W dżungli nowinek o Switchu

W dżungli nowinek o Switchu17.01.2017 09:52
Adam Piechota

Ładowarki, których nie ma w zestawie, pozostawione na lodzie 1-2-Switch, karty pamięci, opowieści o przeznaczeniu konsoli i ciężki Link.

Rzuciło mi się wczoraj w oczy na Twitterze dość mądre zdanie (kochaną polską branżę muszę przeprosić, bo nie pamiętam, kto autorem), według którego Nintendo powinno przestać się zgrywać i po prostu ogłosić, że Switch jest następcą 3DS-a, kolejnym przenośnym sprzętem firmy, na jakim gracze dostaną kontynuacje swoich ulubionych hitów. Biorąc pod uwagę przepaść pięćdziesięciu milionów użytkowników, bo taka właśnie dzieli ich ostatni sprzęt stacjonarny od ostatniej kieszonsolki, decyzja byłaby zwyczajnie rozsądna. Ale że rozsądek czy logika i Nintendo rzadko idą w parze, firma widzi to trochę inaczej. Oczywiście.

W rozmowie z Wired Reggie Fils-Amie wytłumaczył, dlaczego Switch będzie traktowany przede wszystkim jako konsola stacjonarna:

Jasna sprawa, że nie mogą ot tak przekreślać ogromnej bazy użytkowników 3DS-a. Jeszcze nie teraz, jeszcze nie przez kilka dobrych miesięcy. Ale jeśli po tym czasie kluczowe serie (Pokemony, Yo-Kai Watch i Monster Hunter na przykład) nie zostaną przerzucone na Switcha, Nintendo straci potencjalnych kilkadziesiąt milionów opchniętych konsol. Czego po wpadce z Wii U raczej nie chcieliby już powtarzać. Dlatego moim zdaniem Reggie wspomniał wyłącznie o pierwszej połowie roku, wcale nie obiecując dwunastu miesięcy fantastycznych pozycji na 3DS-a. Po wakacjach trzeba wesprzeć młodsze dziecko. To od niego zależy przecież przyszłość całej firmy.

A skoro już przy tych złotych ustach jesteśmy - nie zastanawialiście się, dlaczego konsola nie będzie pakowana razem z 1-2-Switch? Ten tytuł dziwnie będzie wyglądał sprzedawany osobno, zapowiada się na coś w stylu nowej wersji Wii Sports lub Nintendo Land. I tę kwestię postanowił (tym razem z GameSpotem) wyjaśnić Reggie. "Najważniejsza była cena. Chcieliśmy w Stanach zacząć od 299 dolarów. Jasne, że im niżej, tym lepiej, ale 349 czy 399 dolarów nie wydawały się dobrym początkiem, dlatego zaczynamy stąd. Potem pozostaje kwestia zawartości zestawu. Krytyczne były: oba Joy-Cony, stacja dokująca i niezbędne okablowanie. Musimy na to patrzeć również z perspektywy finansowej. Dla takiego zestawu i takiej ceny naprawdę niemożliwe było dołożenie gry. 1-2-Switch jest dużo bogatsze niż Wii Sports, porównałbym je szybciej do Wii Play".

Obstawiam jednak, że 1-2-Switch bardzo na tym straci. Z trzech tytułów startowych od Nintendo wydaje się tym najmniej atrakcyjnym. Jakiekolwiek porównania do Breath of the Wild (widzieliście już ten rewelacyjny zwiastun?) byłyby trochę nie na miejscu, ale nawet Arms - zwłaszcza po obejrzeniu materiału "na żywo" z rozgrywki - wydaje się zdecydowanie bogatszą pozycją. Niższa o dziesięć dolarów cena tej imprezowej popierdółki również nie wydaje się żadnym wabikiem. Przewiduję klapę.

Pozostając jeszcze chwilę przy powyższym cytacie - czy wiedzieliście, że "niezbędne okablowanie" nie uwzględnia ładowarki do Joy-Conów? Uchwyt, jaki dostaniemy z konsolą, nie jest tym samym, co sprzedawany osobno Charging Grip (wyceniony na trzydzieści dolarów). Jest, no, zaledwie uchwytem. Kontrolery wytrzymują ponoć do dwudziestu godzin bez podłączenia do źródełka, ale bez Charging Gripu naładujecie jest wyłącznie w "zadokowanym" Switchu. Do polskiej ceny konsoli warto zatem doliczyć i wartość Pro Controllera, który w warunkach domowych bez wątpienia wygrywa z Joy-Conami pod względem wygody, i uchwytu ładującego, który tylko wygląda podobnie do tego, jaki dostaniemy ze sprzętem. Ech.

The Legend of Zelda: Breath of the Wild - Nintendo Switch Presentation 2017 Trailer

Jeszcze jednej rzeczy - mniej bolesnej - nie usłyszeliśmy wprost podczas piątkowej konferencji. Czytamy o niej na Game Informerze. To kwestia pamięci Switcha. Tej wbudowanej dostaniemy 32 GB. Jeżeli pamięć mnie nie myli, tyle miało również "czarne" Wii U. Sprzęt będzie jednak obsługiwał wszystkie karty pamięci SDXC, nawet o pojemności niedostępnej jeszcze na rynku (czyli maksymalnie do dwóch terabajtów, gdy takie już pojawią się w sprzedaży). O ile, oczywiście, mielibyście ochotę wykładać dodatkową kasę. Podobnie bowiem jak poprzednie sprzęty Ninny, Switch nie będzie wymagał instalacji danych dla gier posiadanych na nośniku fizycznym. Pamięć zapchamy raczej rodzynkami z Virtual Console - zarówno tymi wybranymi osobiście, jak i "oddanymi za darmo" w ramach sieciowego abonamentu.

Jeżeli idziecie z duchem czasu i nie lubicie już kupować gier na płytach (czy - jak w tym przypadku - kartridżach), musicie poważnie zastanowić się nad kupnem karty pamięci. Takie Breath of the Wild pobrane z sieci zajmie około czterdziestu procent wbudowanego dysku Switcha. Tłusty Link ważyć będzie 13,4 GB. W ostatnich latach równie opasłe było na Nintendo wyłącznie Xenoblade Chronicles X.

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.