Die Hard: Nakatomi Plaza

Die Hard: Nakatomi Plaza18.11.2003 08:00
marcindmjqtx

Co trzeba zrobić, aby wsiąść do windy? Nacisnąć przycisk przy drzwiach? Doprawdy? Widzę, że nie tylko ja okazałem się inteligentny inaczej... A odpowiedź jest prosta - musimy zdjąć buty truposzowi

Die Hard: Nakatomi Plaza

Co trzeba zrobić, aby wsiąść do windy? Nacisnąć przycisk przy drzwiach? Doprawdy? Widzę, że nie tylko ja okazałem się inteligentny inaczej... A odpowiedź jest prosta - musimy zdjąć buty truposzowi

Strzały znikąd

Die Hard: Nakatomi Plaza. Co trzeba zrobić, aby wsiąść do windy? Nacisnąć przycisk przy drzwiach? Doprawdy? Widzę, że nie tylko ja okazałem się inteligentny inaczej... A odpowiedź jest prosta - musimy zdjąć buty truposzowi

Cykl filmowy „Szklana pułapka” jest tematem wałkowanym przez gry komputerowe od lat. Z żałosnym dotychczas rezultatem. „Die Hard: Nakatomi Plaza” co prawda aspiruje do statystycznej średniej, ale kilka rozwiązań jest, niestety, poniżej standardów. Mimo to niektórzy miłośnicy przygód gliniarza McClane'a (w filmowym tryptyku Bruce Willis) mogą się nawet nieźle bawić - jeśli zaakceptują to, że jest to przede wszystkim powtórka z rozrywki.

Sam dość lubię wspomniane filmy, zwłaszcza pierwszy, do którego nawiązuje gra, ale wcielanie się w McClane'a przyniosło mi co najwyżej umiarkowaną satysfakcję. Fabuła filmu, choć świetnie sprawdzająca się na dużym ekranie, grze stawia liczne ograniczenia. Pętamy się przecież wciąż po wieżowcu Nakatomi Plaza, opanowanym w wigilijny wieczór przez rabusiów udających terrorystów. Śmietanka Nakatomi Corporation, zgromadzona na zamkniętym przyjęciu, pełni funkcję zakładników, podczas gdy agresorzy próbują dostać się do sejfów. Policja nie może wziąć budynku szturmem. Jedynym problemem napastników jest McClane, który ukrywa się gdzieś w budynku. Chce powstrzymać napastników nie tylko dlatego, że jest rasowym gliniarzem - wśród zakładników znajduje się jego żona.

Gra powtarza kluczowe motywy z gry, robiąc to jednak często w sposób mało wdzięczny, niemal na siłę, i dodaje wiele własnych. Stąd właśnie wspomniany motyw ze ściąganiem butów z nóg zastrzelonego bandyty; sceny tej jednak nie zrozumie nikt, kto nie widział filmu... Gra jest, niestety, strawna tylko dla namiętnych miłośników filmu „Die Hard” przetłumaczonego nieszczęśliwie na „Szklaną pułapkę” - cała reszta może się poczuć w tej grze nieco zagubiona.

Gra, poza zawirowaniami z rozwiązaniami fabularnymi często równie dziwnymi co powyższe, potrafi także zaskoczyć kłopotami z interfejsem. Minęła chwila, zanim odkryłem, jak używać szczypiec do przecinania drutu, niezbędnych m.in. do rozbrajania bomb. Mocno zdegustowało mnie pojawianie się w pewnym miejscach niekończących się chmar przeciwników, generowanych non stop przez komputer - myślałem, że takich trików szanujący się twórcy gier już od dawna nie stosują.

Monotonia podobnych do siebie pomieszczeń, nieciekawe tekstury i zaskakująco niski poziom interaktywności otoczenia może nie raziłyby tak bardzo, gdyby gra potrafiła trzymać w napięciu dzięki szybkiej akcji i ciekawej fabule. Ale cóż... Jest jak jest.

Nawet wielbiciele postaci McClane'a mogą poczuć się nieswojo - dzielny gliniarz nie mówi głosem Willisa, ale jakiegoś domokrążcy reklamującego starszym paniom preparat na mole. Żałosne, lepiej się nie wsłuchiwać.

Pomijając wymienione wpadki, da się grać, ale na rynku jest dziś sporo lepszych gier akcji. Inna sprawa, że nie każda z nich daje szansę na zagranie w ulubionym filmie.

Olaf Szewczyk

„Die Hard: Nakatomi Plaza”, Sierra, dystr. Play-It, cena 99 zł. Wymagania: Pentium II 400 MHz, 64 MB RAM, akcelerator 3D 16 MB, CD-ROM x4

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.