Krótka historia długiego czekania

Krótka historia długiego czekania10.11.2010 19:25
marcindmjqtx

W listopadzie 2006 roku, prawie 11 miesięcy po swoich kolegach z USA i krajów Europy Zachodniej, polscy gracze mogli wreszcie pójść do sklepów i kupić konsolę Xbox 360. Tak po prostu, bez kombinowania, sprowadzania zza granicy i dawania zarobku pośrednikom. Był to duży krok ku normalności, bo przecież pierwszy Xbox w naszym kraju oficjalnie nie istniał, tak jak oficjalnie nie istnieli jego użytkownicy. Teraz wystarczyło tylko podłączyć Polskę do usługi Xbox LIVE i witaj świecie. Przecież według zapowiedzi decydentów z Microsoftu (Peter Moore, Stefan Lampinen) po premierze konsoli w Polsce miała być to właściwie formalność. Pozostały drobiazgi: ot, na przykład przetłumaczenie interfejsu głównego konsoli. W listopadzie 2006 Kuba Mirski z Microsoft Polska na łamach "PSX Extreme" podał nawet przypuszczalny termin: przyszły rok.

Ci, którzy chcieli poczekać, czekali. Ci mniej cierpliwi zdecydowali się na wirtualną emigrację, licznie zaludniając gościnne w tej kwestii Wyspy Brytyjskie. Jak pisał na naszych łamach Marcin Kosman:

Na kilkanaście godzin w tygodniu staję się rezydentem hotelu Radisson w Londynie. Mój znajomy w tym czasie przesiaduje na Buckingham Street, a inny kolega, dowcipniś, ma widok na stację Victoria, bo lubi słyszeć rodzimy język za oknem. To znaczy miałby i słyszałby, gdyby powyższe było sytuacją rzeczywistą, a nie rezultatem oszustw i łgarstw, do których codziennie uciekają się tysiące polskich graczy, by móc pograć na Xbox LIVE. Wytworzyła się sytuacja odpowiadająca prawie wszystkim. Microsoft przymykał oko na łamanie swojego regulaminu i pozwalał korzystać ze swojej usługi polskim graczom. Z drugiej strony, polscy gracze i publicyści czasem narzekali na takie traktowanie, lecz dopóki system działał, konsekwentnie odwiedzali swoje wirtualne mieszkanka w Londynie, by poczuć się jak obywatele reszty cywilizowanego świata. Zresztą drobna lekcja z kombinowania i sieciowej partyzantki nikomu jeszcze nie zaszkodziła.

Hałas podnosił się rzadko, jak wtedy gdy niespodziewanie zablokowano polskim graczom dodatkowe mapy do Gears of War, ale generalnie system funkcjonował. Część graczy grała i się nie przejmowała, reszta grała, jednocześnie czujnie śledząc każdą wypowiedź oficjeli Microsoftu w sprawie "polskiego" LIVE. Tych było sporo, bo krajowi dziennikarze korzystali z okazji, by zapytać, ale w odpowiedziach zawsze brakowało konkretów. Stefan Lampin w wywiadzie dla GameCornera (styczeń 2008) to świetny przykład takie postawy:

Nie ustaliliśmy jeszcze ostatecznej daty. Jest to duże przedsięwzięcie, które wymaga przygotowania dużego zaplecza i potężnej infrastruktury (...). Chcemy wejść do polski z usługą LIVE, nie mogę jednak zdradzić żadnych szczegółów w tej kwestii. W tym samym duchu wypowiadali się wszyscy łącznie z samym prezesem Microsoftu, Stevem Ballmerem, który powiedział Onetowi (kwiecień 2009), że:

Są pewne produkty, które najpierw musimy sprawdzić, zanim trafią do wszystkich krajów. Zaczynamy w kilku krajach, ale kiedy formuła danego produktu się sprawdzi, wtedy działamy globalnie. Xbox LIVE będzie w Polsce. Nie wiem kiedy to ogłosimy, pewnie gdy będzie gotowy, ale kochamy ten rynek, jesteście świetnym rynkiem gier wideo i Xbox LIVE to fundamentalna sprawa Zwróćmy uwagę, że te same hasła - "fundamentalna sprawa", "duże przedsięwzięcie", "Xbox LIVE będzie w Polsce", ale "nie wiem kiedy" i "nie mogę zdradzić żadnych szczegółów" - pojawiały się w roku 2006, 2008, 2009, a w świecie gier to przecież cała wieczność.

Według Microsoftu implementacja LIVE w nowym kraju zajmuje 12-18 miesięcy, listopadowa data premiery usługi mówi nam, że niedługo potem w korporacji zapadła decyzja o uruchomieniu usługi. Wtedy też pojawiły się pierwsze obietnice, mówiące, że do końca lata dowiemy się czegoś w sprawie Xbox LIVE. Przygotowani byliśmy na Gamescom 2009, ale nic się nie wydarzyło. Jesienią Microsoft przyznał, że nie może podać przybliżonej daty uruchomienia usługi w Polsce.

Tymczasem w styczniu 2010 Microsoft roku wystartował z akcją "Nie przerabiam - nie kradnę", zachęcającą do kupowania legalnego oprogramowania na konsolę Xbox 360. Cel być może był szczytny, problem w tym, że na facebookowym profilu akcji zasugerowano jednocześnie, że brak polskiego Xbox LIVE to skutek panującego w naszym kraju piractwa, co podchwyciła Polygamia w jednym ze swoich tekstów.

Słowa te sprowokowały ostrą jak nigdy kontrakcję polskich graczy:

Jako użytkownicy oryginalnych wersji gier na konsolę Xbox 360 poczuliśmy się dotknięci insynuacją, iż brak polskiej wersji usługi Xbox LIVE wynika z faktu, iż Polacy korzystają z nielegalnego oprogramowania na tę konsole. Nie zgadzamy się z sugestiami, iż cała wina za brak tej ważnej dla konsoli Xbox 360 usługi w naszym kraju leży po stronie graczy. Uważamy, że po kilku latach oczekiwań na wprowadzenie Xbox LIVE w Polsce, po dziesiątkach obietnic i mydlenia nam oczu zapowiedziami w stylu >>za miesiąc powiemy coś więcej<< - w końcu czara goryczy się przelała Niewielka inicjatywa szybko przerodziła się w masowy internetowy ruch, którym zainteresowały się również mainstreamowe media oraz międzynarodowa społeczność graczy, popierających dążenia Polaków. Strona o wymownym adresie WeWantLIVE.com stała się tak popularna, że wiosną 2010 roku wymusiła działania na Microsofcie. Te - jak zwykle - początkowo ograniczyły się do kolejnych enigmatycznych zapewnień o "zapewnieniu polskiej społeczności graczy na Xbox 360 jak najlepszych, interaktywnych doświadczeń" i  o tym, że "fani Xbox 360 już wkrótce mogą się spodziewać informacji o tym, jak zamierzamy przenieść rozrywkę związaną z Xbox 360 w Polsce na inny, jeszcze lepszy poziom", lecz tym razem graczom takie gładkie słówka już nie wystarczyły. Zresztą trudno się dziwić - coraz więcej gier na konsole było lokalizowanych, co przy braku LIVE powodowało dodatkowe problemy takie, jak niezgodność łatek i rozszerzeń czy sprzedawanie uboższych edycji. Do tego należy wspomnieć wymieniane już wcześniej blokady regionalne uniemożliwiające zakup części tytułów i inne niedogodności.

Gracze powoływali  się na antydyskryminacyjne przepisy Unii Europejskiej, próbując zainteresować sprawą Komisję Europejską. Komisja odbiła jednak piłeczkę, twierdząc, że sprawa leży zasadniczo w gestii krajowej. Starano się zainteresować zagadnieniem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, sprawę e-dyskryminacji Polaków nagłaśniała m.in. "Gazeta Wyborcza", w sklepach zaczęto informować klientów, że funkcjonalność sprzedawanych konsol jest niepełna, gdyż nie pozwalają one na korzystanie z usług sieciowych, wreszcie na łamach Polygamii pojawił się opis próby reklamowania zakupionej konsoli na podstawie braku dostępu do Xbox LIVE:

Dowiedziałem się, że nie ma LIVE w Polsce, tutaj przeczytałem o stanowisku FK [Federacja Konsumentów] i po naradzie z żoną (...) postanowiliśmy oddać konsolę na podstawie niezgodności towaru z opisem. Sygnałów, że LIVE pojawi się finalnie w Polsce było coraz więcej, aż w końcu na internetowych stronach magazynu Chip pojawiła się publikacja mówiąca jasno, że LIVE zostanie zapowiedziany i że od dawna trwają prace nad jego wprowadzeniem do Polski.

Wreszcie w czerwcu na targach E3 oficjalnie ogłoszono, że Xbox LIVE będzie dostępny we wszystkich krajach, w których oficjalnie sprzedawana jest konsola Xbox 360. To można było jeszcze zignorować jako kolejną z listy wielu enigmatycznych zapowiedzi Microsoftu, ale Kuba Mirski podał już konkrety: Xbox LIVE będzie w Polsce jeszcze tej jesieni i będzie miał możliwość migracji kont.

Choć mało kto wierzył, tym razem zapowiedzi Microsoftu okazały się prawdziwe. Mamy Xbox LIVE i tu właściwie kończy się nasza opowieść. Bez specjalnego świętowania i bez fajerwerków - raczej z uczuciem ulgi, że wreszcie będzie po prostu normalnie.

Bartłomiej Kluska, Piotr Gnyp

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.