LittleBigPlanet (PS Vita) - recenzja

LittleBigPlanet (PS Vita) - recenzja12.09.2012 17:01
marcindmjqtx

Sony nie kłamało, kiedy chwaliło się, że gry na PlayStation Vita nie będą odbiegać jakością od tych na PS3.

Ocena: 4/5 - Warto: Najnowsze „LittleBigPlanet” to po prostu kolejna odsłona słynnej serii - może jeszcze nie LBP 3, ale LBP 2,5 na pewno.

Czy kogoś zaskoczy fakt, że nowa odsłona „LittleBigPlanet” jest pod wieloma względami podobna do poprzednich?

To nadal baśniowa opowieść o szmaciance ratującej świat. To stworzona z gałganków, rupieci, bambetli i klamotów trochę psychodeliczna rzeczywistość (choć tylko dla dorosłego odbiorcy, bo dziecko uzna pewnie gadające lalki za coś normalnego), w której wszystko jest możliwe, a każda historia musi mieć morał. Najnowsza też oczywiście ma, a gracz, zgodnie z zasadami sztuki, pozna go dopiero pod koniec, gdy powstrzyma już przerażającego Lalkarza, wysysającego radość z całego globu.

Fabuła nigdy nie była w „LittleBigPlanet” najważniejsza - w tej serii liczy się przede wszystkim rozgrywka i teraz też się to nie zmieniło. W porównaniu do niektórych dzieł niezależnych twórców nie jest to może najoryginalniejsza platformówka świata, ale też nie brakuje jej absolutnie niczego, by dobrze bawić. Skakanie po platformach sprawia frajdę, a plansze ciągle potrafią zaskoczyć pomysłowością (szczególnie ciepło wspominam tę rozgrywającą się w ogromnej kuchni. Nie mogłem oprzeć się skojarzeniom z najstarszymi kreskówkami Disneya. Te wielkie, zachowujące się jak żywe sprzęty AGD...). Kolorowe stroje i głupkowate miny szmacianek nadal mają w sobie nieodparty urok, a polska wersja jest równie znakomita jak w poprzednich grach. Najważniejsze jednak, że jeśli chodzi o wykonanie całej gry, to w żadnym momencie nie odbiega ono poziomem od „LittleBigPlanet 2” wydanego na PS3.

Momentami wręcz je przewyższa.

Być może zabrzmi to głupio - choć może wręcz przeciwnie, to truizm? - ale największą zaletą „LittleBigPlanet” na Vitę jest... Vita. Chylę czoła przed tym, jak możliwości tej konsolki wykorzystali twórcy gry. Nie są to może rzeczy przesadnie zaskakujące - czasem trzeba przesunąć coś na ekranie dotykowym, czasem dzięki tylnemu panelowi steruje się pojazdem, czasem należy przechylać konsolkę, by rozpędzić inną maszynę... Największym plusem gry jest to, jak te nowe elementy wpisują się w stary model rozgrywki (i klimat, bo idealnie pasuje to do świata, w którym gracz ma niemal boskie możliwości). Wszystko jest w stu procentach naturalne. Po jakiejś godzinie-dwóch z grą zacząłem się wręcz zastanawiać, jakim cudem poprzednie części mogły się bez tego obyć. I nie wyobrażam sobie już teraz „LittleBigPlanet” bez Vity i jej możliwości. To dla tej marki naturalna ewolucja.

Tony możliwości Skoro wyjaśniliśmy sobie najważniejsze, to przejdźmy do suchych danych. Tryb fabularny dla jednego gracza jest niestety w LittleBigPlanet bardzo krótki. Rozrzucone po pięciu różnych „światach” etapy da się ukończyć na upartego nawet w mniej niż trzy godziny. Oczywiście, jeśli chce się zebrać wszystkie znajdźki, to zajmie to więcej czasu, bo poziomy trzeba będzie powtarzać. To jednak i tak zdecydowanie za mało, zwłaszcza że gra jest dosyć łatwa. Pierwsze LBP słynęło z wysokiego poziomu trudności, ale w najnowszej części nie ma po tym już nawet wspomnienia. Pierwsze jakiekolwiek trudności napotkałem dopiero na dwóch-trzech ostatnich etapach, a i tak nie były specjalnym wyzwaniem.

Tryb fabularny to jednak w „LittleBigPlanet” zdecydowanie nie wszystko. Podczas rozgrywki odblokowuje się rozmaite mniejsze etapy i minigry, które też warto sprawdzić. Czasami są to niekończące się wyzwania, w których trzeba zdobyć jak najwięcej punktów, czasami po prostu poziomy do przejścia, czasami można także trafić na coś przeznaczonego dla kilku graczy - są nawet etapy, w które dwie osoby mogą grać na jednej konsoli, nie tylko przez sieć. Ba! Są też... całe przypominające aplikacje smartfonowe gry, oparte na zupełnie innych zasadach niż normalna rozgrywka, z własnymi tytułami i ekranami menu. Wszystkie dodatkowe etapy nie odbiegają poziomem od reszty, a sprawdzenie i „wymaksowanie” ich może zająć wręcz więcej czasu niż tryb fabularny.

Wróćmy na chwilę do wspomnianego grania wieloosobowego. Jeśli tylko jesteśmy podłączeni do Internetu, cały czas widzimy, na jakich aktualnie etapach bawią się inni. Dołączyć do nich, jeśli tylko wyrażą zgodę, możemy w każdej chwili. To bardzo łatwy i intuicyjny system. Z graniem w kilka osób wiąże się też spory zarzut wobec „LittleBigPlanet”. Zupełnie nie rozumiem, czemu kamera dla wszystkich graczy pokazuje to samo. To jest, jeśli jakaś szmacianka się wysforuje, gra podąża za nią. Jeśli akurat jest się z tyłu, trudno, wszystko przepada, odrodzisz się w najbliższym punkcie kontrolnym. Tak, to działa w ten sposób na PS3, także w zabawie sieciowej, gdy każdy ma własny ekran, ale różnica polega na wielkości obszaru działania. Telewizor jest duży i pokazuje dużo. Vita jest mała i często kilka szmacianek musi zmieścić się na naprawdę malutkiej przestrzeni.

Momentami gra wyraźnie zresztą nie daje sobie z tym rady, kamera potrafi szaleć, jeśli jakiś gracz na chwilę zostanie z tyłu. Twórcy prawdopodobnie chcieli w ten sposób sprawić, by gracze trzymali się blisko siebie, ale uzyskany efekt jest co najmniej dziwaczny. Nie wyszło to najlepiej.

Ale to i tak tylko wstęp... Tak, tak, wszystko to, co opisałem, stanowi w gruncie rzeczy jedynie preludium do tego, czym LBP naprawdę jest. Wiedzą o tym fani poprzednich części - to tak naprawdę zaawansowany edytor pozwalający tworzyć nie tylko własne poziomy, lecz także filmy animowane, czy nawet całe... gry. Pod tym względem również wersja na Vitę nie tylko nie odbiega w żaden sposób od poprzednika na PS3, ale znów wręcz go przewyższa, bo daje przecież także możliwości najnowszego sprzętu Sony.

Oczywiście - podobnie jak w przypadku poprzedniej części, tak i teraz, to co dla jednych będzie największą zaletą gry, innych w ogóle nie zainteresuje. Edytor jest bardzo, ale to bardzo skomplikowany - dość powiedzieć, że rozmaitych samouczków mamy w „LittleBigPlanet” prawie siedemdziesiąt. Często dotykają też takich aspektów jak programowanie sztucznej inteligencji czy podstawy logiki. To nie jest rozrywka dla każdego. Sądzę wręcz, że choć LBP stara się być pod tym względem jak najbardziej przystępne, to jednak jest to zabawa tylko dla relatywnie małej grupki graczy.

„Zwykli ludzie” jednak też mogą z niej sporo wyciągnąć. To, że inni robią własne poziomy (czasami wręcz nawet kampanie czy minigry) oznacza, że udostępniają je innym. Historia poprzednich części na PS3 uczy, że gra szybko zapełni się godnymi uwagi dziełami społeczności. Warto będzie wracać do niej od czasu do czasu i sprawdzać, czy nie ma w niej czegoś nowego. Pod tym względem zabawa może się wręcz nigdy nie kończyć.

Werdykt Parę lat temu „LittleBigPlanet” doczekało się już jednej przenośnej wersji - na poprzedniczkę Vity, konsolę PSP. Fani na pewno jednak doskonale pamiętają, że była to gra mocno okrojona względem oryginału - dużo brzydsza, mniej rozbudowana, po prostu gorsza. Jeśli ktoś obawiał się, że podobnie będzie i tym razem, to, cóż, srogo się mylił. Najnowsze „LittleBigPlanet” to po prostu kolejna odsłona słynnej serii - może jeszcze nie LBP 3, ale LBP 2,5 na pewno. Gra może wygląda trochę słabiej, ale i tak nie zauważa się tego z uwagi na mniejszy ekran Vity. Poza tym ma wszystko to, co powinno mieć LBP - znakomitą, różnorodną oprawę dźwiękową, klimat rodem z zakręconej, psychodelicznej baśni opowiadanej w teatrzyku lalek, dwuwymiarową, platformową rozgrywkę na wysokim poziomie i kosmicznie skomplikowany edytor dla zapaleńców. To bez dwóch zdań jedna z najlepszych gier na PSV.

Ocena: 4/5 - Warto (Ocenę 4 otrzymują gry, które sprawiają sporą frajdę, ale brakuje im ostatecznych szlifów.)

Tomasz Kutera

  • Deweloper: Double Eleven, Tarsier, XDev
  • Wydawca: Sony
  • Data premiery: 19 września
  • PEGI 7

Grę do recenzji dostarczył wydawca

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.