Być jak Albert, Rycerz Lwa

Być jak Albert, Rycerz Lwa08.08.2016 06:08
gsg

Dancer of the Boreal Valley, hipnotycznie krocząca przez kaplicę zamku Lothric mordercza bestia w zwiewnym welonie to prawdopodobnie najbardziej opatrzony, ogrywany już w przedpremierowych demach, boss Dark Souls 3. Dziwaczne, zamaszyste ruchy o trudnym do przewidzenia rytmie i boleśnie dalekim zasięgu to wyzwanie dla wszystkich pragnących przedrzeć się do ostatnich obszarów gry.

Oprócz dość egzotycznego nawet jak na tę serię projektu, Tancerka jest ciekawa ze względu na kilka nietypowych mechanik powiązanych z tą walką. Raz, że większość graczy trafi do niej wyczerpana bojem z innym bossem, bo twórcy z jakiegoś powodu obawiali się, że przy użyciu mniej inwazyjnych wskazówek możemy się pogubić i bez pytania teleportują nas na miejsce po spełnieniu określonych warunków w poprzedzającej części gry. Dwa, że to jedyna potyczka, która pozwala wyrwać się z liniowego doświadczenia, jakim niestety są trzecie Soulsy. Bo można walczyć z nią na samym początku przygody.

Jak kuszącą jest możliwość złamania zalecanej przez projektantów sekwencji postępu, jak gracze tęsknią za większą swobodą w wyborze ścieżki i - nie oszukujmy się - szybkim dostępem do potężnie wzmacniających ekwipunek materiałów, o tym najlepiej wiedzą specjalizujący się w kooperacji Wojownicy Słońca. Ta dobrotliwa, chętnie wspierająca każdego przedzierającego się przez Lothric wędrowca kompania zwykła zostawiać znaki umożliwiające przywołanie na kilka kroków przed symbolizującą wejście do bossa mgłą. W High Wall of Lothric najwięcej znajdziemy ich u dołu schodów, zaraz przed walką z Vordtem.

Vordt też pochodzi z Mroźnej Doliny, ale na tle Tancerki żadne to wyzwanie. W końcu, jeśli pominąć walkę z tutorialu, jest pierwszym bossem gry. To potyczka dla postaci, która może zdobyła już kilka poziomów doświadczenia, ale daleko jej do wymiatacza, którym zostanie pod koniec wędrówki. I przez wzgląd na rządzące sieciowymi interakcjami obwarowania, podobnie do takiego śmiałka silna będzie próbująca go wesprzeć rozżarzona niczym sam Solaire brać.

Ciężko jest w trzecich Soulsach być przepakowanym najeźdźcą czy pomocnikiem. Pierwszą część serii trawiła choroba griefingu. Niskopoziomowi gracze z maksymalnie ulepszoną bronią tłumnie nawiedzali początkowe obszary, by bez wysiłku niszczyć dopiero startujące postaci. Aby uniknąć takich sytuacji FromSoftware uzależniło sieciowe spotkania z trójki od podobnego stopnia rozwinięcia dostępnego dla bohaterów sprzętu. A że na wczesne pokonanie Tancerki, którą od Vordta dzieli dwadzieścia sekund sprintu, czeka cała armia graczy, bardzo łatwo znaleźć się w sytuacji, gdzie zostajemy przywołani jako wsparcie do walki, na którą nijak nie jesteśmy gotowi.

To nie ma prawa się dobrze skończyć. Cwaniacy oczekujący, że przywołani pomocnicy pokonają im trudnego bossa z końcowej części gry zapominają, że za każdego dodatkowego uczestnika Tancerka (jak i każdy inny przeciwnik) dostaje więcej punktów zdrowia. Ukłucia niskopoziomowego oręża nawet całej armii przywołanych tym bardziej nie robią więc na niej specjalnego wrażenia. To tylko banda insektów do zmiażdżenia.

Najlepiej więc, jeśli ma się ochotę pokonać ją wcześnie, podejść do tego wyzwania samodzielnie. Nauczyć się, kiedy bezpiecznie atakować, wiedzieć, kiedy i w którą stronę unikać ciosów. To i tak nieco prostsze niż w Dark Souls 2, gdzie niskopoziomowe postaci miały w swoich rolkach mniej klatek animacji pobłogosławionych przez twórców gry niewrażliwością na obrażenia. Trójka nie polega w tym aspekcie na rozwijanych statystykach, a jedynie na wyczuciu i zręczności gracza.

Z drugiej części powraca natomiast zbroja boga wojny Faraama - to ten obszyty na kołnierzu futrem, niebieski płaszcz okładkowego bohatera. Można ją wprawdzie zdobyć dopiero po przebyciu ostatniej miejscówki, ale da się zobaczyć ją wcześniej. To stylówa Alberta, Rycerza Lwa. Bohatera niezależnego, którego znak przywołania projektanci podrzucili uważnym graczom na drodze do starcia z Vordtem.

Wojownik z ogromnym toporem w oficjalnym płaszczu bohatera poprzedniej części wygląda na konkretnego wymiatacza, ale czy jest w stanie pomóc w walce z Tancerką?

Nie, to nie jest tekst o łatwym sposobie na bossa.

Oczywiście, że nie jest. Więcej nawet - jeśli zabijemy Emmę, zajmującą boss-room postać niezależną, Albert po prostu wróci do swojego świata. Czy wie, na co się w tej kaplicy zanosi? A może miał próbować pomóc pokonać Vordta, bo jest jakoś z Emmą powiązany? Nieistotne. Ważne, że koncertowo trolluje mającego stanąć naprzeciw Tancerki gracza.

Jest więc Albert moją inspiracją. Nie założę jego stylowego płaszcza. Dostarczą go do sklepu dopiero za kilkunastu bossów. Nie będę też pewnie miał dostatecznie dużo siły, by dźwigać w walkach w tym obszarze jego ciężki topór. Ale za każdym razem, kiedy ktoś mnie sprzed prowadzącej do Vordta ścieżki ściągnie do walki z córą Mroźnej Doliny, ukłonię się grzecznie. Do walki zagrzeję entuzjastycznym gestem. Po czym, kiedy po przejściu przez mgłę zobaczę nieprzyzwoicie nieczuły na razy pasek zdrowia bossa, wzniosę toast na cześć Alberta.

I będę patrzył, jak bestia rozprawia się z moim gospodarzem w danse macabre modliszki z mrówką. Pewnie zginę, kiedy poirytowany moim brakiem zaangażowania, podbiegnie do mnie, ścigany jej ostrzami. Jeśli zdąży.

Że takie zachowanie nie przystoi przedstawicielowi słonecznej braci?

Cóż.

Witaj w Dark Souls.

Paweł Kumor

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.