Lucky's Tale - recenzja. Niepozorna zapowiedź VR-owego renesansu platformówek

Lucky's Tale - recenzja. Niepozorna zapowiedź VR-owego renesansu platformówek14.04.2016 09:52
Paweł Olszewski

Mały i dziecinny, rozdawany za darmo Lucky's Tale wypada w praktyce lepiej niż większość dużych, drogich i "dorosłych" gier na gogle Oculus Rift.

Sony przed premierą PS Vity karmiło nas zapowiedziami dużych gier na małym sprzęcie - mobilnym Uncharted czy WipEoutem. Tytuły te ukazały się, ale siłą napędową konsolki są w tej chwili gry niezależne czy różne kompilacje klasyków, które świetnie sprawdzają się na małym ekraniku i w dorywczym graniu. Z Oculusem jest trochę podobnie - reklamowany grami kalibru EVE: Valkyrie czy Adr1ft, najlepiej wypada na o wiele prostszych i tańszych produkcjach.Lucky's Tale to gra bardzo dobrze pokazująca wszystkie mocne strony wirtualnej rzeczywistości i jeszcze lepiej maskująca jej niedociągnięcia. Nic dziwnego, że Oculus zdecydował się rozdawać ją za darmo, obok Chronosa jest to bowiem najlepsza, a na pewno najbardziej przystępna, pełnoprawna gra na wyłączność gogli VR Facebooka.Już w teście gogli czy zestawieniu 10 rzeczy, o których warto pamiętać przed rozpoczęciem zabawy z Oculus Riftem wspominałem, że ładne gry są w VR brzydkie. Im bardziej fotorealistyczna oprawa, a tekstury bardziej złożone, tym gorzej wygląda to w wirtualnej rzeczywistości.Za X lat, po wprowadzeniu ekranów z jeszcze wyższą rozdzielczością i PPI pewnie się to zmieni, ale na dziś dzień EVE: Valkyrie, Adr1ft, Ethan Carter czy Elite: Dangerous rozczarowuje, podczas gdy Lucky's Tale zachwyca.

Proste, namalowane przy podstawowej palecie barw, pozbawione jakichkolwiek urozmaiceń tekstury niewiele tracą po oglądaniu ich przez niską (HD, ale i tak za niską) rozdzielczość Oculus Rifta. Charakterystyczne "ziarno" czy "siatka" obrazu zupełnie nie przeszkadzają, bo nie ma też tu złożonego cieniowania czy zaawansowanej zabawy różnymi źródłami światła, które punktują technologiczne niedostatki gogli. Wręcz przeciwnie, ziarno czasem dodaje nawet uroku! Niektóre powierzchnie wyglądają bowiem dzięki niemu jak zrobione z materiału, z jakiejś tkaniny, co może kojarzyć się z Yoshi's Woolly World i tego typu grami. Wadę sprzętu jak widać da się przekuć w zaletę, trzeba to jednak robić z głową, chowając do kieszeni ambicje i dostosowując się do tego, jakie dziś sprzęt daje możliwości.

Lucky's Tale to przemyślana gra, od początku do końca robiona pod VR. Już samo zawieszone w przestrzeni 3D menu cieszy, nieskomplikowany interfejs z dużymi elementami broni się natomiast nawet przy niezadowalającej rozdzielczości.Tytułowy Lucky wygląda jak połączenie Crasha od Naughty Dog z ikonką przeglądarki internetowej FireFox. Charyzmy to on nie ma, mimo wszystko gra się nim przyjemnie. Zwłaszcza jak pochylimy się zbliżając twarz do sensora ruchu, a Lucky nas zauważy i zacznie machać. Czwarta ściana jeszcze nigdy nie była tak krucha jak w wirtualnej rzeczywistości. Tearaway w VR musiałby być świetny.Menusy wymienionych wcześniej gier są w VR poszarpane, a czasem wręcz nieczytelne. Tutaj wszystko od początku do końca gra. To jednak tylko szczegóły, o wiele najważniejsza jest bowiem rozgrywka i to, jak wypada w wirtualnej rzeczywistości.Akcję Lucky's Tale obserwujemy z perspektywy powoli podążającej za bohaterem kamery. Jest to coś pomiędzy TPP, a rzutem izometrycznym. Ważny jest jednak fakt, że mobilna kamera sama z siebie pokazuje akcję z jak najlepszego ujęcia. Cały czas ruchami głową można się jednak dodatkowo rozglądać i lekko ją korygować. Takie "oderwanie" kamery od bohatera może się wydawać irracjonalne, ale uwierzcie, że ma to sens. I to o wiele większy niż konwertowanie na siłę wszystkich gier FPP pod VR. Po pierwsze, w takim ujęciu nie ma mowy o nudnościach czy innych pojawiających się w VR-owym FPP dolegliwościach. Po drugie, tego typu ułożenie kadru pozwala na zabawę obrazem, której nie doświadczymy nigdzie indziej.

Rozglądając się po poziomie możemy wypatrzyć tajemne przejścia albo ukryte kryształki. Czasem fajnie też po prostu spojrzeć na horyzont i zobaczyć, gdzie musimy dojść. Każdy poziom jest tak zaprojektowany, że już od początku często widać jego finał. Korytarzowe, ale rozłożyste levele są przeplatane też na przykład podziemnymi sekcjami w ujęciu 2,5D.Podobnie było w Crashu, tyle że tam przenosiliśmy się do typowego 2D. Tu jest trochę więcej głębi, ale akcję też obserwujemy z boku. Najlepsze jest jednak to, że pochylając się do przodu możemy przyjrzeć się wszystkim elementem poziomu. Albo zajrzeć od boku i zmienić perspektywę na TPP. Oddalając głowę, siłą rzeczy wszystko staje się mniejsze, ale ogarniamy za to wzrokiem większą powierzchnię. Oczywiście cały czas niezależnie od ruchów głowy możemy sterować postacią. Bardzo fajnie wypada to w praktyce.Wspominałem o inspiracjach Crashem, ale sporo tutaj jest też z serii Mario. Deweloper przekopiował nawet pomysł z wskakiwaniem na koniec każdego poziomu na maszt, gdzie im wyżej się złapiemy, tym więcej dostaniemy punktów. Niszczenie skrzynek to klasyk, podobnie jak zbieranie monet czy prosta walka z przeciwnikami. Bajkowa, właściwie pozbawiona brutalności.

Lucky's Tale jest stosunkowo proste, nie da się go jednak przebiec. Aby odblokować kolejne poziomy należy bowiem zbierać kryształki, a jednokrotne przejście każdego poziomu nie da nam ich wystarczającej liczby. Należy więc wracać do odkrytych już leveli, sprawdzając się w dwóch pozostałych trybach. Eksploracyjnym, gdzie szukamy 25 pochowanych monet, a także typowej czasówce. Szkoda, że nie da się wszystkiego zrobić "na raz", a przynajmniej w jednym przejściu znaleźć wszystkich monet, zarówno tych czerwonych, specjalnych, jak i zwykłych. Takie rozbicie sztucznie wydłuża rozgrywkę, która i tak zamyka się w okolicach pięciu godzin.Lucky's Tale zdradza potencjał platformówek w wirtualnej rzeczywistości. Sam nie rewolucjonizuje gatunku, ale jak na dłoni pokazuje, że tego typu gry ze względu na prostszą, niestylizowaną na fotorealizm oprawę w połączeniu z kamerą TPP świetnie wypadają w VR. Zaczerpnięte z klasyków rozwiązania sprawdzają się w Lucky's Tale, sprawdziłyby się też w nowych wersjach wspomnianych klasyków. Sony musi to wiedzieć, przygotowuje się do premiery PlayStation VR, a do tego ma całą masę platformówkowych IP. Przy odpowiednim wsparciu deweloperów, VR może być nie lada gratką dla fanów gatunku.Lucky's Tale to platformówka dla dzieci z pretekstową historią i mało wyrazistym bohaterem. Zapomnijcie o głupkowatym Crashu czy wygadanych duetach typu Jak & Daxter czy Ratchet & Clank. Lucky to przy nich waga nijaka piórkowa, a do tego niskobudżetowa. Widać to szczególnie po projektach przeciwników czy skąpej oprawie muzycznej - jeden zapętlony kawałek razi szczególnie w czasówkach.Gra nie wprowadza też żadnych nowych mechanik do gatunku, po prostu powiela stare pomysły. Tego typu tytuł, z taką oprawą na mobilkach, PC czy konsolach stacjonarnych przepadłaby więc bez echa już w dniu premiery. Jako exclusive na Oculus Rifta nie ma jednak konkurencji, a do tego "w praniu" wciąga o wiele bardziej od większych i poważniejszych tytułów. Sama nowa perspektywa ukazywania akcji „robi robotę”, nie odbijając się przy tym czkawką ani np. drugim śniadaniem. Grę dostaje się razem z Oculusem, nie trzeba więc poświęcać na nią dodatkowych pieniędzy, ale zdecydowanie warto poświęcić jej czas.

Paweł Olszewski

Platformy: PC - Oculus Rift

Producent: Playful Corporation

Wydawca: Playful Corporation

Dystrybutor: Oculus

Data premiery: 28.03.2016

PEGI: brak ogranczeń

Grę do recenzji udostępnił wydawca. Testowaliśmy wersję na PC. Screeny pochodzą od dewelopera.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.