W te gry nie zagramy...

Kojarzycie scenę z Pulp Fiction, gdy Jules i Vincent rozmawiają o serialach, które zakończyły swój żywot, bo ich pilot nie spodobał się grupie ludzi wybierających to, co nadaje się do emisji? Z podobną sytuacją mamy do czynienia także w naszej branży, kiedy ciekawie zapowiadające się projekty zostają skasowane i nigdy nie wychodzą na światło dzienne. Z tą różnicą, że przy grach wideo często decydujące są takie kwestie, jak upadłości studiów, brak pieniędzy, skupienie się na bardziej dochodowych pomysłach czy zwykła nieudolność deweloperów. Przyjrzyjmy się kilku pozycjom, w które już (raczej) nie zagramy.

Dirty Harry (PS3, 360) Gra z Brudnym Harrym miała szansę dokonania tego, czego przedtem nie udało się masie tytułów: bazowania na znanej licencji filmowej, podejmowania i uzupełniania podjętych na kinowym ekranie wątków oraz nie bycia szmirą. Niestety na szansach się skończyło, bo zdecydowano o zakończeniu prac nad projektem, decyzję tłumacząc  "problemami" w Collective - studiu tworzącym Dirty Harry. Jak zapowiadał wydawca - Warner Bros. - akcja gry miała toczyć się pomiędzy pierwszą a drugą częścią filmowych przygód Harry'ego Callahana, pogłębiając trochę charakter bohatera. Kwestie gliniarza miał cedzić przez zęby sam Clint Eastwood, ale sprawy nie zaszły na tyle daleko, aby móc zacząć nagrania. Jedyne, co pozostało po growym Brudnym Harrym, to zwiastun.

StarCraft: Ghost (PS2, GameCube, Xbox) Pewnie niektórzy z Was już zapomnieli o tym, że jedna z najpopularniejszych serii strategii miała doczekać się spin-offa z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. W 2002 roku, kiedy to pojawiły się pierwsze zapowiedzi StarCraft: Ghost, niemal cały świat był w szoku. StarCraft przygodówką? W dodatku tylko na konsolach? To nie mogło się udać... I się nie udało. Co chwilę przekładana data premiery nie wróżyła niczego dobrego. Pierwszym mocnym ciosem było skasowanie wersji na GameCube'a, rok później Blizzard ogłosił, że zaprzestano prac nad StarCraft: Ghost, kończąc wszelkie spekulacje na temat wizyty StarCrafta na konsolach. Według oficjalnych doniesień, projekt nie został całkowicie skasowany, a zaledwie wstrzymany, ale cztery lata milczenia nie są dobrą wróżbą.

Duality miała być action-RPG, którym zajmowało się Pyro Studios. 3 postaci, różnie interpretujące historię, w której biorą udział, pomieszanie rzeczywistości. Zapowiadało się świetnie. Zresztą, zobaczcie sami:

Druga - Strident: the Shadow Front miała być TPP biorącą najlepsze rzeczy z takich gier jak R6, Spider man i Final Fight i robiąc z nich mix skradania, akrobatyki, taktycznego shootera i porządnego mordobicia. Dodatkowego smaczku miały dać elementy RPG (sprowadzone jednak jedynie do rozbudowania statystyk postaci). Klimat? Postapokaliptyczny techno-thriller, z cyborgami, konspiracjami itd.

Gra miała naprawdę duży potencjał i budował się wokół niej całkiem niezły hype. Co się z nią stało? Nikt nie wie.

Piotr Bajda, Piotr Gnyp