"Dziadek nie po to oddał życie, byś teraz kupował sobie skilla!" - Blizzard pięknie śmieje się z branży

"Dziadek nie po to oddał życie, byś teraz kupował sobie skilla!" - Blizzard pięknie śmieje się z branży15.11.2017 13:07
Bartosz Stodolny

Reklamy "darmowego" StarCrafta II są śmieszne i bardzo celne, ale jeśli mam być szczery, to trochę w nich hipokryzji.

Mój dziadek walczył z Chaosem*. I co z tego ma? Ano nic, bo Chaos radzi sobie całkiem dobrze w Warhammerze. A wiecie, co radzi sobie całkiem dobrze w naszym świecie? Mikrotransakcje. I tak, jak walka mojego dziadka nic nie dała, tak nasze zmagania skazane są na porażkę. Bo widzicie, wbrew obiegowym opiniom, u gigantów pokroju EA czy Activision nie pracują „separatyści intelektualni”, tylko bardzo ogarnięci ludzie, a każda decyzja poprzedzona jest godzinami analiz i badań rynkowych.

Te najwidoczniej pokazują, że lootboxy, mikrotransakcje i wymuszanie na graczach dodatkowego płacenia w tytułach AAA nie tylko nie spotka się ze zdecydowanym sprzeciwem, ale świetnie się przyjmie. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że niemal połowa przychodów Take-Two za ostatni kwartał roku podatkowego to pieniądze z mikrotransakcji, a w przypadku Ubisoftu jeszcze więcej.

Zaraz, zaraz, ale jak to? A te wszystkie artykuły potępiające tego typu praktyki? A oburzenie graczy? A minusy na Reddicie? Przecież… przecież nam się to nie podoba! Jesteśmy zdegustowani! Nasz głos się liczy! Problem w tym, że się nie liczy. Ostatnie obniżenie cen bohaterów w Battlefroncie II to nic innego, jak powszechnie znana strategia radzenia sobie z PR-owym kryzysem - spraw, by pierwotne zarzuty przestały być aktualne. Vader jest za drogi? No zobaczcie, już nie jest taki drogi. A czy faktycznie coś to zmienia? Nieistotne, bo kryzys zażegnany, a artykuły „Darth Vader kosztuje bardzo dużo” właśnie się przeterminowały. I jeszcze wychodzimy na tych dobrych, bo przecież słuchamy graczy i zmieniamy się dla nich.

Druga sprawa, jeszcze ważniejsza, to fakt, że te gry nie są skierowane do nas - „prawdziwych graczy”. Zobaczcie na reklamy ostatniego Call of Duty albo Battlefronta 2. Czy ich targetem jest ktoś, dla kogo gry wideo to pasja? W przypadku WW2 pokazano zbieranie startej ekipy, która kiedyś może faktycznie podchodziła do grania z miłością, ale po drodze wydarzyło się życie. Tu dzieci, tam praca, obowiązki i tak dalej. A Battlefront? Ta dwójka też nie wygląda na osoby spędzające z grą więcej niż trzy godziny tygodniowo.

Oczywiście nie twierdzę przez to, że typowy gracz to zarośnięty bezrobotny z nadwagą, który od 10 lat okupuje piwnicę rodziców i gra w World of Warcraft. Wręcz przeciwnie - zdecydowana większość znanych mi pasjonatów to szczęśliwi rodzice, ludzie spełniający się zawodowo i bardzo dobrze radzący sobie w życiu. Chodzi jednak o sam przekaz, który ewidentnie nie jest skierowany do kogoś czytającego prasę specjalistyczną czy przejmującego się stanem branży.

Problem w tym, że tych pierwszych jest więcej i dla nich obecne szaleństwo jest naturalną koleją rzeczy. Widać tak musi być, a w sumie co mi szkodzi wydać tych parę dolców ekstra. Tym bardziej, że przecież kupuję oszczędność czasu. Zamiast grindować tego nieszczęsnego Vadera czy inny karabin, po prostu kupię skrzynkę. I tu dochodzimy do reklam, którymi Blizzard zachęca do pobierania darmowego już StarCraft II: Wings of Liberty.

StarCraft II Free to Play: Legacy (Full Version)

Do tego dochodzą posty na Twitterze:

Reklamy te pięknie podsumowują i wyśmiewają to, co dzieje się w branży, jednocześnie będąc świetnym przykładem tego, jak trafić materiałem do entuzjastów bez przedstawiania ich jako - wybaczcie kolokwializm - zaśmierdłych nerdów. Ojciec, matka, dorastający syn i sceneria wskazująca, że mamy do czynienia z przedstawicielami klasy średniej. Nigdzie nie widać walających się Doritosów czy puszek po Mountain Dew. Przy okazji Blizzardowi udało się też podkreślić swój pecetowy rodowód i skupienie na „platformie panów”, ale co tam słowa. Po prostu zobaczcie.

Tylko że w tym miodzie jest solidna łyżka dziegciu, bo tak uwielbiany przez graczy Blizzard też ma swoje za uszami. Firma podniosła w marcu ceny paczek w Hearthstonie, a z czasem zaczęła wprowadzać zmiany utrudniające życie graczom free-to-play. To jednak nic, bo karcianki rządzą się własnymi prawami i akurat tam sprawdza się powiedzenie, że nie musisz odblokowywać wszystkiego. Zbierasz sobie swoją ustaloną talię, a reszta cię nie obchodzi.

Inaczej jest w przypadku Overwatcha, który przecież ma skrzynki z lootem, a niektórzy twierdzą nawet, że sukces FPS-a tylko zachęcił innych do wprowadzenia tego modelu mikrotransakcji do pełnoprawnych produkcji AAA. Trochę w tym prawdy jest, bo choć lootboxy były na długo przed Overwatchem, choćby w Team Fortress 2 czy Mass Effect 3, to pierwszej pozycji do AAA daleko, a w drugiej był to ledwie dodatek do multiplayera. Bardzo lukratywny, ale niebędący głównym elementem zabawy.

Bartosz Stodolny

*Mój dziadek tak naprawdę nie walczył z Chaosem, ale to taki wewnętrzny żart naszej grupy RPG-owej używany właśnie w sytuacjach, w których coś i tak nie ma sensu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.