Defender's Quest: Valley of the Forgotten - gadające wieżyczki z wielkimi mieczami

Defender's Quest: Valley of the Forgotten - gadające wieżyczki z wielkimi mieczami09.01.2013 18:18
marcindmjqtx

Patrząc z boku wydawałoby się, że tower defense to dość statyczny gatunek, w którym niewiele można zmienić. Ale wystarczyło połączyć taką grę z RPG, by nabrała nowego smaku.

Przyznaję, nie jestem aż tak zagorzałym fanem tower defense, by grać w każdą wydaną grę. Jednak lubię pograć, gdy coś ciekawego wpadnie mi w ręce. Być może takie elementy jak w Defender's Quest już się gdzieś pojawiły, ale ja trafiłem na nie w tej własnie grze. I mnie urzekły.

Defender's Quest zaczyna się jak historia z RPG. Umierająca dziewczyna o niezwykłych zdolnościach, tajemnicza zaraza pustosząca kraj i wplątany we wszystko barbarzyńca o włosach czerwonych jak gorejąca stodoła. Fabuła przedstawiona jest za pomocą statycznych plansz, które brzydkie nie są, a dialogi czyta się przyjemnie, bez uczucia żenady. Serio - historia jest całkiem wciągająca, choć to proste fantasy.

Jednak, gdy już splot wydarzeń rzuci nas do bitwy, następuje zmiana trybu rozgrywki - nasz nowopoznany towarzysz pełni rolę wieżyczki. Czy raczej postawnej wieży masakrującej plugastwa dwuręcznym mieczem. Taką rolę pełni też każdy inny członek drużyny, zrekrutowany pomiędzy bitwami - oprócz barbarzyńców pojawiają się łucznicy, kapłani itd. Tu znów tower defense przechodzi RPG, bo kompani zdobywają poziomy doświadczenia, mają drzewka umiejętności pasywnych i aktywnych oraz potrzebują ekwipunku, który oczywiście trzeba zakupić, a potem stopniowo wymieniać na lepszy w napotkanych wioskach. Po drodze pojawia się oczywisty dylemat, czy lepiej mieć więcej towarzyszy, ale gorzej uzbrojonych, czy mniejszą ekipę wymiataczy. Wszystko to sprawia, że Defender's Quest wciągnęło mnie dużo mocniej niż stawianie tuzinów anonimowych wieżyczek. Każdej postaci można nadać imię, zmienić nieco wygląd, by stanowili unikalną drużynę.

W czasie bitwy też jest co robić - można dodawać sojusznikom kolejne poziomy, zwiększające ich zdolności, rzucać czary, z czasem pojawia się też konieczność przestawiania ludzkich wieżyczek w inne miejsca. A wszystko to bacząc, by nie skończyła się energia PSI, która wypada z pokonanych wrogów służy jako główny surowiec. Jest co robić. Główna bohaterka także się rozwija - dostaje coraz to nowe i lepsze zaklęcia.

Mam jednak jeden zarzut - jest za łatwo, przynajmniej na początku. Grę upraszcza zarówno aktywna pauza, podczas której można rzucać czary, jak i możliwość powtarzania bitew do bólu. W ten sposób, przy odrobinie cierpliwości i grindowania, można po chwili pływać w złocie - wystarczy ustawić czterokrotnie szybszy upływ czasu. Szkoda, że kolejne podejścia do bitew nie różnią się niczym. Oczywiście można samemu narzucić sobie dodatkowe ograniczenia np.: "Przejdę poziom samymi łucznikami", ale idealnie byłoby, gdyby zrobili to twórcy, dodając osiągnięcia.

Pewnym ułatwieniem - którego używania jednak czasem gra sama wymaga - jest możliwość odsyłania i przyzywania z powrotem postaci, które zostają przy okazji wyleczone). Chociaż trzeba uważać, czy zostanie dość PSI, by całą operację przeprowadzić. No i traci się poziomy przyznane bohaterowi w czasie bitwy.

Defender's Quest nie jest nie wiadomo jakim przełomem w tower defense. Nie oczarowuje grafiką czy muzyką, ale też nie razi brzydotą. Nie jest potwornie skomplikowana, ale ma odrobinę głębi. To po prostu dobry miks elementów z dwóch gatunków, w który chce się grać. A chyba w grach chodzi. Pewnie dlatego - i z powodu nazwy - kojarzy mi się z Puzzle Quest, w którym utopiłem kilkadziesiąt godzin. To dobre skojarzenie.

Wielki plus (i uśmiech) dla twórców za obszerne demo, które pozwala na 1-2 godziny zabawy oraz zaimportowanie zapisanego stanu gry do pełnej wersji. Którą mam ochotę niezwłocznie zakupić, po ukończeniu tegoż dema.

Defender's Quest znajdziecie na Steamie lub Desurze lub stronie twórców - są także wersje na Linuksa i Macintosha. Wersja demonstracyjna jest na tejże stronie lub Steamie.

Paweł Kamiński

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.