Wolfenstein 2: The New Colossus - zakochałem się w nazistowskim Roswell

Wolfenstein 2: The New Colossus - zakochałem się w nazistowskim Roswell25.08.2017 00:06
Patryk Fijałkowski

I w niektórych aktorach też.

Nigdy nie jeździłem na wózku inwalidzkim w strzelaninie (i nigdy nie spodziewałem się, że napiszę takie zdanie). Demo nowego Wolfensteina pozwoliło mi to zmienić, co zrobiłem z radością. Blazkowicz po kilku miesiącach śpiączki budzi się na nazistowskim statku, kładzie sobie karabin na wątłe kolana i rusza wąskimi korytarzami, pchając kółka wózka po pokładzie.

W taki sposób przemieszczamy się calutki, nie-taki-znowu-krótki poziom, więc jest całkiem ciekawie, szczególnie że deweloperzy przyłożyli się do swojego zadania. Owszem, jesteśmy nienaturalnie zwrotni, bo jednak nie chodzi o to, żebyśmy się męczyli, ale Blazkowicz odkłada broń, gdy jej nie potrzebuje, czuć też wyraźnie siłę, z jaką popycha wózek. Poza tym nie skorzystamy z żadnych schodów, no chyba że w dół, jednostronnie. Prosta i jednocześnie świetna wariacja antycznych mechanik.

Wolfenstein II: The New Colossus –E3 2017 Announce Trailer (PEGI)

Bo to wszystko nie powstrzyma nas oczywiście przed wybiciem dziesiątek nazistów, co zrobimy z radością bardzo podobną do tej, jaką mogliśmy poczuć w The New Order. Kiedy natomiast dojedziemy już do końca poziomu, który zdecydowanie udowadnia, że statki nie muszą być nudne, otrzymamy długą cutscenkę. Powróci Irene Engel, jedna z antagonistek The New Order, tym razem wraz ze swoją otyłą, zaszczutą córką. I to w takich momentach Wolfenstein zdaje się błyszczeć najbardziej: kiedy możemy podziwiać pracę scenarzystów i aktorów, bo poszczególne sceny The New Colossus ogląda się jak bardzo dobry film.

Nasila się to szczególnie w drugiej zaprezentowanej misji, która rozgrywa się w okupowanym przez Niemców Roswell. Właściciel tamtejszego baru, to jak opowiada o różnych teoriach spiskowych, jak się porusza... No gdzie jak gdzie, ale nie spodziewałbym się, że to właśnie w Wolfensteinie mógłbym zachwycać się przede wszystkim historią. Może nie jej treścią, ale tym, jak kapitalnie jest opowiedziana, nie odmawiając sobie nawet dziesięciominutowego przerywnika filmowego. Ba, poprzedzonego nie jakąś wielką sieczką, tylko spacerem po mieście!

Aż szkoda, że nie przyszło mi potem walczyć na tych rozświetlonych słońcem ulicach. Niestety, fabuła zabrała mnie do dusznych podziemi nazistowskiej bazy, co wywołało déjà vu po dusznej sekcji na statku. Mam nadzieję, że w pełnej wersji miejscówki będą bardziej zróżnicowane, bo pod koniec dwugodzinnego dema, kiedy kolejne segmenty miały coraz więcej wrogów, wkradła się szczypta monotonii; zatęskniłem wtedy i za Roswell, i jakimś porządnym przerywnikiem filmowym.

Nie, żeby strzelało się źle - mechanika znana jest już z The New Order i nie ma tutaj raczej zaskoczeń. Dało się miejscami poskradać, choć miałem wrażenie, że design poziomu niespecjalnie temu sprzyja. Za to walka wręcz wciąż potrafiła być bardzo skuteczna. Zastępy wrogów od czasu do czasu dawały się we znaki, twórcy wciąż jednak balansują poziom trudności. Osobiście nie mam nic przeciwko większemu wyzwaniu, byle by pocić się w ciekawszych lokacjach.

Tak czy inaczej były to zdecydowanie jedne z najbardziej dopracowanych i najmilej spędzonych dwóch godzin Gamescomu. Najbardziej nie mogę się doczekać kolejnych aktorskich popisów i elementów równie oryginalnych co jazda na wózku czy nazistowskie Roswell. I coś mi mówi, że twórcy mają tego jeszcze trochę w zanadrzu.

Przeczytaj także:

Pod tagiem Prosto z GC 2017 znajdziesz nasze wrażenia z innych ogrywanych i oglądanych w Kolonii gier.

Patryk Fijałkowski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.