona w ostatnich latach przez 2k Sports najbardziej mi odpowiada. Nie są to oczywiście produkcje pozbawione wad, jak chociażby edycja 2k10, ale do ideału z każdym kolejnym rokiem brakuje im coraz mniej. Ostatnio dodali nawet cały tryb związany z Michaelem Jordanem i grywalne drużyny z lat 90-tych, nie pomijając moich ukochanych SuperSonics. Konkurencja będzie musiała się mocno postarać jeśli chce nawiązać walkę.
Będzie rewanż? Jak obecnie wygląda sytuacja na rynku? EA Sports postanowiło znowu zmienić coś w nazwie swojej gry i w 2010 roku oczekiwaliśmy z niecierpliwością NBA Elite 2011. Dlaczego się nie doczekaliśmy? Po kilku miesiącach pracy i przesunięciu daty premiery projekt został oficjalnie skasowany! Wytłumaczenie było krótkie, ale szczere do bólu - "gra po prostu nie była dość dobra".
Kolorytu sprawie dodają informacje podające, że w bieżącym roku również nie zagramy w koszykówkę od EA Sports. Pojawi się nowe NBA Jam, ale ciężko w tej grze upatrywać konkurencji dla NBA od 2k Sports. Na NBA Elite musimy poczekać co najmniej do jesieni 2012 roku. Do takiego finału mogło się zapewne przyczynić odejście z zespołu projektującego tę edycję Mike'a Wanga, który powrócił do 2k Sports i niewątpliwie przyczynił się do sukcesu jakim była NBA 2k11. Widać nie udało mu się przekonać szefostwa EA Sports do korekty ich wizji gry.
Niestety po raz kolejny mamy monopol na rynku wirtualnej koszykówki. Miejmy nadzieję, że stan ten nie będzie trwał długo i wkrótce będziemy mogli dokonać wolnego wyboru stojąc przed sklepową półką. Taki gigant jak EA Sports zrobi zapewne wszystko by jeśli nie wrócić na tron, to przynajmniej powalczyć o miłośników wirtualnego basketu. Jedno jest pewne - będzie ciekawie.
Dla koneserów znalazłem klip przedstawiający intra z NBA Live 97 - 2001. Ach, co to były za czasy. Na koniec proponuję jeszcze porównać wyniki sprzedaży obu serii w ostatnich latach. Ciekawą grafikę w tym temacie przedstawił serwis IGN.com.
*Sega Sports sprzedało prawa do swojej gry NBA 2k do studia 2k Sports, jednak tytuł nie uległ zmianie.
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).
Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.
Kto będzie administratorem Twoich danych?Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.
O jakich danych mówimy?Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.
Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.
Komu możemy przekazać dane?Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.
Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.