CounterSpy - recenzja

CounterSpy - recenzja25.08.2014 14:36
marcindmjqtx

Nuklearny pat pomiędzy mocarstwami znów stał się kanwą gry o infiltracji wrogich baz, przechwytywaniu ważnych danych i zagwarantowaniu ludzkości przetrwania kolejnego dnia. Czy zimna wojna na konsolach Sony może nas rozgrzać?

CounterSpy jest miłe dla oczu. Kolorowa, mocno stylizowana oprawa nieźle współgra z tematyką gry. Wcielamy się w skrytego w czarnym stroju agenta organizacji C.O.U.N.T.E.R, który będzie infiltrował bazy dwóch światowych mocarstw, by upewnić się, że żadne z nich nie odpali swego nuklearnego arsenału. To żadne political fiction - poważne kwestie potraktowano po macoszemu. Gra nie wtłacza nam do głów żadnej ideologii, a i wspomnienie zimnej wojny jest wyłącznie tłem.

CounterSpy

Nie mamy tu USA oraz ZSRR, a Imperialistów i Socjalistów. Obie frakcje nie mierzą też rakietami w siebie, a w Księżyc. Ot, tak by nikt nie pomyślał, że to gra oparta na faktach, rozmowach z prawdziwymi agentami i dokumentach historycznych. To nie to podejście.

Studio Dynamighty siliło się na urozmaicenie rozgrywki, dzięki czemu CounterSpy wbrew tytułowi nie jest do końca skradanką. Szkoda, bo zamiast tego dostaliśmy nieudaną hybrydę prostackiego podkradania się do przeciwników i jeszcze słabszej strzelaniny.

Nasz Agent nie potrafi wiele. Arsenał jego ruchów wyczerpuje zawiśnięcie na krawędzi, automatyczne schylenie się pod przeszkodą i możliwość załatwienia dowolnego wroga gołymi rękami, jeśli tylko podejdziemy wystarczająco blisko. Ba, można likwidować ich w ten sposób seriami, turlając się od jednego do drugiego, pod warunkiem, że w międzyczasie nie przyjmiemy na klatę zbyt wielu pocisków. Obrażenia można zmniejszać dzięki wyposażeniu bohatera w odblokowywane w trakcie misji dodatki, ale i tak nigdy nie będzie on kuloodpornym czołgiem. To zrozumiałe.

Nie pojmuję natomiast, dlaczego autorzy zadowolili się absolutnym skradankowym minimum. Zapomnijcie o frajdzie z zabawy z przeciwnikami w kotka i myszkę. Zapomnijcie o planszach pozwalających na kreatywne i ciche eliminowanie zagrożenia przy odrobinie wprawy i satysfakcji z tego płynącej. W CounterSpy chodzi tylko o to, by banalnymi środkami dostać się za plecy przeciwnika i nacisnąć kwadrat.

W trakcie gry zyskujemy kilka ciekawych rodzajów broni, ale nie urozmaicają one elementów skradankowych. Co najwyżej skracają wymiany ognia, których tu nie brakuje.

Gdy nasz agent przycupnie za wyznaczoną osłoną, zmienia się perspektywa, z jakiej obserwujemy akcję. CounterSpy na moment zmienia się wtedy w prymitywny celowniczek, a my możemy narobić trochę hałasu próbując wyczyścić lokację z przeciwników. Kursor jest oporny, więc trudno tu o precyzyjne popisy. Możemy skorzystać z broni z tłumikiem, ale w późniejszych misjach wrogów jest za dużo, a odpowiadające za ich zmysły algorytmy zbyt nieprzewidywalne, by kłopotać się obmyślaniem planu.

CounterSpy

Gdy z luf zaczynają wylatywać kule, rakiety i granaty, CounterSpy zupełnie gubi swoja istotę. Jako prosta skradanka nie dostarcza wiele satysfakcji, ale przynajmniej działa. Jako celowniczek irytuje. Kamera potrafi ustawić się tak, że do przeciwników musimy strzelać "w ciemno" przez elementy otoczenia. Wchodząc do pomieszczenia widzimy ikonki wrogów, których nie widać na ekranie, ale zamiast pomagać, wprowadzają one tylko więcej zamieszania, strasząc przeciwnikami, którzy nie stanowią dla nas zagrożenia. Niestety, nigdy nie mamy pewności, którzy to, bo pole widzenia jest bardzo ograniczone.

Za turlanie się między osłonami i krycie za nimi odpowiada ten sam przycisk, a gra często nie do końca rozumie, dlaczego go wciskamy. Przypadkowe przyjęcie na klatę serii z karabinu to najczęstszy powód śmierci.

Płacimy za nią podniesieniem stanu DEFCON o jeden stopień. Zaalarmowani przeciwnicy i kamery mają podobne działanie, aczkolwiek podnoszenie DECON-u w ich przypadku możemy przerwać, eliminując źródło alarmu. Jeśli nie wyrobimy się zanim ogłoszony zostanie najwyższy alert - pozostaje tylko bieg do końca planszy, gdzie znajduje się komputer mogący przerwać procedurę wystrzelenia rakiet. Wtopa oznacza niezaliczenie misji.

Drobną ciekawostką związaną z faktem, że przed każdą misją możemy wybrać mocarstwo, które chcemy zinfiltrować, jest fakt, że poziom DEFCON jest zapisywany pomiędzy zadaniami. Nie warto ciągle przeszkadzać tej samej stronie konfliktu, bo może się zdarzyć tak, że już na początku zadania poziom DEFCON będzie najwyższy z możliwych. Czyste przejście misji nie jest tu łatwe, ale alert możemy obniżać grożąc bronią oficerom po wyeliminowaniu innych żołnierzy z ich otoczenia lub wybierając przed startem zadania odpowiednią umiejętność.

CounterSpy

Gdy w kolejnych misjach znajdziemy już wymaganą liczbę kluczowych informacji, nie musimy kończyć zabawy. Mi odblokowanie finału zajęło trochę ponad dwie godziny, ale mogłem do woli wybierać inne zadania, by szukać w nich brakujących broni, części formuł, pieniędzy lub by obniżyć poziom DEFCON. Niby plansze są za każdym razem inne, ale uboga rozgrywka sprawia, że uczucie deja vu pojawia się błyskawicznie.

Werdykt Stylistyka CounterSpy okazuje się przerostem formy nad treścią. Bardzo ładnie wygląda na obrazkach, zwłaszcza tych, które pokazują nierzadkie przebłyski poczucia humoru autorów (np. "Blast zone" koło muszli klozetowej). Gorzej, gdy łapiemy kontroler w ręce. Wtedy staje się jasne, że choć samo skradanie nie dostarcza tu satysfakcji, to momenty, w których CounterSpy zmienia się w celowniczek, są dla rozgrywki dodatkowym ciężarem.

Maciej Kowalik

Platformy:PS3, PS4, PS Vita (cross buy); w przyszłości: Android, iOS Producent: Dynamighty Wydawca:Sony Computer Entertainment Dystrybutor:SCEP Data premiery: 20.08.2014 PEGI:16 Wymagania: -

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Testowaliśmy wersję na PS4. Screeny pochodzą od redakcji.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.