Blackwood Crossing - recenzja. Indie Darko

Blackwood Crossing - recenzja. Indie Darko09.04.2017 10:00
Patryk Fijałkowski

Ktoś tu bardzo stara się opowiedzieć ambitną historię.

Blackwood Crossing jest indykiem trwającym jakieś trzy godziny. Niektórym grom tyle zajmuje zaprezentowanie wszystkich mechanik, łatwo się więc domyślić, że mamy tutaj do czynienia przede wszystkim z interaktywną opowieścią.

Platformy: PC, PS4, Xbox One

Producent: PaperSeven LTD

Wydawca: Vision Games Publishing LTD

Data premiery: 05.04.2017

Wymagania: Core i3-550 2.5ghz; 4 GB RAM; Nvidia GeForce 460 lub wyżej z 1 GB

Graliśmy na PS4. Grę do recenzji udostępnił producent, zdjęcia pochodzą od redakcji.

Rozgrywka jest bardzo klasyczna - poruszamy się naszą postacią w perspektywie pierwszej osoby po korytarzowym świecie, rozwiązując od czasu do czasu proste zagadki z wykorzystaniem bardzo skromnego ekwipunku. Kilka razy zdarzy się też wybrać ton, w jakim wypowiemy jakąś kwestię, ale nie ma to wpływu na to, co dzieje się na ekranie. Twórcy mają konkretną historię, którą chcieli nam opowiedzieć i jej się trzymają. To nią oddycha ta gra.Wcielamy się w Scarlett, rudowłosą nastolatkę, która jedzie pociągiem ze swoim młodszym bratem Finnem. Nie potrzeba dużo czasu, by zorientować się, że opowieść bardzo szybko wjeżdża - niejako dosłownie - na metaforyczne tory pełne baśniowości i czystego surrealizmu. Dziecko z ogromną głową królika, jakby żywcem wyrwane z planu reboota "Donniego Darko", to zaledwie początek - choć bardzo istotny dla tajemniczej fabuły skupiającej się na urokach dzieciństwa oraz relacji Scarlett i Finna - rodzeństwa, które wiele lat temu zostało osierocone.Po przejściu gry myślami ruszyłem do szerszych refleksji: czy growym historiom powinniśmy stawiać niższą poprzeczkę niż tym z kina czy książek? Bo o ile Blackwood Crossing opowiadało mi teoretycznie zgrabną, niejednoznaczą opowieść, złapałem się na tym, że miejscami trochę ją usprawiedliwiam tym, że to gra. A nie powinno się tak robić. Być może gdybym poznał ten tytuł kilka lat wcześniej, przed takimi dziełami jak Night in the Woods, Firewatchem, Life is Strange, Gone Home czy That Dragon, Cancer, być może wtedy Blackwood Crossing bardziej by mnie poruszyło. Ale nasze medium ma to do siebie, że się nieustannie rozwija, stawia nowe kamienie milowe i przesuwa granice. I recenzowana tutaj gra, choć jest ambitna i próbuje opowiedzieć subtelną, ciekawą historię, pozostaje już gdzieś bardziej z tyłu.Poznając meandry życia Scarlett i Finna, trudno nie odnieść wrażenia, że wiele scen jest po prostu poprawnych, jakby wyjętych z podręcznika "Wzruszająca scena w trzy minuty" albo "Jak naszkicować portret psychologiczny rozmarzonego, wrażliwego chłopca z wielką wyobraźnią". Tak, Finn ma roztrzepaną czuprynę i czerwoną pelerynkę, jest infantylny i wymyśla niesamowite światy oraz zabawy. Teoretycznie powinien być ciekawym dzieckiem, ale w praktyce cechy jego charakteru bywają nachalnie eksponowane, a tym samym nieco sztuczne. Istnieje bardzo cienka granica między życiowym sznytem a drewnianym drygiem, poruszającą sceną a nadętym patosem. Autorzy idą po tej granicy, stawiając stopy i po jednej, i po drugiej stronie; sprawiają, że przez większość czasu trudno naprawdę zaangażować się w odkrywaną przed nami tajemnicę.Jedynym momentem zanurzającym mnie po uszy w świecie Blackwood Crossing było pomysłowe zakończenie, podczas którego autentycznie się wzruszyłem. Przez resztę czasu natomiast bardziej brodziłem. To nie jest zła historia; ale mogłaby być lepiej opowiedziana.

Na pochwałę zasługują z pewnością aktorzy, którzy przekonująco wcielili się w swoje postacie. Wrażenie mogą zrobić też niektóre obrazy fundowane nam przez twórców - taki, dajmy na to, porośnięty drzewami przedział kolejowy jest naprawdę pobudzającą wyobraźnię wizją. Szkoda tylko, że po wszystkich lokacjach poruszamy się powolnym spacerkiem, przy którym chód w Everybody's Gone to the Rapture wydaje się niemal sprintem. Irytuje też nieprecyzyjne sterowanie, które sprawia, że na przedmioty/postacie, z którymi można wejść w interakcję, trzeba najeżdżać kursorem w odpowiednim punkcie. Poza tym nie spodziewajcie się graficznych fajerwerków; jest co najwyżej poprawnie. Ale za dwoje pracuje za to świetna, nieco filmowa ścieżka dźwiękowa, która odpowiednio akcentuje wszystkie wydarzenia. Na wyróżnienie zasługuje szczególnie motyw z głównego menu.Blackwood Crossing rozpoczyna się obiecująco, bez ostrzeżenia wtrącając gracza w środek dziwacznych wydarzeń. Potem na zmianę przynudza i intryguje, aż po trzech godzinach kończy się bardzo ładnym akcentem. To z pewnością ciekawa gra... no, to na pewno ciekawa historia, która niestety miejscami prowadzona jest nieporadnie, próbując zbyt mocno być "artystyczną", zamiast po prostu pokazać ludzi w życiowych sytuacjach. Chciałem uwierzyć w dziwy Finna, ale miejscami chłopak bywał trochę zbyt natrętny. A poza swoimi słowami i obrazami, nie miał mi za wiele do zaoferowania.

Patryk Fijałkowski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Juju - recenzja
marcindmjqtx
Cradle - recenzja
marcindmjqtx
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.