Don't wanna mess up my blade

Don't wanna mess up my blade13.04.2019 10:06
gsg

Jeśli masz zagrać w jedną grę przygodową w życiu, powinno to być Grim Fandango.

Powiedział mi tak przyjaciel Hardy lub jego przyjaciel Vicek, a może w ogóle zupełnie kto inny, ale trzeba jakoś zacząć tekst.

Po zagraniu w Grim Fandango bardzo chciałbym zobaczyć, jak Tim Schafer z dzbankiem gorącej kawy w ręku wspina się po drabinie.

Kiedy przeszło dwadzieścia lat temu jako ledwo odrosły od ziemi szkrab raz po razie walczyłem o ułożenie przeklętego totemu w Ace Venturze, nie mogłem wiedzieć, że czeka mnie długa przerwa w styczności z gatunkiem. Wkrótce potem przesiadłem się z komputera pod telewizor, zaś point and clicki ani nie miały na konsolach silnej reprezentacji, ani w zalewie cudownych jRPGów, platformówek i bijatyk nie wybijały się w moich oczach.

Dziś muszę czasem siłą zapędzić mózg do podjęcia wyzwania, które nie polega głównie na wirtualnych mordach, wyzwania pozbawionego natychmiastowej gratyfikacji w postaci płynnego ruchu i wygodnej, bezpośredniej kontroli nad bohaterem, który ma tak perfekcyjnie dopracowane animacje, że nawet zwykły podskok może sprawić frajdę.

Zbierający dane o czasie potrzebnym na ukończenie gry serwis How Long To Beat Grim Fandango wycenia na jedenaście godzin z życia. Trochę zazdroszczę bystrzachom obycia. Moja podróż przez zaświaty trwała przeszło dwa razy tyle.

Grim Fandango Remastered Launch Trailer

Zapewne znajdziecie w sieci opasłe analizy tego klasyka. Przeczytacie o cudownie pomyślanych, eklektycznych zaświatach z agentami biura podróży, poczciwymi demonami, miłością, zdradą i podstępem w stylu noir, z doskonałym udźwiękowieniem i inspiracjami art deco. Można się zakochać już od pierwszej sceny, kiedy Manny Calavera po spotkaniu z klientem wielką kosę składa jak scyzoryk i zdejmuje trupioczarny płaszcz, pod którym chowa dodające wizerunkowi śmierci majestatu szczudła.

Ja uległem uczuciu i kiedy wkrótce potem tworzyłem bohatera Falloucie, dostał na imię Manny Clvra - tyle się zmieściło.

Zanim przebrnąłem przez Grim Fandango, klan Clvrów zdążył przejść oba klasyczne Fallouty.

Ponowne spotkanie z przygodówką okazało się przede wszystkim konfrontacją z własnymi przyzwyczajeniami i preferencjami. Sympatyczny bohater jest niemrawy, nie podskakuje, nie bardzo potrafi użyć wielkiej kosy w charakterze bojowym - aż człowiek tęskni do Great Scythe z Dark Souls - a do tego czasem gubi się na niewidocznych ścieżkach oplatających poziomy. Dosłowny akt gry w Grim Fandango nie jest dla mnie przyjemny i już. Musiałem zaakceptować, że dialogi odpalają się dopiero kiedy Manny stanie w odpowiednim miejscu, że animacje wyjmowania i chowania przedmiotów trwają wieczność, tak samo zresztą jak przeglądnie kieszeni bohatera, żeby w ogóle dotrzeć do któregoś z nich.

Musiałem zaakceptować, że zagadki w grach przygodowych nie są logiczne, że czasem są specjalnie na opak, że śmieją się z gracza i jego pomysłów. Nawet jako laik w gatunku zaryzykowałbym stwierdzenie, że skojarzeniowe łamigłówki bywają w Grim Fandango bardzo nierówne i na każdą cudowną, jak ta z dobitnie wyeksponowanym na biurku Evy dziurkaczem, przypada jedna niepotrzebnie przekombinowana - jak kiedy zaciąłem się, bo szukałem sposobu na zatrucie dzbanka kawy, a należało się, trzymając ten dzbanek w ręku, wspiąć na słabo widoczną drabinę i upatrzone ofiary oblać.

Mój przyjaciel Hardy tłumaczył mi kiedyś, że w tym właśnie tkwi siła dobrej gry przygodowej, że znajduje balans pomiędzy oczywistymi, logicznymi rozwiązaniami, a rozwiązaniami wykorzystującymi te same, proste narzędzia do zupełnie nieoczywistych, szalonych wręcz, acz równie skutecznych zabaw. Wierzę mu.

Ale tu nauczyłem się przede wszystkim, że czasem przerwa robi dobrze. Że choć zaułki Rubacavy kuszą blichtrem i rozpustą, czasem w rozwiązaniu zagadki od bezproduktywnego obijania się od ekranu do ekranu lepiej pomoże tydzień, miesiąc, dwa, ba, trzy miesiące przerwy nawet. Od biedy nawet klikanie wszystkiego na wszystkim. W ostateczności podpowiedzi z sieci też nie będą wstydem.

Tim Schafer na pewno nie będzie krzyczał, że oszukałem nie tylko grę, ale przede wszystkim samego siebie. Nawet gdyby chciał, nie mógłby. Spadł z drabiny.

Ale nie mam do niego żalu. Ostatecznie nawet i ja, idiota w świecie gier przygodowych, który nie pamiętam już rozwiązania ani jednej zagadki z Ace Ventury, Kajko i Kokosza czy Podwójnych kłopotów Buda Tuckera, powiem wam dziś tak:

Jeśli masz zagrać w jedną grę przygodową w życiu, powinno to być Grim Fandango.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.