Die!Die!Die! - recenzja. Symulator strzykawki

Die!Die!Die! - recenzja. Symulator strzykawki12.08.2013 14:05
marcindmjqtx

Kolejna polska produkcja na PlayStation Vita i znów pod szyldem Bloober Media. Może i A-men było słabe, ale Die! Die! Die! pokazuje, że na Vitę można zrobić jeszcze gorszą, brzydszą i nudniejszą pozycję.

Gra wyskoczyła trochę jak Filip z konopi. Nie było reklam, jedynie krótka zajawka filmowa, która na dobrą sprawę nie wyjaśniła czym będzie ten tytuł. Wspomagamy w niej układ immunologiczny ludzkiego organizmu, by skutecznie rozprawić się z nacierającymi zarazkami, wirusami i bakteriami. W założeniu ma to być coś na kształt popularnego gatunku tower defense. Finalnie gracz kończy jednak jako mała strzykawka strzelająca zielonymi glutami. Ale po kolei.

Die!Die!Die! oferuje 3 kampanie (różne części ciała - żyły, jelito, mózg), dając łącznie 84 poziomy. Mapą plansz jest brzydko narysowany model rudawego mężczyzny z małym penisem. Szczypiąc ekran, zbliżamy poszczególne części ciała, udając się do kolejnych fragmentów żył, tętnic lub mózgu naszego gołego przystojniaka. Zasady rozgrywki są dość proste. Nie możemy dopuścić drobnoustrojów do lewej części ekranu. Do tego celu używać będziemy wspomnianej wyżej strzykawki i ładując ją płynem zamieniać w działo. Wystarczy przyłożyć palec do ekranu w miejscu gdzie są lub pojawią się za chwilę nacierający przeciwnicy, naładować strzał, a następnie wypuścić płyn.

Die!Die!Die!

Monotonny organizm Wspomniałem o trzech kampaniach. Naiwnie liczyłem, że będą się one od siebie choć trochę różnić. Nic z tych rzeczy - czy to odpieranie ataków w żyłach, jelitach, czy mózgu, wszystko wygląda praktycznie identycznie. Jedyną różnicą są wrogowie, kolor płynu w strzykawce i tło. Zasada jest wciąż ta sama, trzeba celować w przeciwników kolorowymi płynami. Nie muszę chyba pisać, że po 20 minutach z Die!Die!Die! będziecie zwyczajnie znudzeni? Wrogowie różnią się wyglądem i prędkością, na dobrą sprawę niczym więcej. Nie poczułem, aby któreś grupy przeciwników były mniej lub bardziej podatne na moje ataki.

Poziomy natomiast różnią się przede wszystkim ilością nacierających zarazków. Czasem będzie to kilka grupek, innym razem całe zastępy tałatajstwa. W przypadku większego ataku poziom trudności nie wzrasta jednak drastycznie, ponieważ zwiększa się znacząco liczba wrogów, których możemy bezkarnie przepuścić na lewą część ekranu. Raz celem będzie wyeliminowanie określonej ilości jednostek, innym wytrwanie na posterunku przez określony czas. Poza kampanią gra oferuje jeszcze tryb przetrwania i rozgrywki wieloosobowe do 4 graczy. Przetrwanie to nic innego jak trzymanie się limitu przeciwników, których można przepuścić, sieciowa zabawa zawiesza się natomiast już przy próbach połączenia z innymi graczami. rozgrywki wieloosobowe hot seat, które potrafiły się zawiesić podczas prób zabawy. Podobnie jak i sama gra, która kilkukrotnie postanowiła uniemożliwić mi strzelanie, zatrzymać liczniki pozwalając patrzeć jak drobnoustroje płyną sobie beztrosko w lewo. Pomagało dopiero ponowne uruchomienie gry.

Die!Die!Die!

Leki z niepotrzebnej apteki Co jakiś czas pojawiają się na planszach „power-upy”. Raz będą to wybuchające tabletki, innym razem ikona zmniejszająca szybkość poruszania się przeciwników, innym razem chwilowe doładowanie strzykawki. Przydatność powyższych jest jednak mała - takich chociażby tabletek trzeba użyć (stukając w ich ikony) w miejscu, w którym akurat się pojawiły. Często niszczyłem je jednak przypadkiem własnymi strzałami, podobnie jak inne ułatwienia, które ginęły gdzieś pomiędzy grupami wrogów. Co jakiś czas moja strzykawka odmawiała posłuszeństwa, co oczywiście nie było w grze wcześniej wyjaśnione, podobnie jak sposób jej naprawy. Nagle magicznym sposobem znów zaczynała działać - szkoda tylko, że najczęściej miałem już po lewej stronie ekranu całkiem konkretną grupę, której nie byłem w stanie wyeliminować.

Mechanizm rozgrywki jest prosty, ale niedopracowany i przede wszystkim nie dający frajdy z zabawy. Sprawia, że w Die!Die!Die! nie ma ma ani krzty strategii, co przecież jest istotnym elementem większości gier z gatunku tower defense. W zamian dostajemy bezmyślne stukanie w ekran. Jakby tego było mało, gra wygląda okropnie. Poskąpiono nie tylko na stole kreślarskim, ale i w pudełeczku z farbami, w dodatku nie zadbano o ciekawe animacje, dokładając do tego namalowane na kolanie tła. Ze ścieżką dźwiękową nie da się natomiast wytrzymać dłużej niż 10 minut, muzyka jest strasznie irytująca. Jeszcze gorzej wypada menu - paskudny model-mapa organizmu, okropnie narysowane narządy wewnętrzne i okropne ikony poziomów. To zdecydowanie najmniej urodziwa produkcja w cyfrowej dystrybucji PlayStation Vita. Niejedna gra z serii Minis bije ją oprawą na głowę.

Die!Die!Die!

Werdykt 23 złote - tyle kosztuje na PSN-ie Die!Die!Die! Jest ponad dwukrotnie droższe od recenzowanego przeze mnie nie tak dawno, również polskiego, Draw Slashera. Tego nie jestem w stanie zrozumieć - ten tytuł nie  powinien przejść przez sito Sony, nie powinien pojawić się nawet jako produkcja darmowa. Gra jest brzydka, wtórna i zwyczajnie nieciekawa. Nie ma w niej nic, co przykułoby do ekranu jakiejkolwiek konsoli. Widziałem już lepsze gry na przeglądarkę, robione przez nastolatków uczących się programowania. Omijajcie szerokim łukiem.

Paweł Winiarski

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.