Google nie złapało ich wszystkich, chociaż mogło

Google nie złapało ich wszystkich, chociaż mogło13.07.2016 09:10
Adam Piechota

Wiedzieliście, w jakiej firmie narodziło się studio Niantic Labs, które dało nam Pokemon Go?

Czy jest choć jeden czytelnik Polygamii, który nadal nie ma pojęcia, czym jest Pokémon Go? Wątpię. Popularność tego tytułu rośnie tak szybko, że moglibyśmy wyznaczyć w redakcji specjalną osobę do pisania wyłącznie tekstów okołopokémonowych i miałaby ręce pełne roboty już od kilku dni. Możemy spokojnie założyć, że oficjalna premiera tytułu w krajach, które obecnie tworzą ściemniane konta australijskie, byle tylko móc zagrać, wystrzeli Pokémony w kosmos. Jednym zdaniem - mamy do czynienia z pierwszą aplikacją oferującą rozszerzoną rzeczywistość, jaką znał będzie praktycznie każdy.

Co ciekawe, wszyscy mogliśmy być teraz bezmózgimi robotami żyjącymi (i spacerującymi!) dla Google. Niantic Labs, czyli studio, któremu Nintendo wisi cysternę piwa, powstało wewnątrz giganta od wyszukiwarki. Drużyna Johna Hanke, pomagającego wcześniej przy Google Maps czy Google Earth, miała jeden cel: tworzyć bajery na podstawie technologii mapowania z ich matczynej korporacji.

Pokémon GO - Get Up and Go Trailer

Wypuścili na przykład Field Trip (typowo społecznościowe powiadamianie o lokacji, w której się znajdujemy) lub Ingress. To drugie zwłaszcza wyglądało ciekawie - multiplayerowa gra mobilna, w której trzeba było odwiedzać różne rzeczywiste miejsca. Nie brzmi odrobinę znajomo?

Niantic wyprzedzało Alphabet. Było zatem jedną z pierwszych autonomicznych jednostek biznesowych powiązanych z Google. Wyniki ich prac miały albo powrócić wraz z całą technologią do firmy-matki, albo spowodować rozstanie. Decyzja o porzuceniu zespołu Johna Hanke padła jeszcze przed restrukturyzacją całej firmy i ogłoszeniem Alphabetu. Z powodu Ingress Niantic stało się bardziej studiem okołogrowym niż okołogoogle'owym. "Są gotowi przyspieszyć swój rozrost, stając się niezależną marką" - pisało ówcześnie Google. I najwyraźniej byli gotowi.

Prawdziwym powodem odejścia z Google mogła być chęć współpracy z innymi wydawcami. Google uwielbia platformy, ale nie lubi bratać się z nikim, pragnie zawsze pozostawać neutralne. Jeżeli Niantic marzyło o podpięciu się pod Nintendo, by dostać zielone światło dla Pokémon Go, musiało przejść na niezależną stronę mocy.

"Nie ma tego złego". Google też w jakiś sposób zyska na popularności kieszonkowych potworków. Wychowali tego developera i wręczyli mu skarpetkę, a do tego stoją przed obliczem świata całkowicie zakręconego na punkcie rozszerzonej rzeczywistości (AR). Na pewno jest tam komuś szkoda, że najgłośniejsza aplikacja mobilna dekady nie będzie należeć do nich, ale cóż - któż mógł przewidzieć.

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.