Final Fantasy XV to przecież nie tylko gra

Final Fantasy XV to przecież nie tylko gra24.07.2016 10:49
Adam Piechota

To także pełnometrażowy film i odcinkowa animacja.

Kilka dni temu Dominik w swoim tekście o technologicznym podłożu Final Fantasy XV stwierdził, że tytuł wcale nie musi być ryzykownym przedsięwzięciem dla Square Enix. Nie mogę się z tym zgodzić. Dziesięć lat developingu to nic dobrego, podobnie jak przynajmniej jedno rozpoczęcie prac od zupełnych fundamentów. Przypominam także, że właśnie podczas tej dekady podtopili dobre imię całej marki. Wcześniej robiły to spin-offy (Dirge of Cerberus), a wtedy już kanoniczne wcielenia serii. Czy jest na świecie choć jedna osoba, która pozytywnie wspomina trylogię "trzynastki"? Jeżeli nawet potrafiliście się dobrze bawić przy "podstawowym" Final Fantasy XIII (jak ja), straciliście już cierpliwość przy jego kontynuacjach. O problemach z "czternastką" nawet nie wspominajmy.

Zwłaszcza że firma już raz stanęła na progu bankructwa. Finalną Fantazją mógł być przecież film "The Spirits Within", który zmusił Square do fuzji z Enixem i odmienienia polityki wydawniczej. Wizja porażki nie jest im zatem obca. Klęska pozycji, którą lansuje się na "japońskiego Wiedźmina", oznaczałaby przegraną nie tylko dla tej jednej firmy, ale dla całego gatunku wysokobudżetowych jRPG-ów. Hajime Tabata na pewno czuje ciężar, jaki niesie na swoich reżyserskich barkach.

Final Fantasy: The Spirits Within - Trailer

Nie dziwi mnie zatem, że premiera piętnastego Fajnala szykowana jest z maksymalną pompą. Do tej pory na łamach Polygamii wspominaliśmy głównie o grze. Ale "piętnastka" to także trzecie wejście do filmowej rzeki, po wspomnianym "Spirits Within" oraz teledyskowym "Advent Children" (który ostatecznie dobił już legendę "siódemki" - temat na zupełnie inny tekst). Do sklepowej obecności Final Fantasy XV przygotować ma nas pełnometrażowy film. Gra ma ambicję wymazać pamięć ostatnich potknięć, film - zmierzyć się z koszmarem wspomnień 2001 roku, z projektem, który prawie zabił Square.

"Kingsglaive: Final Fantasy XV", bo taki nosi tytuł, jest ogromnym wstępem do historii gry. Owszem, niekoniecznym, żeby ją zrozumieć, ale wystarczająco istotnym, by bez niego nie poczuć odpowiedniej więzi ze światem przedstawionym. My znajdziemy go w ekskluzywnej edycji "piętnastki" lub na osobnym Blu-rayu, ale w Japonii (oraz wkrótce także na mniejszą skalę w Stanach) miał zwyczajną premierę kinową. Wcale nie należy go ignorować i brać za niepotrzebny dodatek. Najnowszy zwiastun stara się bardzo mocno to podkreślić.

Kingsglaive Final Fantasy XV - Official Trailer

Jeżeli taką skalę ma "prolog", co będzie się działo w ostatnich godzinach gry? Do produkcji zaangażowano co najmniej trzy popularne nazwiska ze świata filmu i seriali - jest Aaron Paul ("Breaking Bad"), jest Lena Headey z "Gry o tron", jest Sean Bean, którego postać tym razem chyba nie umrze. W przedstawionej historii pojawią się zarówno postaci, których nie odnajdziemy w grze, jak i spora część głównej obsady.

Jest także spora szansa, że Square co nieco wyciągnęło z premiery takiego "Advent Children", i film będzie miał jakąkolwiek wartość merytoryczną obok kalejdoskopu drwiących z grawitacji pojedynków. Japończycy są zadowoleni, ale im nie ufam. Dobrze chociaż, że pozytywnej opinii towarzyszył tam satysfakcjonujący wynik finansowy. Niech na szali przeznaczenia balansuje tylko gra, wszak to o nią się rozchodzi.

"Kingsglaive" zadebiutuje cyfrowo w anglojęzycznej wersji miesiąc przed premierą głównego dania, czyli 30 sierpnia. Na wydanie pudełkowe musimy poczekać do 4 października. Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o animacji "Brotherhood", która ukazuje się na YouTubie i Crunchyroll oraz jeszcze szerzej szkicuje uniwersum Final Fantasy XV. Na razie doczekała się trzech odcinków z planowych pięciu. Tuż poniżej wklejam pierwszy.

Brotherhood Final Fantasy XV - Episode 1: "Before The Storm"

Jako redakcyjny fachura od japońszczyzny nie wątpię, że w ten lub inny sposób spróbuję Wam przedstawić wszystkie elementy fajnalowej mozaiki. Mnie po prostu nadal ciężko w to wszystko uwierzyć. Że lada moment dostanę w swoje łapska najciekawszy element układanki, którą dekadę wcześniej poznałem jako Fabula Nova Crystallis. Zdążyłem wyłysieć, zanim ta gra powstała.

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.