Might & Magic IX - zatrzymać hordę

Might & Magic IX - zatrzymać hordę16.07.2002 10:09
marcindmjqtx

Ostatnia odsłona najdłuższej serii wśród rasowych gier fabularnych potrafi przykuć do monitora, co jest o tyle zagadkowe, że rozbiór na czynniki nie owocuje szczególnie przychylną konkluzją. Moc w „Dziewiątce” drzemie jednak wielka. Ani chybi, magia jakaś...

Might & Magic IX - zatrzymać hordę

Ostatnia odsłona najdłuższej serii wśród rasowych gier fabularnych potrafi przykuć do monitora, co jest o tyle zagadkowe, że rozbiór na czynniki nie owocuje szczególnie przychylną konkluzją. Moc w „Dziewiątce” drzemie jednak wielka. Ani chybi, magia jakaś...

Zacznę nietypowo, od puenty mimo wszelkich uwag krytycznych, jakie mam do „Might & Magic IX”, i mimo zachwytu, jaki wzbudził we mnie świetny „Warcraft III”, grając w przebój Blizzardu, żałowałem, że nie mam czasu na powrót do świata Mocy i Magii, któremu wcześniej już zdążyłem poświęcić tydzień.

Klęska urodzaju to dla recenzenta plaga jeszcze gorsza od posuchy.

Zbawianie świata, wersja 7972.1

Fabuła jest banalna. Krainie zniszczonej kataklizmem wywołanym przez pewnego potężnego maga po latach grozi kolejna katastrofa. Hordy agresorów są coraz bliżej, a rozbita na frakcje, skłócona miejscowa ludność nie ma szans, by stawić im skutecznie czoło. Trzeba zjednoczyć klany, bo tylko razem mogą się obronić. W tym celu trzeba przekonać wszystkich wodzów z osobna, że to ma sens. Zgodzą się z nami wtedy, gdy wykonamy dla nich wyznaczone zadania. Ktoś zażąda wydostania generała więzionego w lochach oponenta, ktoś inny oczyszczenia starej twierdzy z bestii, które się tam zalęgły, i tak się ta nasza wojenka toczy. Bo głównie na tym gra polega - walczymy nieustannie, czy to z mocy miecza korzystając, czy z magii wyuczonych zaklęć.

Po drodze możemy rozwiązywać problemy poboczne, zdobywając w ten sposób cenne punkty doświadczenia i gotówkę. Zamiast gnać do przodu ścieżką fabuły, warto schodzić na manowce, gdzie tylko się da. Przecież o przygodę tu chodzi, poza tym tej gry po prostu nie chce się kończyć zbyt szybko.

Niełatwa droga kariery

W komputerowych grach fabularnych, czyli cRPG, jedną z największych atrakcji jest tzw. tuczenie bohatera czy też - jak w tym wypadku - bohaterów w liczbie czworga. Obrastający w zbierane podczas walk i wypełniania misji punkty doświadczenia tucznik nasz staje się coraz bardziej - użyjmy tu modnego terminu - wypasiony. Na poziomie pierwszym słabowity i mało żywotny, dwadzieścia poziomów dalej mógłby już zjadać stado ogrów na śniadanie, pokonując niezbyt wyrośniętego smoka w pojedynku na rękę.

Zwykle awans na kolejny poziom dokonuje się automatycznie, a do nas należy tylko - a i to nie zawsze - decyzja, które z cech danej postaci wzmocnić z uzyskanej puli dodatkowych punktów rozwoju. W „M&M IX” nie jest to jednak takie proste.

Tu, po uzyskaniu wymaganej liczby punktów, musimy znaleźć mistrza, który za odpowiednią opłatą zgodzi się nas podszkolić, czyli promować na kolejny poziom. Dopiero wtedy czerpiemy korzyści z awansu postaci - np. zwiększonej żywotności.

Oprócz tego obowiązuje podstawowy podział na profesje z dziedziny mocy - a więc typowo wojskowe - oraz z dziedziny magii pozwalające kształcić się w sztukach walki nieco bardziej finezyjnych, ale nie mniej groźnych. W obrębie każdej z tych szkół występują kolejne podziały, stąd np. bohater podążający ścieżką magii może zostać biegłym w sztuce uzdrawiania kapłanem albo np. mrocznym liszem. Jednak i tu nic nie dzieje się automatycznie. Trzeba najpierw spotkać odpowiedniego nauczyciela i okazać się go godnym - czyli wypełnić kolejne zadanie. Błogosławieństwa mistrza, a także wydania żądanej sumy pieniędzy wymaga notabene awans w rozwijanych biegłościach dodatkowych, np. w sztuce machania mieczem lub szycia z łuku.

Takie urozmaicenie/utrudnienie bardzo mi się podoba z jednym tylko zastrzeżeniem - wspomnianych mistrzów ciężko czasami znaleźć, a, co gorsza, gdy ich w końcu znajdziemy, od złożonej deklaracji nie ma już odwrotu. Niechcący więc, zupełnie przez przypadek promowałem na krzyżowców dwóch moich wojów, choć dla jednego z nich planowałem pierwotnie karierę gladiatora.

Istnieje też inna metoda na podnoszenie wartości bojowej. Można gierojów odziewać i uzbrajać w najrozmaitsze magiczne szaty, zbroje, amulety i wszelaki militarny ekwipunek. Wystarczająco tego wiele, by nasycić żądze kolekcjonerskie jakże silne zwykle u miłośników cRPG.

Trochę mniej szpetnie niż zwykle

Graficy pracujący przy serii „Might & Magic” nie raz dali dowody na swój pogardliwy stosunek do zjawiska „wyścigu szczurów” w środowisku producentów gier rywalizujących na polu wizualnej oprawy swych produktów. Dżentelmeni z 3DO są ponad to. Aczkolwiek... zapewne z dużą niechęcią, by nie rzec obrzydzeniem, na użytek „Might & Magic IX” zakupili słynny silnik graficzny LitchTech. Pewnie po to, by gra mogła także zyskać uznanie maluczkich, którzy - nie będąc w stanie zdać się na potęgę swej wyobraźni - wolą oglądać świat gry nie duszy oczami, lecz ciała. Ta zmiana jest widoczna, ale bez przesady. Jeśli porównamy z „Might & Magic IX” inne gry oparte na LitchTech, np. „No One Lives Forever” lub „Aliens vs. Predator II”, łatwo zauważymy, że grafikom 3DO nadal bliższe są turpizm i symbolizm niż choćby hiperrealizm.

Co się stało, panie elfie?

Inne rozterki budzi panel sterowania. Nie jest, niestety, cudem ergonomii. Długi czas nie mogłem dojść, na co cierpią członkowie mej drużyny, gdy czasami, po przetrząśnięciu przydrożnych zwłok, zmieniały im się pyszczki na zbolałe. Choroba to czy zatrucie? Czy jęczący półork lub elf wymaga pomocy natychmiastowej, czy można ciągnąć go dalej? Gdy jednak opanowałem ten żywioł, dalej grało się już bez zgrzytów.

Mimo tych wszystkich niedociągnięć bardzo polubiłem świat „M&M IX”. Ma duży urok. Nie słabła ciekawość, co czeka mnie dalej, która z napotkanych postaci zechce dołączyć do mej drużyny, co znajdę w zmurszałej skrzyni w najniżej położonym lochu pod starym zamczyskiem... To po prostu gra z duszą.

Co więcej, wydawca dołączył gratis, również spolszczoną, grę „M&M VIII”. Jest nie mniej godna uwagi od swej młodszej siostry. A to oznacza, że te wakacje mogą być naprawdę pełne przygód. Dzień w dzień.

Olaf Szewczyk

Moc i Magia 3DO

Wykreowany przez 3DO świat „Mocy i Magii” to chyba najbardziej rozbudowane uniwersum w historii komputerowej rozrywki. Najbardziej spektakularne sukcesy święci seria gier strategicznych „Heroes of Might & Magic” na przekór modzie dowodząca, że turowy tryb rozgrywki bynajmniej nie jest przeżytkiem. W pierwszej połowie tego roku to właśnie premiera „Heroes of Might & Magic IV” była najbardziej oczekiwana, budząc zresztą najbardziej gorączkowe komentarze graczy tradycyjnie już spierających się, czy najnowsi „Herosi” są lepsi czy gorsi od poprzednich...

Gdzieś po drodze przemknęli „Crusaders of Might & Magic”, ale bez większego echa, co tylko potwierdza, iż koneserzy bezrefleksyjnego wymachiwania mieczem nie dominują w grupie fanów świata „Might & Magic”. To raczej enklawa smakoszy delektujących się niuansami i wciąż wracających do poprzednich gier w serii, zadając tym kłam zasadzie, że gra komputerowa żyje krótko jak motyl. Najwyraźniej widać to po cyklu „Might & Magic” - żywej legendzie, obok serii „Wizardry” najbardziej wzorcowym reprezentancie tzw. starej szkoły RPG. Jej twórcy ostentacyjnie mało uwagi poświęcają stronie wizualnej, a miłośnicy cyklu zdają się akceptować tę nonszalancję z perwersyjną satysfakcją - bo przecież „nie szata, lecz duch o wartości stanowi”... Zmian w mechanice gry nie wprowadza się wielu, a i tak każda bywa krytykowana - bo przecież najlepsza była „Szóstka” lub „Trójka”..., więc po co cokolwiek zmieniać? „Dziewiątka” też ma już swoich krytyków, ale i tak wiadomo, że wierni fani cyklu, także ci malkontenci, będą w nią grać do upadłego. I dziś, i za dziesięć lat. Podobnie jak w „Czwórkę”, „Trójkę” czy „Ósemkę”. Bo w każdej z tych gier jest jakaś magia.

„Might & Magic IX” + „M&M VIII” (bonus)

Wymagania: Pentium III 500 MHz, 128 MB RAM

Producent: 3DO

Dystrybutor: CD Projekt

Cena: 99,90 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.