Esportowa drama: czy można ustawić mecz, który i tak nie ma znaczenia?

Esportowa drama: czy można ustawić mecz, który i tak nie ma znaczenia?27.08.2012 16:04
marcindmjqtx

W niedzielny wieczór przysypiam podczas oglądania finałowego spotkania turnieju MLG Raleigh. Rano budzę się i czytam, że finał został unieważniony, a obie drużyny zdyskwalifikowane. Że co?

Chodzi o finałowe spotkanie dwóch drużyn League of Legends: Curse.na i Dignitas. Miało być rozgrywane do trzech zwycięstw (bo5), pierwszy mecz jednak zaskoczył wszystkich. Zamiast grać według "reguł", oba zespoły urządziły sobie grę w stylu "ARAM", All Random, All Mid.

Jeżeli tradycyjny mecz LoLa (i większości innych MOBA) to kilkadziesiąt minut siłowania się na trzech liniach, podstępów i wywalczania strategicznej przewagi na całej mapie, to ARAM jest wolną amerykanką, w której dwie drużyny ograniczają się wyłącznie do biegania po środkowej linii i okładania czarami. Ten tryb gry został wymyślony przez zwyczajnych graczy League of Legends i jest całkiem popularny w codziennych, nierankingowych rozgrywkach. Jednakże nikt wcześniej nie zrobił czegoś takiego w meczu, którego stawką było kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Następne mecze rozegrane zostały już normalnie, Curse wygrało 3:2 (jeden punkt dla Dignitas był za ARAM).

Ekran wyboru postaci przed feralnym meczem

Widzowie i komentatorzy byli równie zaskoczeni co podzieleni w ocenie czy było to fajne czy nie.

Organizatorzy byli wściekli. To trochę tak, jakby w finałowym meczu podczas turnieju piłki nożnej, gracze urządzili sobie partyjkę w "kolanko". Albo koszykarze postanowili zagrać w zbijaka. Dignitas i Curse zrobiło sobie jaja. W odpowiedzi zostali przez organizatorów oskarżeni o zmowę.

I zdyskwalifikowani.

Aby zrozumieć, czemu Dignitas i Curse pozwoliło sobie na tego typu zabawę, należy spojrzeć na bieżący ranking sił w amerykańskich kwalifikacjach do finałów drugiego sezonu League of Legends. Osiem pierwszych drużyn z tej tabeli ma prawo wziąć udział w odbywających się w przyszłym turnieju na targach PAX finałach regionalnych. Trzy najlepsze drużyny z tej imprezy zakwalifikują się do światowego finału w październiku, w którym zagrają razem z trzema europejskimi drużynami wyłonionymi na Gamescomie, a także po jednej drużynie z Korei i z "Azji".

Fragment rzeczonego meczu:

MLG Raleigh było ostatnią okazją przed regionalnymi finałami na zdobycie punktów. Dwie drużyny ze szczytu tabeli, Team Solomid i Counter Logic Gaming nawet się na turniej nie pofatygowały, twierdząc, że bardziej opłaca im się zostać w domu i trenować przed PAX, niż jechać na kolejną imprezę. Następnymi zespołami w kolejności było właśnie Dignitas i Curse, dla których wygrana czy przegrana nie miało żadnego znaczenia, bo i tak kwalifikowali się na turniej.

Byli faworytami turnieju, więc nikogo nie zaskoczyło, że spotkali się w finale. Zwycięzcy mieli wrócić do domu z 20 tysiącami dolarów, drugie miejsce warte było 12 tysięcy dolarów. W tej sytuacji obie drużyny postanowiły umówić się na zaskoczenie wszystkich ARAM-owym meczem.

Nie przewidziały tylko, że organizatorzy oskarżą ich o ustawienie meczu. W oficjalnym komunikacie MLG oświadczyło:

MLG z przykrością zawiadamia, że nie będzie nagradzać za pierwsze i drugie miejsce w turnieju Summer Championship. Ustaliliśmy, że doszło do konszachtów pomiędzy dwoma finałowymi drużynami, Curse.NA i Dignitas. Stanowi to jawne pogwałcenie zarówno zasad jak i ducha oficjalnego regulaminu turnieju, według którego: „zawodnicy nie mogą celowo poddać gry lub konspirować w celu manipulowania rankingiem lub tabelami”. W związku z tym obie drużyny zostały zdyskwalifikowane i żadne tytuły i nagrody pieniężne nie zostaną przyznane.

Riot Games zgodziło się z tą decyzją i w odniesieniu do zasad drugiego Sezonu co do niesportowego zachowania, nie będzie nagradzać żadnej z drużyn punktami rankingowymi.

Zapanowała konsternacja.

Na oficjalnym forum gry, Dutin Beck, "wiceprezes ds. esportu" w Riot Games, oskarżył zespoły o umówienie się, kto ma wygrać spotkanie i podzielenie się pieniędzmi. Podobnie Lee Chen, szef MLG. W oddzielnym oświadczeniu członkowie Curse przeprosili za ARAM i zaprzeczyli, jakoby ich wygrana miała wynikać z podłożenia się Dignitas. Dignitas w oświadczeniu przyznało, że "część zarzutów jest prawdziwa" i w najbliższych dniach zbada sytuację.

Skruszone Curse

Wreszcie, we wspólnym oświadczeniu wszyscy przyznali:

Obie drużyny zgodziły się, że dyskwalifikacja była uprawniona. Istnieje pewna niezgoda co do samej natury działań, które doprowadziły Curse NA i Dignitas do dyskwalifikacji, ale bez względu na to, obie drużyny, a także MLG i Riot, zgadzają się, że jakiekolwiek konszachty, czy nie granie w turniejowym meczu po to aby wygrać, są podstawą do dyskwalifikacji.

Żadna z zamieszanych stron, zwłaszcza zespoły, nie jest zadowolona z tego zachowania, ponieważ wszyscy bardzo poważnie podchodzą do esportowego League of Legends.

Choć "układ" w sprawie rozegrania meczu na innych zasadach jest oczywisty (bez porozumienia jedna drużyna grałaby innymi postaciami), tak dalsze oskarżenia są już przedmiotem sporu pomiędzy drużynami, a organizatorami i producentami gry.

Dignitas podczas jednego z turniejowych meczów

Jeśli doszło do porozumienia w kwestii podziału nagrody, to obecnie w świecie esportowego League of Legends zdarzają się większe sumy niż 8 tysięcy dolarów w tę czy tamtą i obie drużyny dysponują znacznie obszerniejszymi budżetami. Pomijając, jak bardzo nie(e)sportowe by to było, to byłoby to jeszcze naprawdę głupie.

Jeśli całe to zamieszanie jest dlatego, że organizatorzy poczuli się urażeni żartem urządzonym przez zespoły (których członkowie znają się od lat i ciągle ze sobą grają na co dzień), to czy reakcja MLG była przesadzona? Koniec końców chodziło o pierwszy mecz z pięciu, jakie miały miejsce w finałach. Z drugiej strony, miały być poważne mecze, a wyszły śmichy-chichy.

Które uderzają w powagę esportu jako takiego. A ten teraz to coraz większe sumy, sponsorzy i kontrakty, więc nie można już sobie pozwolić na taką swobodę jak kiedyś.

Konrad Hildebrand

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.