Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations - recenzja

Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations - recenzja16.04.2012 11:26
marcindmjqtx

Od wielu lat recenzuję bijatyki, w których występują Naruto, Sakura oraz Sasuke i mam świadomość, że czytają je wyłącznie fani serii. Tym razem pojawiła się jednak gra, którą powinni się zainteresować wszyscy gracze.

Ocena: 3/5 - Można „Generations” wskakuje do ligi „Marvel vs. Capcom 3”, ale do „SoulCalibur” czy „BlazBlue” trochę mu brakuje.

„Tekken”, „SoulCalibur” i „Dead or Alive” wcale tak bardzo nie różnią się od tego, co proponują autorzy „Ultimate Ninja Storm”. Czy pandy, drewniane kukiełki oraz dziewczyny z wielkim, falującym biustem są poważniejsze od bandy nastolatków korzystających z różnorodnych technik walki? Mam wrażenie, że niekoniecznie, a projekty postaci UNS trzeba uznać za umiarkowanie zwariowane, jeśli porównać je choćby do „BlazBlue”. Do czego zmierzam? Nie skreślajcie „Naruto” tylko i wyłącznie dlatego, że to właśnie „Naruto”. Najpierw zagrajcie chociaż w wersję demonstracyjną. „Generations” ma do zaoferowania unikatowy styl walki, którego próżno szukać w konkurencyjnych tytułach.

To jedna z niewielu gier, w których gramy w pełnym, a nie udawanym 3D. Bohaterowie mogą się swobodnie poruszać po dużych, otwartych arenach i nie są przywiązani do siebie niewidocznym sznurkiem. Takie rozwiązanie ma swoje plusy (pojedynki są bardzo dynamiczne i zbliżone do tych z anime) oraz minusy, bo trzeba nauczyć się tak wyprowadzać ciosy, by trafiły przeciwnika, a nie przecięły powietrze. Większość uderzeń wykonuje się jednym przyciskiem, ewentualnie dodając do tego kierunki, i właśnie z powodu tej prostoty fani DoA, SC czy VF patrzą z pobłażliwym uśmieszkiem na dokonania CyberConnect2. I faktycznie, początkowo wydaje się, że to party game, a nie bijatyka z krwi i kości. Wystarczy jednak kilka walk, by przekonać się, że z systemu można wyciągnąć o wiele więcej.

Kombinacje są uzależnione od jednego z kilku poziomów energii. Im więcej zużyjecie czakry, tym potężniejszą odpalicie technikę. Na całe szczęście nie jest tak jak w poprzednich częściach i nie trzeba oglądać przydługich animacji w stylu „Dragon Ball”. Na polu walki można też skorzystać ze wsparcia pomocników (ofensywnych, defensywnych itp.). Należy wybrać ich przed pojedynkiem, a przywołuje się ich zaledwie na ułamek sekundy. Są oni w stanie zablokować technikę przeciwnika i osłonić Waszą postać, albo zaatakować swoimi specjalnymi umiejętnościami. Do tego trzeba też dorzucić używanie gadżetów (wybuchających pułapek, ostrzy do rzucania albo przedmiotów przywracających energię) oraz przebudzenie ukrytych mocy.

Bohaterowie zmieniają swoje umiejętności, lub nawet formy, gdy ich pasek życia spadnie niemalże do zera. Dzięki temu końcówki pojedynków nabierają zupełnie nowego znaczenia i teoretycznie skazany na porażkę gracz może jeszcze wyjść cało z opresji. Niektórzy wojownicy są nieco faworyzowani, bo ich przeobrażenia są zgodne z anime, a innym CyberConnect2 musieli dodać coś ekstra od siebie i nie zawsze im to dobrze wyszło. A skoro mowa o czymś ekstra, to wypada dodać, że przygotowano ponad siedemdziesięciu zawodników, choć część z nich występuje w kilku wersjach (np. młodszy i starszy Naruto), oraz masę trybów rozgrywki. Poza klasycznymi historyjkami fabularnymi, które znacie choćby z „Tekkena”, czekają na Was rozgrywki w sieci, turnieje, samouczki oraz survival.

„Generations” nie wygląda o wiele lepiej od poprzednich części „Ultimate Ninja Storm”, ale też niewiele można już było poprawić i dawno przeskoczono poziom anime. Animacje postaci są z górnej półki, ciosy specjalne może nie demolują planet jak w DBZ, choć niczego im nie można odmówić. Tym bardziej że każdy z zawodników to prawdziwy indywidualista. Są wojownicy preferujący bezpośredni styl walki, inni trzymają się z daleka i zasypują przeciwnika tutejszymi „kulami ognia”. Niektórzy używają broni białej, inni piasku, cieni, marionetek, zwierząt lub robaków. Poza tym w niektórych trybach można uczyć ich nowych ciosów lub wybierać im unikatowe przedmioty. Równie różnorodne są areny; zagracie w wioskach, lasach, na pustyni i biegając po tafli jeziora. Efekty dźwiękowe również Was nie rozczarują, a głosy postaci można zmienić na oryginalne (japońskie) i nie katować się angielskimi okrzykami. To naprawdę śliczny i dopracowany tytuł, co zresztą widać na obrazkach i filmach z rozgrywki.

Tekst pisałem przede wszystkim pod kątem osób nieznających „Naruto”. Fanów nie muszę przekonywać, i dla nich to gra na 4/5. Jestem pewien, że kupiliście już swój egzemplarz i tłuczecie się z podobnymi sobie miłośnikami w sieci. Na pewno też płaczecie po nocach z powodu wyciętej eksploracji świata, który w poprzednich częściach można było do woli zwiedzać, gromadzić sekrety i wykonywać misje. Teraz pozostają nam wstawki filmowe i kilka zaskakujących (lub naciąganych) historii. Wiem, że to trochę mało i stęskniłem się za szukaniem monet w krzakach. Z drugiej strony fajnie uczestniczyć w rozwoju Naruto czy Sasuke (Susano rządzi!) i nie ma tak idiotycznych pojedynków jak z Orochimaru i strzelania do węży. Miło też powalczyć mocarnymi Five Kage, których wykrwawia teraz w mandze Madara Uchiha. Ta gra wypełniona jest smaczkami dla fanów, to dla nich prawdziwe święto, choć po fali radości można odkryć, że areny nie zmieniają się od kilku ładnych lat.

Werdykt Standardowy tryb fabularny znany z najpopularniejszych gier walki jest bez wątpienia lepszy dla nowych osób, a miłośnicy serii muszą się zadowolić rozbudowanymi sklepikami z tonami dóbr, czyli filmów, scenek, bonusów i technik. Natomiast wszyscy gracze zachwycą się szybkością pojedynków, przepiękną grafiką i systemem walki. CyberConnect2 połączył dwie główne serie „Naruto”, dzięki czemu można porównać moce starszych i młodszych bohaterów, a równocześnie stworzył najbardziej przystępną bijatykę dla nowych osób. Mimo wszystko i ja, fan Naruto, chciałbym większej głębi w systemie walki, który w sprawnych rękach nieco zbyt szybko odkryje swoje sekrety. „Generations” wskakuje do ligi „Marvel vs. Capcom 3”, ale do „SoulCalibur” czy „BlazBlue” trochę mu brakuje.

Ocena: 3/5 - Można (Ocenę 3 otrzymują gry średnie, którym nieco brakuje. Można zagrać w wolnej chwili, ale nic się nie stanie, jeśli się z tym poczeka.)

Grzegorz Brol

Data premiery: 30 marca 2012 Deweloper: CyberConnect2 Wydawca: Namco Bandai PEGI: 12

Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm - Generations (PS3)

  • Gatunek: bijatyka
  • Kategoria wiekowa: od 12 lat
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.