Death to Smiersz, czyli o czym można robić gry

Death to Smiersz, czyli o czym można robić gry27.07.2009 12:29
marcindmjqtx

Na temat gier i naszej rodzimej historii wywiązała się całkiem ciekawa dyskusja. Przyczyniła się do niej gra Death to Spies, o której GameCorner pisze tak:

O czym mówię? A na przykład o Death to Spies. Kojarzycie grę? Być może nie, bo nigdy nie została w Polsce wydana. A była już gotowa, po beta testach, z pełną polską wersją językową, miała już projekt pudełka i być może nawet zaczęło się już tłoczenie płyt. Do premiery było zaledwie kilka tygodni... i w tym momencie zaczęli dzwonić dziennikarze z poczytnych czasopism, wielce zaniepokojeni, że głównym bohaterem gry osadzonej w realiach II wojny światowej jest oficer radzieckiego kontrwywiadu

No bo jak to tak można! Bohater a jednocześnie narzędzie zbrodniczego systemu? Nie wolno, to skandal, my zrobimy taką burzę medialną z tego, że pójdziecie z torbami. Dystrybutorzy się przestraszyli. I gry w końcu nie wydali. A wielka szkoda, bo to była bardzo fajna, trudna i pełna wyzwań skradanka z niezłym klimatem.

Okazuje się, że jednym z tych dzwoniących był Olaf Szewczyk z Dziennika, który sam się do tego przyznaje w swoim felietonie.

To, że w "Death to Spies" agent Smiersza nie wyrywa akurat polskim patriotom paznokci, nie miażdży im głów imadłem, nie razi prądem w trakcie przesłuchań, nie morduje ich skrycie, jak miało to miejsce w rzeczywistości, nie ma znaczenia. Tak samo protestowałbym przeciwko łamigłówkowej grze o poczciwym agencie Gestapo, który niczym bohater detektywistycznych powieści Henninga Mankella jedynie rozwiązuje sprawy kryminalne. Za nie mniej haniebne uznałbym wydanie w Polsce strategii ekonomicznej, w której jako dobroduszny obersturmbannfuhrer SS zarządzamy przytulnym obozem koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Takim, w którym nikt nie umiera, więźniowie po kopaniu rowów wracają uśmiechnięci do apartamentów w barakach, a pod prysznicem czeka na nich ciepła woda, a nie cyklon B. To, że Rosjanie wydali taką grę, nie dziwi - od lat próbują przekłamywać historię. Dziś nawet oskarżają Polskę, że jako faszystowski sojusznik Hitlera odpowiada za wybuch wojny. To, że chcą im w tym pomagać Polacy, jest trudniejsze do zrozumienia. Co jakiś czas gry pojawiają się w mediach i budzą rozmaite kontrowersje. Czasami głupie, czasami dające do myślenia. Ostatnio na Zachodzie był to na przykład Call of Juarez. Poszło o to, że główni bohaterowi są żołnierzami armii konfederackiej, która jak wiadomo walczyła w obronie niewolnictwa.

Dla nas ten problem jest niby zerowy. Wojna secesyjna nie budzi u nas praktycznie żadnych emocji, a z kolei, z powodu położenia geograficznego i zawirowań historycznych również problem rasizmu w grach często nas omija.

Ale granica wolności słowa w grach również istnieje i nie należy o niej zapominać. Powyższy przykład wyraźnie wskazuje, że  są tematy, które i u nas będą mocno kontrowersyjne. Nie abstrakcyjne dla Polaka "nie jestem rasistą, ale powiem wam kawał o murzynach", ale jak najbardziej realne i dotykające niedawnych wydarzeń.

Czy nie jest trochę tak, że gracze mają syndrom oblężonej twierdzy i będą w ciemno bronić gier, niezależnie od sprawy? Tymczasem gry wideo już dawno przestały być wyłącznie zabawkami i mogą służyć różnym celom. Edukacja to jedno, ale próba zmiany historii? Jak widać wcale nie musi to być to wydumany problem.

Jak powinno być Waszym zdaniem? Czy gry takie jak Death to Spies pokazujące rumiane i poczciwe oblicze zbrodniczych systemów, gdzie wcielamy się w dobrych ubeków czy miłych gestapowców, powinny mieć miejsce? Czy powinniśmy dać twórcom bezwzględną swobodę wyrazu? A może powinno się zrobić specjalną komisję oceniającą wartość "artystycznej prowokacji", dopuszczając dane twory tylko po osiągnięciu odpowiedniej ilości punktów? I czy na pewno Death to Spies by wtedy zdało?

Przeczytajcie felieton Olafa, dajcie znać co Wy na to.

PS Warto również przypomnieć sobie tekst z tegorocznego GDC o poprawności politycznej i jakie zagrożenia ze sobą ona niesie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.