W EVE Online odbyła się największa bitwa w historii EVE i gier w ogóle - przez jeden zaległy rachunek

W EVE Online odbyła się największa bitwa w historii EVE i gier w ogóle - przez jeden zaległy rachunek28.01.2014 14:30
marcindmjqtx

Zaczęło się od jednej stacji kosmicznej i dwóch korporacji, które miały na nią chrapkę. A skończyło na olbrzymiej bitwie, gdzie do walki ruszyły największe statki, jakie latają po wirtualnej galaktyce popularnej gry sieciowej. Straty liczone mogą być nawet w setkach tysięcy dolarów.

EVE Online nie jest może największym MMO, jednak jest jednym z nielicznych, które jeszcze utrzymują się z abonamentu. Gracze płacą by wcielać się w kosmicznych pilotów i latać coraz to większymi statkami po galaktyce.  Choć jest ich tylko nieco ponad pół miliona graczy, co może nie robić wrażenia przy jakichś ośmiu w World of Warcraft, to jednocześnie tworzą bardzo zwartą społeczność.

EVE Online ma swoje władze, korporacje, rynek, walutę, sojusze, zdrady, spekulacje, szpiegostwo i oczywiście wojny. Jest odbiciem prawdziwego świata. Ludzie żyją z grania w EVE. Wszystko napędzane i kontrolowane jest przez graczy, którzy sprawiają, że gra naprawdę żyje i mogą się wydarzać takie rzeczy jak bitwa o system B-R5RB. Nie była zaplanowana, nie była zorganizowana przez twórców, ale już wiadomo, że zapisze się w historii EVE Online. A poszło o kontrolę nad jednym sektorem...

Czas zapłaty Otóż korporacja Nulli należąca do sojuszu N3 miała stację kosmiczną, która dawała im też możliwość kontroli nad całym systemem B-R5RB. W EVE to spora władza, na stacji można składować korporacyjne zasoby sprzętu i dokować do niej statki. Jednak ktoś zapomniał zapłacić twórcom gry za utrzymywanie systemu. Nie jest to wielka suma, miesięcznie raptem 180 milionów ISK, cyfrowej waluty z EVE - spokojnie osiągalna dla przeciętnego gracza. Jednak bez tej licencji płaconej twórcom nie można utrzymywać stacji.

Nie wiadomo więc, dlaczego rachunek nie został uregulowany - gracze piszą w cudzysłowie, że ktoś "zapomniał". Ale istnieje możliwość, odpowiedzialny za to człowiek został przekupiony, by korporacja Nulli utraciła swój system. Mógł to być też szpieg, który ukradł pieniądze, by automat nie zapłacił. Ktoś mógł się też zagapić i zwyczajnie zabrakło kasy w portfelu. To wiedzą tylko właściciele systemu.

Dlaczego system B-R5RB jest tak istotny dla N3? Właśnie tam stacjonowała flota ich sojuszników z Pandemic Legion - statki, podzespoły, wszystko co ważne do utrzymania się. A Pandemic Legion uchodzili dotychczas za niepokonanych.

Nulli Secunda z N3 próbowali na nowo podłączyć swój TCU (Territorial Claim Unit), jednostkę która pozwoliłaby im odzyskać kontrolę nad systemem. TCU potrzebuje 8 godzin na aktywację, także starali się robić to po cichu. Jednak każda korporacja ma swoich wrogów - wojna pomiędzy sojuszami N3/PL a Clusterfuck Coalition (CFC) i Russian Coalition (RUS) trwa już od kilku miesięcy. RUS miała akurat w pobliżu swoich zwiadowców i na godzinę przed końcem zaatakowała stację uniemożliwiając jej przejęcie.

Po pokonaniu sił Nulli RUS zamierzało podłączyć swój TCU i zniszczyć wrogi. Jednak wtedy do walki włączyli się PL z flotą Carrierów  i Supercarrierów, wzywając swoich sojuszników. RUS wezwało swoich z CFC i bitwa rozpętała się na dobre. Dwa dni temu o 17 czasu polskiego w systemie było już 2600 pilotów. Korporacje sięgnęły po swoje największe pojazdy. Całość była streamowana w serwisie Twitch.tv, w szczytowych momentach oglądało to kilkanaście tysięcy ludzi. Oto fragment:

Bitwa tytanów Walka trwała prawie 15 godzin realnego czasu - oczywiście z włączoną kompresją, gdzie na każdą sekundę czasu gry przypadało 10 sekund czasu rzeczywistego. Tylko tak można połapać się w chaosie jaki wybuchł w sektorze B-R5RB. Do walki wciągnięto potężne statki: Carriery (statki naprawcze), Supercarriery (naprawcze lub bojowe dzięki dronom), Dreadnaughty (potężne statki oblężnicze). Już wystawienie takich świadczyło o powadze konfliktu. Ale na polu bitwy pojawiły się też ogromne Titany. I to nie jeden czy dwa, a dziesiątki kolosów raz na godzinę mogących wystrzelić z potężnego lasera, który błyskawicznie niszczy mniejsze statki - jednym strzałem zdejmuje Drednaughta lub Carriera.

Avatar, czyli Titan rasy Amarr w akcji (fot. Youtube)

Tu możecie zobaczyć porównanie rozmiarów statków - kliknijcie by powiększyć:

Ostatecznie na wynik bitwy wpłynęły strefy czasowe. EVE Online ma jeden wspólny serwer, więc gdy europejscy piloci zaczęli odpadać - wszak spać też trzeba - zaczęli pojawiać się amerykańscy. Każda korporacja liczyła na swoje siły ze Stanów, jednak posiłki PL nie dotarły. CFC starało się utrudniać możliwość skoku z konkretnych systemów i powoli zyskało przewagę. Z kolei w miejscu bitwy wypuszczano tzw. warp bubbles utrudniające ucieczkę. Gdy PL stwierdzili, że nie zdołają już niszczyć Titanów, dali sygnał do odwrotu. CFC jednak nie odpuszczało i chciało dopaść jak najwięcej statków przed 12:00 naszego czasu i codziennym wyłączeniem serwera dla konserwacji.

Gdyby w kosmosie był kurz, to by opadł Straty oblicza się na billiony ISK - wśród zniszczonych statków może być nawet setka Titanów, największych i najdroższych maszyn w EVE Online. Podobno atakujący strącili 82-85 tytany Pandemic Legion, a obrońcy zestrzelili  23-26. Inni mówią, że zniszczono zaledwie 70-80.

Jeśli chcecie zobaczyć, jaką mocą na polu bitwy jest Titan, polecam film, zwłaszcza fragment od 1:09.

Można próbować przeliczyć koszt statków na normalną walutę. Miesiąc czasu gry (tzw. PLEX) kosztuje 20 euro/dolarów, a w grze można go sprzedać za ok 600 milionów ISK. Jeden Titan wart jest z kolei wart ok. 100 miliardów ISK, choć są i takie warte 160 do 220 miliardów, w zależności od wyposażenia.

Dokładnych strat nie da się jeszcze oszacować, ale jeden Titan to ok. 3000 euro/dolarów (najdroższy wart było ok. 5500 dolarów), choć oczywiście nikt nie musiał wydać na nie takich pieniędzy, bo ISK da się spokojnie uzyskać w grze. Niemniej statki zniszczone przepadają zupełnie wraz z podzespołami, nie ma naprawiania jak w innych MMO. Na szczęście korporacje mają swoje ubezpieczenia i programy ochrony, więc w końcu odzyskają statki. Jednak aby zbudować Titana potrzebne jest kilka tygodni czasu i jakieś spokojne miejsce w galaktyce, o które teraz będzie nieco trudniej. Dreadnaughty i Carriery wymagają podobnych nakładów.

fot. th3l33k / reddit.com/tb/1wcyv0

Inna sprawa z ich pilotami - na reddicie jeden z nich wspomina, że latanie Titanem jest niezwykłe. Jest się osobą do specjalnych zadań, choć na ogół przebywa w bezpiecznych sektorach. Jednak bycie wybranym na pilota takiego kolosa to wielka odpowiedzialność, ale i zaszczyt. Dlatego ludzie bardzo związują się z Titanami i często ciężko im pogodzić się ze stratą takiego. Dodaje, że zna takich co zrezygnowali z EVE w ogóle po zniszczeniu ich jednostki. Choć piloci Titanów mają zwykle dwie postaci w grze - jedna jest wyszkolona i siedzi na mostku Titana, a  drugiej używają, by w czasie wolnym móc zajmować się czym tylko chcą, to jednak nie mieli już ochoty grać

Gracze sugerują, że CCP powinno umieścić wielkie miejsce pamięci z wraków w systemie, gdzie odbyła się ta bitwa - wydaje się, że trudno będzie o większą.

A najzabawniejsze, że całość zdarzyła się prawie że w rocznicę Bitwy o Asakai, która rok temu wydawała się olbrzymia...

Paweł Kamiński

[reddit, Kotaku, TheMittani i nieocenione podpowiedzi Konrada i Macieja]

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.