Tormentum - Dark Sorrow - recenzja

Tormentum - Dark Sorrow - recenzja05.03.2015 17:20
marcindmjqtx

Co by było, gdyby Beksiński chciał stworzyć grę?

Tormentum zaczyna się w klatce zawieszonej na frunącym sterowcu. Nasz tajemniczy, zakapturzony bohater nie ma pojęcia, kim jest i co się właściwie dzieje. W drugiej kwestii szybko uświadamia go współwięzień - zakuty w zbroję przerośnięty szczur gorliwie tłumaczy, że zostali porwani i lecą do Zamku, gdzie czeka ich kara za rzekome ciężkie przewinienia. Tłumaczy nieco zbyt gorliwie, ale o tym potem.

Z klatki pod sterowcem szybko przenosimy się do zamkowej celi. Na podłodze i pryczach leżą kości naszych poprzedników. Za oknem spadają ogniste łzy. Demoniczny rycerz na korytarzu oznajmia, że wkrótce za pomocą tortur wydusi całe zalęgnięte w nas zło. Odchodzi. Dobrze, bo już widzę odpływ, z którego na pewno za pomocą czegoś długiego (ręki szkieletu?) będę musiał wyciągnąć jakiś ważny przedmiot...

I rzeczywiście. Tormentum - Dark Sorrow to pod względem mechaniki klasyczna przygodówka point and click. To, co wyróżnia ją wśród konkurencji, to bezbłędna mieszanina wizji artystycznej i niesamowitego stylu graficznego. Oglądaliście obrazy Zdzisława Beksińskiego? Prace H.R. Gigera? Fascynuje Was surrealizm, a obraz starego pianina wbitego w jałową ziemię pustkowi wywołuje ciarki? Postanowione: musicie zagrać w Tormentum.

Kuchnia, w której zatrzymałem się na kilka dobrych chwil, by podziwiać szczegóły

Piotr Ruszkowski, odpowiedzialny za wygląd wszystkich lokacji oraz postaci, narysował małe arcydzieło. Każda - podkreślam: każda - scena tej gry to uczta dla oka złaknionego mroku. Ale nie takiego zwykłego, codziennego mroku, od którego ziewamy w przeciętnej grze - mam na myśli cienie powykręcane we wszystkich możliwych kierunkach, kreatywnie ujęte w spirale, obce i przyprószone rdzą. Ciężka, dziwaczna atmosfera tej gry to jej najsilniejsza zaleta.

Fabuła rozpoczyna się klasycznie (bohater z amnezją, próba ustalenia swojej tożsamości), ale intryguje i do samego końca utrzymuje nadzieję na interesujący rozwój wydarzeń. Finałowo się zawiodłem - kreatywność twórców w skali mikro (miejsca, postacie, wątki poboczne) nie przełożyła się na skalę makro i kiedy spojrzeć na fabułę Tormetum w całości, nie robi ona wrażenia i jest całkiem przewidywalna. Szkoda. Mam wrażenie, że twórcy z każdym kolejnym aktem rozpędzali się i rozpędzali, a przy mecie zabrakło im stosownej puenty.

Beksiński feat. H.R. Giger

Nie oznacza to jednak, że nie bawiłem się świetnie podczas samej podróży. Bardzo cieszy potencjał wątków pobocznych. Co i rusz w piekielnym świecie natykamy się na postacie, które są zaledwie ciekawie nakreślone. Czasami to nie muszą być postacie - wystarczy wiadomość zostawiona na stole, intrygująca sytuacja (ogromna, śledząca nas wzrokiem rzeźba!), niepokojące obrazy, tajemnicze pokoje...  Wszystkie te elementy są tak surrealistyczne, że angażują wyobraźnię, wyciskając z niej ostatnie soki. Niedomówienia intrygują i dobrze, że najczęściej pozostają niedomówieniami.

Z drugiej strony: nasz bohater nie drąży. Nie dopytuje. Nie dziwi się. Z jakiegoś powodu twórcy pozbawili go nie tylko głosu - żadna postać nie jest zdubbingowana - ale i widocznej komunikacji z otoczeniem. Napotkani osobnicy dzielą się swoimi monologami, czasami dając do zrozumienia, że o coś ich właśnie zapytaliśmy. W rezultacie czytamy tylko komentarze bohatera na temat klikniętych przedmiotów - i parskamy śmiechem, kiedy gdzieś w połowie gry, po przeżyciu całej talii scen rodem z umysłu szaleńca, patrzy na ręce wystające ze ścian i dzieli się refleksją: Ręce chcą mnie pochwycić. Chyba zaczynam odchodzić od zmysłów. No cóż, trochę ci to zajęło, kolego.

Ręce w ścianach to najmniejszy problem naszego bohatera

Polscy twórcy z OhNoo Studio mistrzowsko bronią się audiowizualnie, ale poziom opisów i monologów niekiedy zostawia trochę do życzenia. Tak poważna i surrealistyczna gra zasługuje na coś mniej...  infantylnego? Nie zrozumcie mnie źle - poziom pisania jest znośny, można powiedzieć poprawny, tylko nie potrafi dorównać kreowanej atmosferze i wizualizacjom. Jest zbyt dosłowny i w rezultacie wywołuje czasem niepotrzebny dysonans. Pisałem na początku o nadgorliwości współwięźnia - w tej grze prawie wszyscy są nadgorliwi: mówią zbyt dużo, tłumaczą za wiele. W pewnym momencie jeden ze strażników nawet się reflektuje: - Ale czemu ja ci to opowiadam? - pyta, a ja mam ochotę przybić mu piątkę i krzyknąć: no właśnie!

Podpowiedzi w grze mamy o wiele za dużo, szczególnie biorąc pod uwagę, że i bez tego Tormentum jest łatwym doświadczeniem. Zagadek jest mnóstwo, są zróżnicowane, a ich rozwiązywanie sprawia przyjemność, ale idzie się przez nie jak burza - i mówi to ktoś, kto wcale nie uważa się za tytana intelektu. Pochwalić należy pomysłowość niektórych mini-gierek - takie wygrzebywanie klucza ze stosu kości, choć prościutkie, zrobiło na mnie spore wrażenie pod kątem imersji. Mimo że przez większość czasu jest łatwo, to problemy, z którymi musimy się mierzyć, angażują.

Tak, ta gra jest piękna

Rzeczą nietypową dla gatunku są natomiast wybory moralne. Podczas przygody kilkakrotnie będziemy musieli zadecydować o czyimś losie, co finałowo poskutkuje jednym z dwóch zakończeń. Jest to bardzo interesujący element, który znacząco urozmaica rozgrywkę. Szczególnie późniejsze dylematy przynoszą trochę materiału do zadumy.

Muzyka dorównuje atmosferze wykreowanej przez obrazy. Jest pokręcona i niepokojąca. Czasami służy tylko jako tło, a czasami jest tak sugestywna, że zatrzymujesz się w pędzie roztrzaskiwania kolejnego łańcucha zagadek i słuchasz całego utworu, chłonąc jednocześnie ponurą lokację i zastanawiając się, o co, kurczę, w tym wszystkim chodzi. Tak, ogólnie rzecz biorąc, oprawa audiowizualna jest mistrzowska. I tak, ogólnie rzecz biorąc, ciągle próbujemy zinterpretować to, co nas spotyka.

Trafna obserwacja

Werdykt

Nawet jeśli w recenzji jest trochę narzekania, to moje wrażenia pozostają bardzo pozytywne. Stanowi to o sile atmosfery i świata Tormentum - Dark Sorrow - pomniejsze wady nie są w stanie zagrozić ogólnym wrażeniom płynącym z gry. Wszystko staje się nieważne w obliczu atmosfery, grafiki, muzyki i naturalnej miodności, choć miodu bohaterowie Tormentum z pewnością nigdy nie widzieli. Ta gra świetnie stymuluje wyobraźnię. Przeżycie, jakie oferuje, zostaje w głowie na długo i grzebie w niej tak, że potem nic nie jest na swoim miejscu. A to jest przecież najważniejsze w dobrej fikcji. Dlatego jeśli jesteś zwolennikiem surrealizmu, mrocznych, oryginalnych uniwersów i do tego lubisz przygodówki - nie zastanawiaj się. Tormentum jest grą dla ciebie.

Patryk Fijałkowski

Platformy: PC Producent: OhNoo Studio Wydawca: OhNoo Studio Dystrybutor: OhNoo Studio Data premiery: 04.03.2015 PEGI: 18 Wymagania: 2,2 GHz, 2 GB RAM, karta graficzna 512 MB

Grę do recenzji udostępnił producent. Testowaliśmy wersję na PC. Screeny pochodzą od redakcji.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.