12 misji z serii Grand Theft Auto, które długo będę pamiętał

12 misji z serii Grand Theft Auto, które długo będę pamiętał14.07.2013 14:10
marcindmjqtx

Pokazany w tym tygodniu fragment rozgrywki z GTA V nie tylko zachęcił do czekania na nową część gry, ale przywołał masę wspomnień. Zwalczyłem w sobie chęć zainstalowania i zagrania po raz kolejny w którąś z części, co jednak nie przeszkodziło mi pobuszować po Wiki i YouTube, szukając ulubionych misji, które z chęcią przeszedłbym jeszcze raz.

Lista jest oczywiście całkiem subiektywna, bo każdy z Was mógłby spokojnie zrobić swoją i byłaby pewnie trochę inna. Na mojej dużo jest misji z GTA: Vice City, bo uznaję ją za najlepszą część serii - ten klimat lat 80. w USA, ta ścieżka dźwiękowa i ten bohater - prawdziwy mafiozo.

Nie załapały się za to pierwsze, oryginalne, dwuwymiarowe GTA - choć mam do nich sentyment, to jednak brakowało im oprawy, która nadawałaby misjom ciut głębszy sens. Jednak misja zlecana w filmiku przez rozpoznawalną postać, z którą się zżyłeś, to co innego, niż misja zlecana tekstem na dole ekranu. Nie ma też GTA na PSP czy DS, bo wtedy to zestawienie miałoby 50 części. I tak się ograniczałem

Chyba nie muszę dodawać, że będą spoilery?

Ostatnia misja wątku fabularnego GTA: Vice City. Tommy Vercetti rozprawia się z mafią, która chce kawałek zdobytego przez niego miasta. A że fatyguje się do niego sam jej szef, Sonny Forelli, to będzie gorąco. W dodatku Tommy'ego zdradza, Lance Vance, który postawił biznes nad przyjaźnią. Wywiązuje się wielka strzelanina w willi bohatera i tylko on może wyjść z niej żywy.

Moment, gdy Tommy siedzi zmęczony na schodach willi obok spanikowanego prawnika Kena Rosenberga, to idealne zwieńczenie fabuł w tej grze.

Jeśli robiłbym kiedyś zestawienie najbardziej zakręconych postaci nie tylko z serii GTA, ale i gier w ogóle, to na pewno powinien się znaleźć na niej The Truth - hippis i hodowca konopii, który zleca jedne z zabawniejszych misji w San Andreas. Na początku pomyślałem o Body Harvest, gdzie kradnie się kombajn i rozjeżdża nim ludzi (przy okazji), ale przypomniałem sobie, że im dalej, tym lepiej.

W Are You Going to San Fierro? w panice każe CJ'owi spalić uprawy, zanim zjawi się policja, a potem i jej się pozbyć. Bieganina z miotaczem ognia po polu:

Druga to Black Project, gdzie The Truth objawia Carlowi prawdę (zgodnie z ksywką) o rządowych tajnych eksperymentach. Następnie można poczuć się jak agent Mulder, włamując się do bazy, w której prowadzone są badania na obcych. Bohatera jednak bardziej interesuje opracowywany tam jetpack. Lata się nim moim zdaniem koszmarnie, ale za to można jednocześnie strzelać z broni ręcznej.

Szczególna misja w dodatku The Ballad of Gay Tony - mała nagroda dla tych, którzy grali zarówno w podstawkę, jak i dodatki: ten oraz The Lost and Damned. W niej bowiem spotykają się bohaterowie wszystkich trzech i łączą się wątki.  Gracz jako Luis Fernando Lopez wpada do muzeum, gdzie trwa diamentowa transakcja między Niko Bellicem, Johnnym Klebitzem i żydowską mafią. Luis znienacka staje się trzecią stroną i ucieka stylowo w złotym helikopterze.

To właśnie takich misji spodziewam się po GTA V - The Job to klasyczny napad na bank z wierną ekipą u boku. To właściwie zwieńczenie cyklu kilku misji, gdy Tommy Vercetti zbiera swoją ekipę idealną: Cama Jonesa - kleptomana i speca od otwierania sejfów, Phila Cassidy'ego - fana Konfederatów, militarystę, speca od broni, Hilarego Kinga - nieznośnego kierowcę.

Z takimi towarzyszami napad musi się udać... A może jednak nie? W każdym razie, to w tym zadaniu miałem wrażenie, że jestem szefem jakiejś grupy przestępczej, a nie tylko wszystko muszę robić sam.

Przyznaję, że zapewne wzorcem dla GTA V było zadanie Three Leaf Clover z GTA IV, gdzie napad na bank jest dużo bardziej skomplikowany, ale cóż - Vice City poznałem jako pierwsze, sentyment zwycięża.

Finałowa misja w GTA III dla Kinga Courtneya wygląda jak wyjęta z którejś części przygód Batmana. Gdy bohater próbuje zgarnąć samochód z parkingu, wyjazdy zostają zablokowane i Claude'a atakuje mrowie szalonych członków gangu będących pod wpływem narkotyku SPANK. Wyglądają jak biedne wersje Jokera, śmieją się maniakalnie i próbują wysadzić się, zabierając postać gracza ze sobą.

Zanim w Saint's Row 3 pojawiła się Sasha Grey, seria GTA też miała swoją gwiazdkę porno. Głos pod postać Candy Suxxx podłożyła Jenna Jameson. Wraz z nią idzie cała seria misji, gdzie Tommy pomaga w kręceniu filmu. Ale Candy przydaje się też do wrobienia kongresmana Aleksa Shruba, który chce zaostrzyć restrykcje względem branży erotycznej. Wystarczy kilka kompromitujących fotek w basenie z gwizdką porno. Bohater musi jeszcze tylko nawiać przed FBI i sukces.

To znowu misja, w której łączą się dwa światy. Rodzina Salvatore planuje małe zabójstwo w Liberty City i to Carl musi się tym zająć. Sama misja to zwykła strzelanina w kilku pomieszczeniach, ale wszyscy, którzy grali w GTA III rozpoznają miejsce, gdzie się dzieje. Dostępny jest tylko fragment Liberty City, choć graczom za pomocą cheatów udało się wyjrzeć w pustą przestrzeń za nim. Ciekawostką jest to, gdzie technicznie w San Andreas umieszczono tę lokację - okazuje się, że dostępny wycinek  to zamknięta przestrzeń wysoko wysoko nad garażem w San Fierro.

Jedna z przełomowych misji w serii, bo o ile się nie mylę, to tu można było po raz pierwszy dokonać wyboru, która z dwójki postaci przeżyje. Boss narkotykowy, szef North Holland Hustlers - Playboy X czy jego poprzednik - Dwayne Forge. Każdy z nich prosi Niko o zabicie tego drugiego. Wybór jest dość istotny i ewentualnie niesie spore korzyści dla gracza. Choć chyba jest dość oczywisty, biorąc po uwagę, jak gra przedstawia każdego z gangsterów.

Misja niczym z dobrego filmu akcji. Pościg za startującym samolotem na motorze,  unikanie kul i beczek, strzelanina z agentami na pokładzie, podłożenie bomby i w końcu bardzo długi skok ze spadochronem.

Na początku Saints Row 3 jest prawie identyczna sekwencja z walką w samolocie i ucieczką.

Pamiętna misja, gdy CJ pomaga raperowi Madd Doggowi odzyskać jego dom. Najpierw skok z Triadami w nocy na spadochronach - niczym z misji oddziałów specjalnych, a potem strzelanina i pościg za dilerem Big Poppą. A przy okazji powrót CJ'a do rodzinnego miasta.

Zastanawiałem się, czy nie powinna tu trafić wcześniejsza misja rozgrywana w tym domu - Madd Dogg's Rhymes, gdy CJ włamuje się, by ukraść notes z rymami. Obie łączą się tyle zabawnie, że CJ najpierw rujnuje karierę rapera, a długo potem ratuje go od samobójstwa i wysyła na rehabilitację, by zostać zatrudnionym jako menadżer przez nieświadomego muzyka. Bardzo fajny wątek poboczny.

Nie wszystkie misje pamięta się dlatego, że były dobre. Demolition Man znajduje się w zestawieniu, ale nie sądzę, bym chciał przechodzić ją znowu. Wydawałoby, że to nic takiego - wysadzenie budynku przy pomocy zdalnie sterowanego helikopterka. Co innego, gdy ten helikopterek ma fatalne sterowanie, pomieszczenia są niskie i wąskie, atakują go robotnicy budowlani i ochrona (można im oddać wirnikiem!), a czas płynie nieubłaganie. A bomby trzeba podłożyć aż 4. Frustrująca za pierwszym razem.

I to już ostatnia misja - przekornie pozwolę sobie zapytać: czego Wam zabrakło?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.