Audiologi zasługują na więcej szacunku. Albo na szybką śmierć

Audiologi zasługują na więcej szacunku. Albo na szybką śmierć15.08.2016 11:08
Maciej Kowalik

Za miesiąc ich wielki powrót na scenę w trójpaku z Bioshockami, ale potem... Może naprawdę czas już na emeryturę?

Co za dużo to często nie zdrowo, jednak deweloperzy jakoś nie mogą tego zrozumieć. Pamiętacie audiologi z System Shock? Ja - szczerze mówiąc - nie bardzo. Ale te z pierwszego Bioshocka już tak. Dzięki nim gracz mógł nadać sens scenom, na które natykał się w Rapture. To dzięki audiozapiskom mieszkańców w dużej mierze poznawaliśmy historię tego miejsca i głównych bohaterów stojących za jego upadkiem. Były nakładanym na uszy przewodnikiem, który zasłaniał widok na ruiny opisywanego świata. Nie wybijał z akcji. Nie kazał biernie czekać, aż skończy monolog, nie kradł immersji scenką przerywnikową. W Rapture byłaby to zbrodnia.

Ale nie każda gra ma "Shock" w tytule i nie każda ma miejsce akcji równie bogate w mniejsze lub większe echa przeszłości co Rapture czy Cytadela. Tymczasem deweloperzy rzucili się na audiologi, kompletnie tracąc z oczu ich sens w konkretnych tytułach. Są prawie w każdej dużej grze, bez względu na decorum. Z elementu narracji środowiskowej zmieniły się w znajdźki hurtowo porozrzucane wszędzie - od Army of Two po The Witness.

Łatwo zrozumieć czemu - są tanie. Zamiast wysilać się nad projektem lokacji tak, by sama mogła coś opowiedzieć uważnemu graczowi - podrzućmy kasetkę. Bo jeszcze nie daj Bóg czegoś nie zobaczy. Zamiast pracować nad scenariuszem, a potem z aktorami, którzy dobrze sprzedadzą go w dialogach - nagrajmy wspominki jednego z nich, który o całym świecie opowie w 3 minuty z jednej perspektywy. Mamy trochę za krótką grę? Hej, dorzućmy jeszcze kilkanaście kaset, posłucha, to mu się czas kampanii wydłuży. I potem dzieje się to:

Największa tragedia polskiego dubbingu growego

Nie mam nic do audiologów jako narzędzia w rękach człowieka, który wie, że go potrzebuje i wie, jak je wykorzystać. Nie uroniłbym jednak ani jednej łzy, gdyby nagle ten element zniknął zupełnie. Właśnie przez to, że autorzy gier mają go za wytrych otwierający drogę na skróty.

U mnie miarka przebrała się chyba przy próbach zrozumienia fenomenu Metal Gear Solid: The Phantom Pain. Odpalając tam kolejne zdobyte kasety w trakcie misji, czułem się, jakbym w jedną grę grał, a drugą poznawał w formie audiobooka. Jakbym był żołnierzem, który rusza do boju z opracowaniami do egzaminu z historii na uszach. Przez to nie umiałem traktować tej gry serio.

A potem przyszło The Division. W recenzji pisałem o tym, że Nowy Jork zasługuje na miano głównego bohatera tej gry. Nie przez odtworzone mniej lub bardziej dokładnie dzielnice. Za charakter, jaki udało się autorom nadać miejscówkom i wypisane w nich historie. Fabuła gry była, jaka była. Ona nie wrzucała mi ciar na plecy; co innego odkrywane echa z przeszłości.

Trochę magicznie wyczarowane (technologia technologią, ale jednak...) statyczne widma często dramatycznych wydarzeń połączonych z nagraniami zarejestrowanych rozmów. Nie ograniczały się do jednego miejsca, tylko prowadziły gracza od sceny do sceny, wypełniając treścią puste korytarze, klatki schodowe i mieszkania. Często do finału, który na kilka chwil zostawał w głowie. I dawał fabularnej otoczce grindu w wymarłym Nowym Jorku więcej celu niż cokolwiek innego w kampanii.

Wtedy w głowę wkręciła mi się myśl, że właśnie w to powinny w 2016 roku wyewoluować audiologi. Zwłaszcza w zderzeniu z dziesiątkami porzuconych w Nowym Jorku telefonów, które miały wiadomości czekające na odsłuchanie. Szczerze mówiąc - dla nich w The Division rzadko miałem czas. Ubisoft lubi pakować do swoich gier setki rozmaitych znajdziek - dobrze, że przynajmniej echa były czymś więcej niż pozycjami do "odfajkowania" w drodze po calaka czy platynę.

Quantum Break też próbowało, ale znowu - na pół gwizdka. Echa przeszłości były częścią głównej fabuły, a nie pobocznymi historiami samymi w sobie. Te zakopano w tonach maili, transmisji, audycji i innych materiałów. Wchodząc do nowej lokacji, ktoś komu zależy na przyswojeniu wszystkiego, mógł spokojnie wysączyć małą czarną, przeglądając kolejne materiały i tracąc z oczu fakt, że świat się kończy.

A to nawet gorsze niż ostatni Metal Gear Solid - tam przynajmniej mogliśmy w trakcie "wykładów" robić coś związanego z fabułą...

TL:DR? Niech przemówi kloszard z South Park: Kijek Prawdy, którego kosmici porwali na swój statek.

South Park The Stick of Truth - All Audio logs, Secret Boss - Dead Space & Bioshock Reference

Drodzy developerzy. Skoro już sięgacie po audiologi, to niech chociaż będą sycące. I "na miejscu".

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.