X-COM - starcie nowicjusza z legendą

X-COM - starcie nowicjusza z legendą14.01.2012 20:00
marcindmjqtx

W ostatnim tygodniu branżą wstrząsnęła wieść - nowy XCOM, ten prawdziwy, strategiczny X-COM, nadchodzi. W całej sieci, także i u nas, w nagłówkach i newsach przewijały się takie słowa jak legenda, kultowa produkcja, majstersztyk. Ja nigdy w XCOM-a nie grałem, więc te wszystkie doniesienia mnie zaintrygowały na tyle, żeby odpalić pierwszą część gry z 1993 roku.

Mimo że początki mojego grania wiążą się z komputerem z systemem DOS (swego czasu ograłem choćby Wolfensteina), to jakoś nigdy nie zetknąłem się z dyskietką z X-COM-em. Także później jakoś drogi moje i serii się rozchodziły - grałem w Jagged Alliance 2, Cywilizację 2, ale kolejne odsłony X-COM? Gdzie tam! Dopiero po latach zacząłem dowiadywać się i doceniać znaczenie tej serii. Mimo to podczas każdej dyskusji o klasykach naszej branży czułem się wyobcowany, kiedy poruszano temat X-COM-a. Kiedy więc naczelny powiedział, że warto byłoby sprawdzić, czy legenda z 1993 roku nadal jest grywalna i czy może przyciągnąć do siebie zupełnie nowych graczy, to się chętnie do tego zadania zgłosiłem. Akurat podczas zapowiedzi gry Firaxis przeceniono pierwsze odsłony serii na Steamie. Kupiłem je więc i odpaliłem X-COM: UFO Defense (nota techniczna: gra bezproblemowo działa na Windows 7 64-bit).

Niedawno, niedawno temu... Parę informacji dla osób, które z X-COM-em są nieobeznane w takim samym stopniu jak ja byłem jeszcze kilka dni temu - akcja gry dzieje się w niedalekiej przeszłości (w końcu rok 1999 już minął, prawda?), kiedy to państwa świata zdecydowały się powołać do życia organizację zajmującą się wzmożoną aktywnością obcych. Nazwano ją Extraterrestrial Combat Unit (X-COM), a my zarządzamy bazą tej organizacji. Rozgrywka odbywa się na dwóch poziomach: globalnym, w czasie rzeczywistym, i lokalnym, w turach.

Na poziomie globalnym zarządzamy swoją bazą i reagujemy na wydarzenia zachodzące w świecie zewnętrznym. W naszym ściśle tajnym ośrodku możemy zlecić badania nad nowymi technologami, przejrzeć wyniki i wyposażenie naszych żołnierzy czy przygotować sprzęt do akcji. Utrzymanie i rozbudowa bazy sporo kosztuje, więc cały czas musimy mieć oko na nasze wyniki finansowe. Całe szczęście, że polowanie na obcych to całkiem niezły biznes. Konieczność zapłacenia rachunków sprawia, że gdy tylko dostajemy informację o zbliżającym się spodku nie możemy tracić czasu - powinniśmy od razu poderwać myśliwiec i transporter do lotu. Najpierw samolot bojowy musi spacyfikować niezidentyfikowany obiekt latający - przy odrobinie szczęścia szybko uda się zmusić obcych do awaryjnego lądowania. Wtedy zaś do akcji wkraczają X-COM-owcy. I dopiero teraz zaczyna się zabawa...

Obcy oszukują! Już na samym początku starcia przeżyłem szok. Zaraz po wyładowaniu swoich 8 komandosów z transportera i kliknięciu na koniec rundy odkryłem, że obcy strzelają do mnie, chociaż nie miałem ich w polu widzenia! To mną wzburzyło z kilku powodów. Po pierwsze, od wielu, wielu lat w większości gier nie daje się takiej przewagi komputerowi na samym początku rozgrywki. Po drugie, zmusiło mnie to do natychmiastowego działania, nie było mowy o spokojnym rozgryzaniu interfejsu i eksplorowania terenu. Po trzecie, te ataki były bolesne, ponieważ moi żołnierze padali od jednego celnego strzału. Fakt faktem, że ta zasada dotyczyła także pozaziemskiego wroga, ale jednak...

Brutalne zderzenie z rzeczywistością dawnych gier sprawiło, że pierwsze starcie z obcymi skończyło się prawdziwą katastrofą. Już w pierwszych turach straciłem kilku żołnierzy. Rozproszonych ocalałych zebrałem i podzieliłem na dwie ekipy - jedną wysłałem do pobliskiej stodoły, drugą w pole z uprawami zboża. Zbożowcom udało wykryć się zielonego i go zastrzelić. Kosztem tego małego zwycięstwa była jednak strata całej ekipy. X-COM posiada prymitywny system destrukcji otoczenia, a uprawy i drewniane płoty nie są zbyt wytrzymałe na ogień laserów.

Niestety, jak się okazuje rzeź sojuszników nie wpływa dobrze na morale żołnierzy. W efekcie z pozostałej grupki przy stodole została mi tylko jedna osoba - pozostałe wpadły w panikę lub oszalały i zaczęła strzelać na oślep. W tych warunkach nie miałem szans i biernie patrzyłem, jak zastępy E.T. podchodzą i zarzynają moich przerażonych podwładnych.

Zrestartowałem grę i zacząłem od nowa. Nauczyłem się grać ostrożniej. Wyczytałem na wiki poświęconej X-COM, że skuteczną taktyką jest "zwiad-snajper", czyli wysyłanie jednego żołnierza do przodu, podczas gdy za plecami czai się dobry strzelec gotowy do zastrzelenia odkrytych przeciwników. Przekonałem się także, że czasami lepiej poczekać na przeciwnika niż do niego iść - wystarczy zostawić swoim dostatecznie dużo punktów ruchu, żeby ci zastrzelili każdego obcego, który pojawi się w ich zasięgu wzroku. Niestety, te wszystkie mądrości nie zawsze przynosiły spodziewany efekt. Terroryzm w miastach nadal jest dla mnie ogromnym problemem. Szczególnie, jeśli jakiś półgłówek upuści jedną z głowic do rakiet i spowoduje zamieszanie w całym zespole...

Zarażony

Nie zamierzam grać dłużej w X-COM-a. Chociaż tytuł podczas niedługiej rozgrywki nieraz zaskoczył mnie intuicyjnością i przemyśleniem niektórych rozwiązań, to jednak przez prawie 20 lat trochę archaizmów zdążyło się nazbierać. A jak zapewne wiecie z własnego doświadczenia, to tolerancja dla nich jest zupełnie inna w przypadku grania w tytuły, które ciepło się wspomina, i w tytuły, które są po prostu stare.

Coś jednak z tego grania wyniosłem - zostałem zarażony samą ideą stojącą za X-COM-em. Pomysłem kierowania bazą i robienia wypadów na statki obcych. Skomplikowaniem rozgrywki, które ma ogromny potencjał. Złożonością mechanizmów, których w dzisiejszych gracz często nie ma - jak panika i inne niespodziewane zachowania własnych podwładnych. Dlatego czekam na nowego X-COM-a i Xenonauts. Na ten drugi tytuł zresztą chyba trochę bardziej niż grę Firaxis. Xenonauts ma być bowiem wiernym odtworzeniem tytułu z 1993 roku, z ładniejszą grafiką, lepszym interfejsem i wieloma innymi rozwiązaniami, które tak skutecznie przeszkadzały mi podczas obcowania z oryginałem. A więc tak, sądzę, że idea stojąca za X-COM nadal jest atrakcyjna, także dla nowych graczy.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.