Warsaw Games Week rozwiał moje wątpliwości odnośnie Dawn of War III

Warsaw Games Week rozwiał moje wątpliwości odnośnie Dawn of War III17.10.2016 15:04
Bartosz Stodolny

Stodolny zadowolony. Imperator zadowolony. Dawn of War III może być naprawdę solidnym pretendentem do RTS-a 2017 roku.

Byliście w tym roku na Warsaw Games Week? Jeśli nie, to w tym miejscu możecie zobaczyć, jak wyglądała tegoroczna edycja targów. Organizatorzy przygotowali szereg atrakcji, w tym bardzo dużo stanowisk z goglami wirtualnej rzeczywistości i możliwość ogrania tytułów dotąd w Polsce niepokazywanych. Między innymi Horizon Zero Dawn czy Dawn of War III.

Ten drugi interesował mnie najbardziej, nie tylko ze względu na fakt, że jestem redakcyjną kurtyzaną „Czterdziechy”, ale też dlatego, że zarówno ja, jak i wielu fanów serii, mieliśmy mieszane odczucia po wszystkich prezentacjach rozgrywki. Na szczęście po spędzeniu z tym tytułem około godziny mogę śmiało powiedzieć, że o ile Sega nie szykuje nam jakichś negatywnych niespodzianek, będzie dobrze.

Dawn of War III – Announcement Trailer

Na WGW udostępniono jedną misję, którą wszyscy świetnie znają z dotychczasowych materiałów. Gabriel Angelos musi poprowadzić Krwawe Kruki i powstrzymać Eldarów przed otwarciem bram, przez które ci mogą sprowadzić dodatkowe wojska. Pomogą mu w tym nie tylko drużyny Kosmicznych Marines i należących do nich pojazdów, ale też Lady Solaria, pilot Imperialnego Rycerza. Prezentowana misja zaczyna się w bardzo przyjemny sposób – mamy przed sobą bazę, którą musimy zacząć rozbudowywać. Nie jest to żadna wydmuszka, tak charakterystyczna dla dzisiejszych RTS-ów. Po prostu, wzorem pierwszego Dawn of Wara, zdobywamy punkty kontrolne generujące zasoby, które potem przeznaczamy na nowe budynki i jednostki.

Różnica względem jedynki jest taka, że teraz każdy punkt generuje dwa surowce w tym samym czasie, zatem nie ma potrzeby dodatkowego budowania generatorów. Poza tym w kwestii rozbudowy, mamy oczywiście servitorów, zatem niczego nie przyzywamy z orbity. Stara, dobra RTS-owa rozgrywka.

Zresztą nie tylko jeśli chodzi o bazę, bo sama walka i zarządzanie jednostkami są równie przyjemne. Śmiało można powiedzieć, że wzięto tutaj najlepsze elementy z poprzedniczek i wymieszano je tak, byśmy w końcu dostali pełnowartościowego RTS-a.

Dawn of War III - Narrated E3 Mission Playthrough

Mamy zatem bohaterów, potężne jednostki dysponujące równie potężnymi umiejętnościami. Szczególnie dotyczy to Solarii, która nie raz ratowała sytuację, kiedy w końcu doczłapała się na miejsce. W jej przypadku widać też, że wielkie pojazdy w grze są bardzo, ale to bardzo mocne. O ile Angelos ginął mi kilka razy, to ona dzielnie znosiła ostrzał przeważających sił wroga, wiążąc je ogniem tak, by zdążyły dotrzeć posiłki.

Te możemy wysyłać albo klasycznie, puszczając je przez mapę, albo za pomocą kapsuł desantowych, które są umiejętnością specjalną frakcji Kosmicznych Marines. Dostępne są trzy, możemy wsadzić do nich praktycznie każdą dostępną jednostkę i zrzucić w sam środek bitwy.

W tych z kolei, wzorem jedynki, może brać udział naprawdę sporo oddziałów, a jednocześnie musimy dbać o taktyczne ich rozgrywanie. Nie wystarczy zaznaczyć wszystkich i wskazywać kolejne cele, trzeba umiejętnie korzystać z ukształtowania terenu czy rozmieszczonych tu i ówdzie osłon. Innymi słowy – skala z pierwszej części i mikrozarządzanie z drugiej.

To wymaga odrobiny wprawy, bo na ekranie dzieje się dużo i w wielu miejscach jednocześnie. Kiedy wysyłałem oddziały do ataku na przyczółek Eldarów, ci w tym samym czasie urządzali wypad na moją bazę. Do tego jednostki też mają swoje umiejętności, a trochę nieczytelny interfejs skutecznie utrudnia wydawanie im szczegółowych rozkazów.

Wiele wskazuje też na to, że misje nie będą do końca liniowe i oskryptowane. W prezentowanym fragmencie miałem ograniczony czas na zniszczenie drugiej bramy, którą Eldarzy ciągle odkopywali. Nie udało mi się tego zrobić, efektem czego moja baza została narażona na ataki z dwóch stron. Kłopotliwe o tyle, że liczba jednostek, którymi możemy dowodzić na raz jest ograniczona przez limit populacji, zatem byłem zmuszony ograniczyć swoje główne siły i część z nich oddelegować do ochrony moich budynków.

Jest to konieczne, bo przeciwnik nie jest głupi. Po wstępnym zbadaniu moich możliwości obronnych tak dobierał jednostki, bym miał jak największy problem z ich pokonaniem. Do tego sprytnie wykorzystywał fakt, że eldarska broń ma większy zasięg od bolterów i ustawiał się tak, żeby zadać jak największe straty zanim odziani w pancerze, dość powolni Marines dopadną wroga. Nie wspominając już o tym, że pojazdy Eldarów unoszą się nad ziemią i mogą atakować od stron niedostępnych dla piechoty czy pojazdów gąsienicowych.

Pierwsze podejście do misji pokazowej zajęło mi około 40 minut. Za drugim razem, kiedy poznałem już naprawdę irytujący interfejs – zwykłe jednostki są widoczne na pasku u dołu, bohaterowie z boku – i ogarnąłem wykorzystywanie umiejętności specjalnych, na przepędzenie xeno ścierwa potrzebowałem niecałych 30 minut.

Ani za pierwszym, ani za drugim razem nie nudziłem się nawet przez chwilę. Gra nie daje nam chwili wytchnienia, nie ma mowy o dłuższych momentach względnego spokoju, kiedy na spokojnie możemy się rozbudowywać, gromadzić armię i ulepszać jednostki. Zamiast tego ciągle napieramy i się bronimy, często jednocześnie.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o oprawie, której wielu graczy zarzucało zbyt wiele jak na to uniwersum kolorów i komiksowy styl. Ten faktycznie może tak się kojarzyć, jednak bardzo szybko przestajemy to zauważać i skupiamy się na tym, że gra wygląda po prostu ślicznie i klimatycznie. Nie zabrakło bowiem specjalnych animacji, jak choćby Dreadnaughta łapiącego Wyjącą Banshee i tłukącego nią o podłoże w fontannach krwi.

To tyle. Na razie jestem pozytywnie nastawiony, choć staram się nie ulegać hype’owi. Premiera dopiero w kwietniu 2017, a jedna fajna misjia RTS-a roku nie czyni. Inna sprawa, że jeśli cała gra będzie tak wyglądała, to nie mamy się czego obawiać.

Bartosz Stodolny

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.