Civilization: Call to Power

Civilization: Call to Power11.05.1999 14:07
marcindmjqtx

Świat gier zdominowały w ostatnim półroczu kontynuacje. Była trzecia część „Populousa”, „SimCity” i „Settlers”. Teraz pojawiła się długo oczekiwana trzecia odsłona „Cywilizacji” - „Call to Power”.

Civilization: Call to Power

Arlena Sokalska

Świat gier zdominowały w ostatnim półroczu kontynuacje. Była trzecia część „Populousa”, „SimCity” i „Settlers”. Teraz pojawiła się długo oczekiwana trzecia odsłona „Cywilizacji” - „Call to Power”.

Ta „trójka” to tak naprawdę „jedynka” - po raz pierwszy bowiem nad „Cywilizacją” nie pracował jej pomysłodawca Sid Meier. Autor gry z hukiem rozstał się z firmą Microprose i został zmuszony do porzucenia swego „złotego dziecka”, a zwłaszcza nazwy „Cywilizacja”. Co prawda Sid Meier zabrał też ze sobą osadników z gry i kazał im się osiedlać w kosmosie, ale jego nowe dzieło - „Alpha Centauri” - jest dość kontrowersyjne.

Czy „Cywilizacja” może istnieć bez Sida Meiera? „Call to Power” dowodzi, że tak. Zresztą pomysł był już tak zaawansowany w dwóch poprzednich wersjach gry, że wszystko musiało kręcić się dalej.

Pojawiły się już jednak opinie, że „Call to Power” nie jest kontynuacją, lecz zupełnie nową grą. Coś w tym jest. Przejście z pierwszej części „Cywilizacji” do drugiej nie wymagało dokładnego wczytywania się w instrukcję. Ot, zmieniło się środowisko z DOS na Windows, doszło kilka nowych formacji bojowych, budowli i cudów świata. W „Call to Power” jest zupełnie inaczej. Sterowanie grą i zarządzanie miastami nie jest trudne - robi się to intuicyjnie. Ale co z tego, skoro trzeba się pozbyć nawyków z dwóch poprzednich „Cywilizacji”?

Podobnie jest z koncepcją rozwoju społeczeństw. Trochę zmieniono łańcuch wynikających z siebie wynalazków, które posuwają cywilizację do przodu. Czy była to zmiana na lepsze? Powiem szczerze, że po trzech tygodniach grania jeszcze tego nie wiem. Muszę pograć jeszcze trochę, żeby się przyzwyczaić.

Zmieniono też rolę osadników. Kiedyś byli oni niezbędni przy budowie dróg, nawadnianiu, budowie kopalń. Teraz wszystkie te prace wykonuje się bez udziału żadnych jednostek. Potrzebne są za to publiczne pieniądze, z których wszystkie te inwestycje się finansuje. Osadnikom pozostało jedno zadanie - zakładanie miast. Czy tak jest lepiej, czy gorzej? Znów - tak jak w przypadku innych zmian - trzeba się przede wszystkim do tego przywyczaić.

To samo dotyczy cudów świata. Nie ma już moich ulubionych piramid, dzięki którym nie trzeba było budować spichlerzy. Nie ma też Leonarda da Vinci, który pozwalał na automatyczny „upgrade” jednostek wojskowych. Teraz mamy do wyboru np. „Labirynt” czy - dużo, dużo później - „Agencję”. Cudów świata jest znacznie więcej niż w poprzednich częściach, za to mam nieodparte wrażenie, że mają znacznie mniejsze znaczenie dla rozwoju cywilizacji.

Przybyło też sporo nowych budynków - np. teatr. Są też nowe jednostki bojowe, np. nawracający innowierców kapłan, faszysta czy operator broni biologicznej. Teoretycznie nowych sposobów prowadzenie wojen jest wiele. Co z tego, skoro znów pojawia się absurdalny problem znany z pierwszej części gry, a częściowo zlikwidowany w drugiej. Otóż wyobraźmy sobie sytuację, gdy do miasta, w którym stacjonują dwie falangi i jeden oddział muszkieterów, zbliża się czołg. Teoretycznie niezmechanizowane jednostki powinny być z góry skazane na porażkę. Widać jednak, że twórcy gry są z natury romantykami i urzeka ich idea szarży kawalerii na czołgi. A jeśli jeszcze czołg przegraÓ

W poprzedniej części „Cywilizacji” dawało się tak prowadzić grę, by unikać wojen. W „Call to Power” nie udało mi się to. Mimo wielu dyplomatycznych zabiegów teoretycznie pokojowo nastawiony sąsiad wciąż napadał na moje miasta.

Wreszcie rzecz, która napawa mnie wręcz obrzydzeniem - kwestia ustroju. Zawsze byłam za jak najszybszym utworzeniem republiki, a później ustanowieniem demokracji. W „Call to Power”, niestety, najbardziej opłaca się wprowadzać ustrój totalitarny, czyli komunizm albo faszyzm. To chyba przesada. Nie pozostaje nic innego, tylko męczyć się z rozpasaną demokracją.

Civilization

Producent: Activision

Wymagania: Win95/98, Pentium 133, 32 MB RAM, 320 MB wolnego miejsca na dysku, CD ROM 4x

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.