Chora prawda - Recenzja Night in the Woods

Chora prawda - Recenzja Night in the Woods08.03.2017 17:10
Freszu

Night in the Woods jest na tyle unikalne, że chciałbym zachęcić jak najwięcej osób do poznania losów Mae Borowski i jej rodzinnego Possum Springs. Może zacznę tak… CHWILA, STOP, NIE CZYTAJ TEGO, CO TY ROBISZ????? MASZ, TO JEST NAPISANE (może chociaż trochę) LEPIEJ: https://polygamia.pl/blog/dorosnij-w-kilkanascie-godzin-zobacz-jak-night-in-the-woods-weird-autumn-edition/ (edit 29.05.2019)

Ubiegłej zimy, praktycznie w tym samym miesiącu, po raz pierwszy uruchomiłem Firewatch – produkcję studia Campo Santo opowiadającą o tytułowej pracy głównego bohatera Henry’ego. Przedstawioną historię charakteryzowały świetnie poprowadzone dialogi, surowa mechanika eksploracji i klimat zaszczucia. Świeżo po ukończeniu jeszcze tego nie wiedziałem, ale kilka miesięcy później stał się moim pewniakiem do zupełnie-subiektywnego-plebiscytu gry roku. Wczoraj ukończyłem NitW i możliwe, że 2017 przyniesie więcej lepszych, bardziej rozbudowanych tytułów, ale nie wiem czy chcę je zobaczyć. Przynajmniej teraz. Too bad you didn’t die at college. Mae jest dwudziestoletnią kotką. Czarną, jakby kto pytał. W czasie uczęszczania do liceum trzymała się małej grupki kumpli: krokodylicy Beatrice (częściej jako Bea), psa Gregga, niedźwiedzia Angusa i kota Casey’a. Nigdy nie była bardzo towarzyska - może z powodu paranormalnych objawów w jej głowie? Wiadomo, że sprawiała problemy w szkole, a co za tym idzie, także rodzicom. Ci mieli już od dawna plany wobec swojej córki by wysłać ją do college’u i jako jedyna ze swoich przyjaciół opuściła rodzinne Possum Springs. Przez pierwsze dwa lata dosyć sprawnie asymilowała się z otoczeniem, jednak na trzecim roku z niewyjaśnionych przyczyn dla jej znajomych oraz samej Mae zaprzestała naukę. Wróciła do powoli rozkładającego się miasteczka, prosto do swojego pokoju na poddaszu. Stwierdziła, że jak miejsce z dzieciństwa prawie się nie zmieniło, tak wśród przyjaciół… po prostu dorośli. Oprócz Gregga. Gregg rulz ok?

Too bad you didn’t join a murdercult. Night in the Woods to przygodówka z elementami platformowymi. Fabuła raczy nas jednocześnie nostalgią charakterystyczną dla młodych dorosłych wracających do dzieciństwa (and The Worst Writer Award goes too…) jak i budowaniem napięcia oszczędnym w jumpscare’y - podobnym do ostatnio popularnego serialu Stranger Things. Przy tak szerokich ramach NitW porusza wiele tematów, które leżą po drodze i robi to rozbrajająco szczerze. Alec Holowka nie boi się podyskutować np. o wierze, posługując się zagubioną w życiu Mae i jej matką pracującą w lokalnym kościele (prawdopodobnie protestanckim zważając na obecność pastorki - Karen). W zasadzie, autor wydaje się łapać wszystkie okazje do stworzenia kolejnego dialogu, a do realizowania tego aspektu posiada jedne z najciekawszych postaci w zaskakująco żywym Possum Springs.

Niewielkich rozmiarów miasteczko można eksplorować prawie dowolnie (stopniowo kolejne „ścieżki” są odblokowywane) i całkowicie opcjonalnie, a na każdym kroku można kogoś zagadać lub podsłuchać czyjejś rozmowy. Eksploracja jest urozmaicana przez mini-gierki pokroju odnajdywania gwiazd razem z byłym nauczycielem fizyki, kradzieży preclów do hodowli szczurów (naprawdę, nie pytajcie) czy dostępnemu na laptopie Mae „Demontower” – soulsopodobnej grze akcji przywodzącej na myśl gatunek roguelike. Takie drobne zajęcia mają wielki wpływ na sprezentowanie zjawiska codzienności, które ostatnio tak dobrze zaprojektowane zauważyłem w Stardew Valley. Dzięki temu zabiegowi powoli odnajdywałem podobieństwa między mną, a główną bohaterką pomimo tego, że na początku przygody patrzyłem na tę nieco wulgarną kotkę spode łba. Jednak w sielankowe dni od początku wkradał niepokój. Jeden z przyjaciół jeszcze przed powrotem Mae zniknął bez słowa, z tyłu głowy ciągle widnieje obraz okoliczności śmierci (drogą naturalną) dziadka z rodziny Borowskich, a osobowość naszej protagonistki to do końca gry zagadka.

Too bad you didn’t get serial killed. Już po przejściu NitW popatrzyłem się na fragmenty rozgrywki udostępnione przez YouTube by zobaczyć czy coś mnie nie ominęło. Nie zdajecie sobie sprawy jak się ucieszyłem gdy zauważyłem, że ktoś przechodzi zupełnie obcą mi  sekwencję, o której istnieniu nawet nie myślałem. To znaczy wiedziałem, że możliwość ingerencji w dialogi wprowadza iluzję nieliniowości, ale traktowałem Night in the Woods jako jedną zwartą historię. Mae może wybrać czy odnowi swoje dawne stosunki z Beą czy raczej porozbija się po mieście razem z Greggiem. Będzie to miało znaczący wpływ na życie prywatne całej czwórki (tak, Angusa też).  A to nie jedyny powód dla którego warto powtórzyć wizytę w Possum Springs. Zwieńczenie jej pozostawia sporo niedopowiedzeń na temat świata przedstawionego, ale w umiarkowany sposób - głównie wątki sprezentowane na początku pozostają niewyjaśnione tokiem wydarzeń, więc wyjątkowo nie czułem niedosytu po przejściu tak ważnej dla mnie gry. Pamiętając o sytuacji „Life is Strange”, produkcja Infinite Fall ma spory potencjał na teorie fanów (którzy zbierają się na forach społecznościowych od czasu wydania łże-dema "Lost Constellation"). Pierwszy raz od przystanku autobusowego Possum Springs do napisów końcowych zajął mi ok. 12-14 godzin z czego pewnie 25% to eksploracja, „Demontower” i ekrany ładowania (ehh, silnik Unity). Nie mam wątpliwości co do podwojenia wartości tego licznika w najbliższym czasie.

Too bad you didn't catch a flesh eating disease. Z powodu przytłaczającej ilości widoków nadających się do publikowania, myślałem nad komiksową formą recenzji, jednak nie chcę zabierać przyjemności oglądania ich po raz pierwszy. Jak ktoś już słusznie zauważył, styl użyty do przedstawienia otoczenia to stare dobre czasy Cartoon Network (np. Laboratorium Dextera) jednak według mnie dotyczy to tylko (albo aż) otoczenia. Postacie ukazane są jako zwierzęta z rzadko spotykaną prostotą kształtów i kolorów, co sprawia, że w momencie, gdy gasną światła, bez problemu możemy rozpoznać znajomych Mae. Soundtrack stworzony przez pomysłodawcę całego Night in the Woods to po trochu ambientowe szaleństwo, a z drugiej strony wykorzystanie skrzypiec, tuby, saksofonu czy akordeonu (dobrze obrazują to platformowe sekwencje snów). Nastrój dźwięków jest taki jak atmosfera – beztroskiemu niszczeniu świetlówek z Greggiem towarzyszą odpowiednie brzdąkania gitary, tak samo mrożące krew w żyłach odgłosy (tzw. „creepy stuff”) dopasowały się do podziwiania wnętrza nawiedzonego domu.

God, it’s good to see you. Tej zimy, pod koniec lutego, po raz pierwszy uruchomiłem Night in the Woods – produkcję współpracy Aleca Holowki i studia Infinite Fall opowiadającej o przemianach związanych z ostatnią fazą dorastania głównej bohaterki Mae. Przedstawioną historię charakteryzowały świetnie poprowadzone dialogi, surowa mechanika eksploracji i klimat zaszczucia. Po ukończeniu od razu wiedziałem, że jest moim pewniakiem do zupełnie-subiektywnego-plebiscytu gry roku.

Plusy:

  • Świetnie napisane postacie
  • Poczucie niepokoju od początku do końca
  • Odpowiednio długa
  • Najżywsze miasto w kategorii indie
  • Oprawa audiowizualna

Minusy:

  • Na siłę - dłużące się czasy ładowania

Recenzję opublikowałem już wcześniej, ale postanowiłem ją usunąć i wstawić jeszcze raz - pisana świeżo po zakończeniu posiadała sporo składniowych baboli.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.