Gry tak dobre, że aż trudno w to uwierzyć. Kocham roguelike

Gry tak dobre, że aż trudno w to uwierzyć. Kocham roguelike09.04.2022 20:00
Dead Cells to arcydzieło
Źródło zdjęć: © Motion Twin

Przepiękny gatunek gier, do którego zaliczają się niezwykle wciągające tytuły indie. Moim zdaniem znajdziemy tu prawdziwe arcydzieła. Co mam na myśli? No właśnie… tutaj może pojawić się mały problem, bo nazwa gatunku to jakiś koszmar. Roguelike. Nie, przepraszam, chodziło mi o roguelike-like, albo może roguelite?

Ja po prostu lubię grać w dobre gry. Jest taki jeden gatunek, który osobiście uważam za niezwykle wciągający, ale zanim o tym powiem, muszę odnieść się do kwestii nazewnictwa. Niestety, ale określenie roguelike zrobiło się przesadnie skomplikowane i trudno się dziwić, że tylu ludzi "używa go niewłaściwie", skoro definicja jest zagmatwana, wielokrotnie zmieniana i tak dalej.

Co to znaczy roguelike?

Wielu z was na pewno kojarzy, że wszystko sprowadza się do gry o nazwie Rogue, która powstała w 1980 roku i spopularyzowała pewien nurt w podejściu do rozrywki elektronicznej. Chodzi o porzucenie wirtualnych światów w 100% przygotowanych przez programistów. Takich, w których gra zawsze będzie taka sama, ponieważ ktoś ją zbudował w jeden określony sposób, a gracze mogą np. zapamiętać rozkład mapy, przedmiotów, potworów i tak dalej. To z kolei sprawi, że po kilku podejściach będzie im łatwiej, a tytuł może się w miarę szybko znudzić, jako że nie będzie miał niczego nowego do zaoferowania.

Rogue z 1980 roku było inne, ponieważ świat gry był każdorazowo generowany w sposób losowy. Później twórcy zrozumieli, że ta losowość wymaga narzucenia pewnych schematów, w zakresie których będzie realizowana – dzięki temu zabawa jest przyjemniejsza. Z czasem formuła była coraz bardziej dopracowywana, lecz ten artykuł nie jest poświęcony grze Rogue. Chciałem jedynie wyjaśnić korzenie samego określenia, jakim jest: "roguelike".

Fragment z gry Dead Cells , Źródło zdjęć: © Dead Cells
Fragment z gry Dead Cells
Źródło zdjęć: © Dead Cells

Kiedyś pojęcie roguelike dotyczyło gier bardzo podobnych do Rogue z 1980 roku. Później chodziło jedynie o pewne podobieństwa i w końcu postanowiono przygotować listę (Berlin Interpretation), która konkretnie to omawiała. Roguelike według interpretacji berlińskiej zawiera następujące elementy:

  • Random environment generation
  • Permadeath
  • Turn-based
  • Grid-based
  • Non-modal
  • Complexity
  • Resource management
  • Hack'n'slash
  • Exploration and discovery
  • Single player character
  • Monsters are similar to players
  • Tactical challenge
  • ASCII display
  • Dungeons
  • Numbers

Każdy z tych punktów jest szczegółowo omówiony, więc trzeba się z tym wszystkim zapoznać. Kto oczekuje, że ludzie będą to robić? Nic dziwnego, że doszło do licznych nieporozumień. Dodatkowo sama interpretacja berlińska ewoluowała z biegiem lat i została uproszczona, ale ludzie wciąż stosują określenie: "roguelike" w taki sposób, który niekoniecznie wkomponowuje się w tę interpretację.

Cały ten koszmar zrodził jeszcze dodatkowe nazwy, jak na przykład roguelike-like, roguelite, roguevania. Wszystko dlatego, że nawet twórcy gier mieli potrzebę wyłamywania się z klasycznych ram określenia roguelike, gdyż posiadali swoje własne wizje na gry. Te dodatkowe nazwy miały uprościć temat, lecz ostatecznie wciąż go tylko komplikują. Tego jest po prostu za dużo i mało kto będzie analizował subtelne różnice pomiędzy roguevania a roguelite. Z kolei jeśli wejdziecie na Steam i poszukacie tagów przypisanych grze Hades, to znajdziecie zarówno action roguelike, jak i roguelite.

Dla współczesnych graczy podobne do Rogue, czyli roguelike, to najczęściej taka gra, która zawiera m.in. proceduralnie generowany świat, permadeath i zapis części postępów z rozgrywki, nawet pomimo utraty bohatera. Tak naprawdę właśnie to rozumieją ludzie posługujący się nazwą roguelike lub mówiący: "gra z elementami roguelike". Czy to źle? Czy to krzywdzące dla tych prawdziwych roguelike-ów? Nie wiem. Ja po prostu lubię grać w gry i potrzebuję jakiegoś powszechnie stosowanego określenia dla Dead Cells, Enter the Gungeon i podobnych tytułów.

Niektóre gry z elementami roguelike są tak dobre, że trudno w to uwierzyć

Uff, w końcu mogę przejść do tego, co naprawdę chciałem napisać. Ostatnio wróciłem do gry Dead Cells. Dawno temu ją ukończyłem i świetnie się przy tym bawiłem, ale w końcu przyszedł czas na jej odinstalowanie. Teraz znowu sobie o niej przypomniałem m.in. za sprawą najnowszego DLC (The Queen and the Sea).

Jestem zdumiony, że powrót do Dead Cells dał mi tyle przyjemności. Szkielet tytułu od Motion Twin został tak dobrze wykonany, że samo bieganie po losowo generowanych poziomach daje masę zabawy. Sterowanie postacią jest bardzo responsywne i satysfakcjonujące – do tego stopnia, że zwykłe przemieszczanie się po mapie to czysta przyjemność.

Dead Cells przed walką z bossem , Źródło zdjęć: © Dead Cells
Dead Cells przed walką z bossem
Źródło zdjęć: © Dead Cells

Dead Cells stanowi przykład gry, w której dotarcie do końca, pokonanie finałowego bossa, po prostu ukończenie tytułu… wcale nie jest czymś ważnym. Powiedziałbym, że jest to wręcz marginalne. Tutaj niezliczone pokłady czystej zabawy pochodzą z "jeszcze jednego podejścia" i zwykłej możliwości testowania nowych strategii.

Takie gry jak Dead Cells są przykładem dopracowania formuły roguelike do perfekcji. Nie powinniśmy się denerwować, że straciliśmy życie, bo to nie jest kara. Tutaj zresetowanie świata i podjęcie się kolejnego podejścia jest sednem całej zabawy. Ciekawe co tym razem wpadnie mi w ręce? Jaką bronią będę wymachiwał i który z kierunków rozwoju postaci wybiorę? Jakiego rodzaju taktyka okaże się naturalną ewolucją w trakcie tego biegu po zwycięstwo?

Roguelike zrealizowany w ten sposób ma dopieszczony system walki, ale same możliwości z nim związane mogą być równie imponujące. Ilu ludzi, tyle podejść na rozgrywkę w Dead Cells. Preferujesz walkę dystansową, czy bliski kontakt z wrogiem? Lubisz zastawiać pułapki? A może wystarczy ci rzucenie granatem? Opcji jest tak dużo, że nie da się tego wszystkiego opisać.

[1/2] Dobór broni w Dead Cells , Źródło zdjęć: © Dead Cells
[2/2] Dobór broni w Dead Cells , Źródło zdjęć: © Dead Cells

Możemy zdecydować się np. na noże do rzucania, które po trafieniu zaowocują toksyczną chmurą i zatrują przeciwnika. Z kolei nasza dodatkowa broń może mieć +80% obrażeń dla jednostek zatrutych toksynami. Podałem jeden z najprostszych przykładów, który da się uzupełnić podobną synergią mającą związek z pozostałymi elementami wyposażenia. Dochodzą jeszcze tak zwane mutacje z różnymi bonusami do rozgrywki, a także kierunki rozwoju postaci (brutalność, taktyka, przetrwanie).

Możliwych kombinacji jest tak wiele, że samo ich testowanie będzie świetną zabawą. Do tego należy jeszcze pamiętać, że zawsze mamy szansę odkrycia czegoś nowego. Grając możemy natknąć się na plany do zupełnie nowych odmian uzbrojenia, które po odblokowaniu na zawsze wzbogacą nasz arsenał. Magia gier tego typu polega na dopracowaniu podstawowych mechanik, a następnie stworzeniu intrygujących systemów, pozwalających na eksperymentowanie z rozgrywką.

Walka w Dead Cells , Źródło zdjęć: © Dead Cells
Walka w Dead Cells
Źródło zdjęć: © Dead Cells

Współczesny roguelike polega na czerpaniu przyjemności z samej drogi, a dotarcie do jej końca nie ma większego znaczenia. To niesamowite, w jakim stopniu takie podejście do gier okazało się obfite w dobrą zabawę. Zauważyłem, że wielu ludzi nie lubi tego gatunku i narzeka, że nie ma ochoty za każdym razem grać od nowa. Chciałem skorzystać z okazji i podzielić się swoją obserwacją. Być może ci gracze po prostu mają niewłaściwe podejście?

Śmierć w tych tytułach nie jest karą, lecz nowymi możliwościami na zabawę, a skupianie się wyłącznie na ukończeniu gry, to odbieranie sobie przyjemności płynącej z samej podróży – niezależnie od tego, czy uda się dotrzeć do celu. Sam wróciłem na szlaki oferowane przez Dead Cells po wieloletniej przerwie i znowu czerpię z nich przyjemność. Prawdę mówiąc jestem zdumiony, że gra od Motion Twin po raz kolejny wciągnęła mnie w takim stopniu. Myślę, że to pokazuje jak ciekawym i udanym gatunkiem są tytuły z elementami roguelike.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.