„IndyCar Series": Gra dla perfekcjonisty

„IndyCar Series": Gra dla perfekcjonisty15.02.2004 12:00
marcindmjqtx

Chyba najbardziej upokarzające doświadczenie, jakie może spotkać gracza, to fory, dzięki którym z pozycji outsidera błyskawicznie przeskakuje do czołówki. W „IndyCar Series” takie cuda są nie do pomyślenia

Chyba najbardziej upokarzające doświadczenie, jakie może spotkać gracza, to fory, dzięki którym z pozycji outsidera błyskawicznie przeskakuje do czołówki. W „IndyCar Series” takie cuda są nie do pomyślenia

G:KOREKTAwkladkikomputer Fona Perfekcjoniści na start

Chyba najbardziej upokarzające doświadczenie, jakie może spotkać gracza, to fory, dzięki którym z pozycji outsidera błyskawicznie przeskakuje do czołówki. W „IndyCar Series” takie cuda są nie do pomyślenia

„IndyCar Series” to wyścigi torowe, w których biorą udział superszybkie bolidy. Co prawda nie jest to jeszcze Formuła I, ale wozy są niemal identyczne - spłaszczone niczym naleśnik z szeroko rozstawionymi kołami i generalnie sprawiają wrażenie, że gdyby im dopiąć skrzydła, to mogłyby się wzbić w powietrze. Tory nie są szczególnie skomplikowane. To zwykle ledwie parę prostych połączonych zakrętami, żeby jakoś ten zaokrąglony na rogach prostokąt domknąć. Czy taka gra może być pasjonująca? Niewątpliwie dla niektórych.

Co zatem może się dziać na nudnym torze? Bez, że tak wtrącę sarkastycznie, strzelania do przeciwników, rozlewania za sobą oleju lub stawiania min? Otóż dziać się może wiele, bo taki wyścig trwa przez 50 okrążeń. W zależności od wybranego stopnia trudności będziemy musieli zjeżdżać do boksu w celu wymiany zdartych opon albo nie będziemy sobie takim drobiazgiem zawracać głowy, nie zwracając też szczególnej uwagi na poziom uszkodzeń przy zderzeniach z bandą.

Problem podatności samochodu na uszkodzenia bywa zadrą dla graczy i projektantów gier samochodowych nie od dziś. Czy pójść w stronę realizmu, ryzykując, że gracz - zniechęcony kolejną z rzędu katastrofą - rzuci szybko grę w kąt, czy może udawać, że auto jest niezniszczalne, co z kolei może wywołać zrozumiały grymas u żądnych prawdziwych wyzwań koneserów? W „IndyCar Series” nie było mi łatwo, mimo wpadania co jakiś czas na bandę bez szczególnych katastrof. Bo ich konsekwencje są, i to niemałe. Każdy taki incydent to utrata prędkości, co zazwyczaj oznacza bycie wyprzedzonym przez kilku rywali. A straty jest niewiarygodnie trudno odrobić.

To zresztą dla mnie główny powód, by darzyć tę grę sympatią, choć z góry przyznam, że nie dałem się jej uwieść na dłużej. Zaimponowała mi bezkompromisowość sztucznej inteligencji. Rzadko kiedy udawało mi się wyprzedzić choć paru kierowców, którzy minęli mnie po drodze. To jednak, co tu dużo mówić, liga zawodowców, do których się nie zaliczam. Tu trzeba brać zakręty z wyjątkową precyzją, przy optymalnej prędkości, inaczej szybko spadniemy na ostatnie pozycje, bo konkurencja nie popełnia wielu błędów. Bardzo rzadko zdarzało się, że samochody traciły prędkość z powodu tłoku lub karamboli. Bolidy nie zwalniały grzecznie, czekając, aż wrócę na tor i je wyprzedzę, co zdarzało mi się już w wielu grach wyścigowych. Dzięki temu te 50 okrążeń potrafi emocjonalnie zaangażować, bo ma się poczucie wysokości stawki. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się cieszyłem z dziewiątego miejsca od końca.

Podobno wszystkie 27 samochodów i 14 torów są wierną kopią rzeczywistości. Prawdziwe są też nazwiska kierowców. Licencja objęła chyba wszystko, co się da, dzięki czemu gra zyskuje walor autentyzmu. Co prawda nigdy nie udało mi się osiągnąć średniej prędkości 320 km/godz., choć według producenta gry jest to właśnie średnia prędkość bolidów na torze. Może dlatego, że nie najlepiej sobie dawałem radę z żonglerką we wzbogacanie i zubożanie mieszanki lub wyważanie pojazdu. A w „IndyCar Series” trzeba być perfekcjonistą w każdym calu, aby móc liczyć na znaczący sukces. Reasumując, jest to zapewne niezły produkt dla maksymalistów - kierowcy niedzielni mogą popaść przy tej grze w głęboką frustrację.

„IndyCar Series”

Producent: Codemasters

Dystrybutor: CD Projekt

Minimalne wymagania: Pentium III/Athlon 750 MHz, 128 MB RAM, 1 GB miejsca na dysku twardym, karta graficzna z 32 MB pamięci

Cena: 99,90 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.