O grach używanych

O grach używanych02.07.2009 17:22
marcindmjqtx

W przeszłości bywały takie momenty, kiedy patrząc na swoją półkę z grami docierało do mnie jak (nadspodziewanie) duże środki zainwestowałem w swoją ulubioną rozrywkę. Z upływem czasem wydawanie pieniędzy na hobby przybierało coraz większe rozmiary - nowa (nowe) konsola, nowy telewizor, zestaw audio i gry, gry i jeszcze raz gry. Działając w ramach ograniczonego budżetu (któż z nas takiego nie ma?) nieco przerażające były te tysiące złotych leżące odłogiem i zbierające kurz na, błyszczących niegdyś, obwolutach.

Mam, niestety, sentyment do swoich zabawek i ciężko mi się było ich pozbywać. Cóż jednak z nimi robić kiedy już przeszedłem ostatni level, zdobyłem wszystko co było do zdobycia, odnalazłem wszystkie ciekawe punkty na mapie? Tak naprawdę jednak ostatecznym powodem, dla którego zacząłem się wyprzedawać był... brak czasu na granie. Dom, rodzina, praca, przyjaciele - tzw. "prawdziwe" życie - to wszystko zajmuje mi dużo czasu, zwłaszcza praca. Kiedy więc dochodziłem do wniosku, że już nigdy nie wrócę do danego tytułu, szkoda mi było patrzeć jak pudełko kurzy się na półce. Odsprzedanie go pozwoli na to, żeby ktoś inny mógł zasmakować, tej samej co ja, magii. Pobawić się dobrze choć przez parę godzin. W taki oto sposób zacząłem aktywnie uczestniczyć w rynku wtórnego obrotu grami wideo.

Myślę, że nie jest trudno odgadnąć jak bardzo ów rynek stanowi "sól w oku" dystrybutorów i wydawców gier.

[Warto tu przy okazji wspomnieć o wszelakich akcjach promujących zakup nowego tytułu prowadzonych przez wydawców -  od kodów na pobranie jakiejś atrakcyjnej mapki/stroju/samochodu, i wspomnieć, że wspierana cyfrowa dystrybucja, czy pomysły w stylu OnLive mają również na celu walkę z drugim obiegiem - przyp PG]

Podstawowym ich założeniem jest konstatacja, że gra sprzedana bez ich udziału/ pośrednictwa oznacza dla nich zerowy zysk. Ciężko z tym dyskutować, tak prawdę powiedziawszy. Jednakże daleki byłbym od wnioskowania, że pieniądze pozyskane ze sprzedaży używanej gry w żaden sposób nie trafią, choć częściowo, do kieszeni wydawców. Podstawy do takiego myślenia dostarcza choćby ostatni raport na temat kondycji branży gier opublikowany przez Wedbush Morgan. Choć wspomniany dokument dotyczy wyłącznie rynku amerykańskiego to można z niego wyczytać kilka istotnych informacji.

  • Co roku na wtórny rynek gier w USA trafia 100 milionów gier [sic!];
  • Gry używane stanowić mogą nawet 1/3 wszystkich gier jakie sprzedawane są danego roku;
  • Uśredniając - używana gra sprzedawana jest w cenie około 20% ceny nowej gry; 

Niezawodny i niezastąpiony analityk rynku Michael Pachter dodaje do tego stosowny komentarz. Wedle niego sprzedaż gier używanych oznacza raczej wsparcie dla sprzedaży nowych gier aniżeli odpływ pieniędzy z tego sektora. Poprzez bowiem wyprzedaż starszych tytułów gracze o mniej zasobnym portfelu pozyskują środki, które następnie mogą przeznaczyć na zakup najnowszych produkcji.

Jak kształtuje się polityka "korporacyjnych" sprzedawców gier używanych, za jakiego uważa się na przykład sieć GameStop, to już nieco inna historia. GameStop posądzany jest często o to, że "wciska" używane gry klientom, którzy weszli do sklepu z zamiarem zakupu nowej gry.

Pachter szkicuje również pewien wzorzec, wedle którego nabywca nie pozbywa się danego tytułu przez, przeciętnie, dwa miesiące, do momentu kiedy go przejdzie/ ukończy. Poza okresem świątecznym więc, kiedy generalnie sprzedaż rządzi się nieco innymi prawami, pozbywanie się swojej kolekcji nie ma zasadniczo negatywnego wpływu na zakup nowości. Dwumiesięczny cykl kupna-sprzedaży pozwala na odzyskanie części zainwestowanych pieniędzy po to by móc je znów wpompować w rozrywkę. Wydawcy powinni być więc zadowoleni albowiem w przeciwnym razie klient nie miał by za co kupić gry, zgadza się?

Nie wiem jak do Was ale do mnie taka argumentacja przemawia. Wielokrotnie już, w towarzystwie znajomych graczy narzekałem na to, że w Polsce takie sieci jak, wspomniany wyżej, GameStop nie funkcjonują. Fakt, było kilka sklepów internetowych, które oferowały usługę wymiany gier. Były też społecznościowe portale, jak choćby zaprzyjaźniona SwapZilla, które stanowiły dla graczy platformę, z której mogli skorzystać by wymieniać się grami. Mi jednak, graczowi prowincjalnemu, brakowało możliwości wejścia, zwyczajnie, jak do sklepu. Chciałem móc pooglądać towar na półce, pomarudzić a, po kilkunastu minutach, wyjść ściskając w, spoconych z emocji łapach, kolejną grę.

Kiedy mieszka się w naprawdę dużym mieście jest takich punktów kilka. Tam, gdzie mieszkałem ich nie było i to stanowiło niemiłe rozczarowanie. Niedawno jednak znajomy, będący związany z dużą, ogólnopolską firmą zaskoczył mnie pytaniem czy - moim zdaniem - to dobry pomysł aby sklep sprzedający gry oferował klientowi następujący schemat transakcji:

[...] Dla przykładu kupujesz grę za 200 PLN. Przechodzisz ją i wracasz do nas. Możemy Ci za nią dać, powiedzmy, 50 PLN gotówką albo 100 PLN rabatu na zakup kolejnej, nowej [...]Rzecz jasna sumy wymienione powyżej są czysto orientacyjne ale... tak czy inaczej gotów byłbym zaryzykować coś takiego zwłaszcza, że mówimy o sieci ogólnopolskiej. Od dłuższego już czasu gram niewiele. Czasem chciałbym po prostu zagrać w coś fajnego wieczorem a te tytuły, które obecnie spoczywają na mojej półce opatrzyły mi się ponad miarę. Cóż więc prostszego niż spakować je do torby, wyskoczyć do najbliższego sklepu i otrzymać rabat w wysokości połowy ceny najnowszej produkcji ulubionego studia? Wilk syty i owca cała choć... może wolicie jednak tworzyć ogromne kolekcje w swoich "game-roomach"?

[via GI.biz]

Remigiusz Nowakowski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.