Złap je wszystkie! Czasem za wszelką cenę. Czyli 5 najdziwniejszych historii związanych z Pokemon GO

Złap je wszystkie! Czasem za wszelką cenę. Czyli 5 najdziwniejszych historii związanych z Pokemon GO29.07.2016 14:39
Bartosz Stodolny

Jest piątek, w branży plaża i same rozchodniaczkowe tematy, to zaszalejmy i zróbmy zestawienie. Bo możemy. Poza tym nic jeszcze o Pokemon GO nie pisałem, a mam ochotę.

Jako gra Pokemon GO jest bardzo słabym tytułem, który nie oferuje praktycznie niczego ciekawego. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że Niantic wycięło ze swojej produkcji to, co w całej serii było najciekawsze – walki z dzikimi Pokemonami i pojedynki z innymi trenerami. O ile ciekawiej byłoby, gdybym mógł rzucić wyzwanie mijanemu właśnie przechodniowi, a złapanie tego cholernego Psyducka wiązało się z czymś więcej, niż trafieniem w niego Pokeballem. Do tego dochodzą związane z niezwykłą popularnością problemy techniczne i strasznie słabe podejście dewelopera, który olewa społeczność.

Jeśli natomiast na całość spojrzeć jak na zjawisko społeczne… To już zupełnie inna sprawa. Ludzie masowo wychodzą z domów i szukają sympatycznych stworków, a że gapią się przy tym w telefony… No i co z tego? Naprawdę nie rozumiem malkontentów, którym to wszystko przeszkadza. Widzieliście kiedyś popularny Pokestop, na którego ktoś rzucił lure’a? Pełno tam poszukiwaczy i wcale nie siedzą z nosami w telefonach. Rozmawiają, wymieniają się uwagami, czasem organizują w grupy i wspólnie ruszają na łowy. Serio, czekam na pierwszą historię miłosną związaną z Pokemonami.

Pokemon Go - Vaporeon stampede Central Park, NYC

Zanim jednak to nastąpi, postanowiłem poszperać trochę w internetach i wygrzebać z ich czeluści najciekawsze, moim zdaniem, historie związane z Pokemon GO. Nie ma się co oszukiwać, wiele z nich jest dowodem na to, że ludzie są głupi, ale znajdą się też takie pokazujące, że w gruncie rzeczy jesteśmy fajnym gatunkiem. Zacznijmy jednak od głupoty, a konkretnie od pana, który…

Włączył w Tesli autopilota, by łapać Pokemony

Tesla Model X to niesamowity samochód, który pokazuje, jak powinny wyglądać pojazdy elektryczne. Nie dość, że obłędnie wygląda i jest przestronny, to jeszcze z Warszawy do Poznania dojedzie na jednym ładowaniu, a pierwszą setkę osiąga w czasie poniżej trzech sekund. Ma jeszcze jedną fajną funkcję – autopilota. Producent zaznacza, że choć auto faktycznie prowadzi się samo, kierowca musi być cały czas skoncentrowany na drodze i trzymać ręce na kierownicy, bo całość jest jeszcze eksperymentalna i potrafi zachować się nieprzewidywalnie.

Niektórym to jednak nie przeszkadza i jak widzicie na powyższym obrazku, nijaki Gary Zhou postanowił zignorować zalecenia i włączyć autopilota samemu siedząc z nosem w telefonie. W zasadzie można teraz wspomnieć o doborze naturalnym, ale facet mógł pociągnąć za sobą parę innych osób. Dlatego nie korzystajcie z Pokemon GO w jadącym samochodzie, niezależnie od tego, czy macie autopilota. W przeciwnym wypadku możecie skończyć jak…

Kierowca, który wjechał w szkołę

Pewien 19-letni Australijczyk nie miał w swoim samochodzie autopilota, a najwyraźniej w głowie mózgu, bo szukając Pokemonów przestrzelił rondo i wbił się w katolicką szkołę w miejscowości Berwick.

Na szczęście nikomu nic się nie stało, bo klasa, w którą wjechał była tego dnia pusta, ale i tak jest to przykład skrajnej nieodpowiedzialności i głupoty. Na szczęście nie wszyscy są idiotami i czasem udaje się zrobić cos dobrego, jak w przypadku…

Pary, która znalazła porzucone zwierzaki w parku

Patryk wspominał już, że gra Niantic pomaga ludziom z depresją, a szpitale i schroniska dla zwierząt wykorzystują jej niezwykłą popularność, by choć trochę uprzyjemnić życie swoim podopiecznym. Skoro już przy zwierzętach jesteśmy, to pewna para postanowiła wybrać się na poszukiwania, ale zamiast wirtualnych stworków znalazła takie prawdziwe. Konkretnie to ponad 20 chomików, które przygarnęli i szukają dla nich nowych rodzin.

[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpermalink.php%3Fstory_fbid%3D10205068707356997%26id%3D1822676418&width=500" width="500" height="710"]

Kocham zwierzaki, a już szczególnie wszelkiej maści gryzonie, dlatego takie historie zawsze mnie ruszają. Jak to mówią:

Lubię też, kiedy lokalne władze postanawiają zrobić coś dla społeczności, jak w Dusseldorfie, gdzie…

Burmistrz zamknął most dla ruchu samochodowego

My mamy Masę Krytyczną, której uczestnicy złośliwie i z uporem maniaka blokują Warszawę w piątkowym szczycie, Dusseldorf ma natomiast masę… pokemońską? Poke Masę? Nie wiem, jak to nazwać, ale burmistrz miasta postanowił zamykać most, przy którym znajdują się dwa Pokestopy, ilekroć zbierze się tam więcej graczy. A tych potrafi przyjść naprawdę sporo…

Ponadto bardzo szybko przy moście pojawiły się ToiToi-e i dodatkowe kosze na śmieci, a lokalny przewoźnik autobusowy planuje uruchomić specjalne trasy wiodące przez miejsca, w których najczęściej pojawiają się Pokemony. Swoją drogą władze Warszawy też postanowiły zrobić coś dla trenerów i zorganizowały wielkie łapanie Pokemonów pod Pałacem Kultury i Nauki. Ponoć sam wiceprezydent miasta zafundował przynęty…

Jak widzicie, władze potrafią czasem zrobić coś fajnego, choć lepiej z nimi nie zadzierać, bo może was spotkać to, co…

Dwóch nastolatków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę

Pokemon GO tak niektórych pochłania, że zupełnie nie zwracają uwagi na otaczający ich świat. Para nastolatków uwzięła się na wyłapanie wszystkich stworków i przeoczyła moment przekroczenia kanadyjsko-amerykańskiej granicy. Dzieciaki zrobiły to „na dziko”, bez paszportów, dość szybko zostały zatrzymane przez amerykańską straż graniczną i trafiły do aresztu. Na szczęście Donald Trump nie jest jeszcze prezydentem, zatem trenerzy zostali szybko wypuszczeni bez ponoszenia konsekwencji.

To by było na tyle, choć historii jak wyżej jest całe mnóstwo. Niektóre prawdziwe, inne zmyślone, ale wiele z nich dostarcza rozrywki, szczególnie w leniwe, piątkowe popołudnia. Zakończę jeszcze prywatą, bo ja też biegam za Pokemonami, a do ich łapania podchodzę bardzo poważnie…

[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fdarkmuminek%2Fposts%2F10210341993171572&width=500" width="500" height="588"]

Bartek Stodolny

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.