„Tom Clancy's Splinter Cell”: Ukryty w cieniu

„Tom Clancy's Splinter Cell”: Ukryty w cieniu09.06.2003 15:00
marcindmjqtx

„Tom Clancy's Splinter Cell” to jedna z niewielu gier, które potrafią trzymać w napięciu, gdy nasze alter ego sterczy bez ruchu w schowku na miotły, szmaty i środki czyszczące. Agent specjalny musi być zdolny do największych poświęceń

„Tom Clancy's Splinter Cell” to jedna z niewielu gier, które potrafią trzymać w napięciu, gdy nasze alter ego sterczy bez ruchu w schowku na miotły, szmaty i środki czyszczące. Agent specjalny musi być zdolny do największych poświęceń

Ukryty w cieniu

„Tom Clancy's Splinter Cell” to jedna z niewielu gier, które potrafią trzymać w napięciu, gdy nasze alter ego sterczy bez ruchu w schowku na miotły, szmaty i środki czyszczące. Agent specjalny musi być zdolny do największych poświęceń.

„Splinter Cell” to kolejna z gier studia Red Storm, które wykorzystują popularność książek Toma Clancy'ego („Patrioci”, „Suma wszystkich strachów”, „Tęcza Sześć” i tuzin innych tytułów), a nawet samego Toma Clancy'ego, który jest już prawdziwym zjawiskiem medialnym. To skądinąd fascynujące, jak ten były agent ubezpieczeniowy awansował na autorytet w sprawach militariów i bezpieczeństwa narodowego. Mimo że nie studiował ani na MIT, ani na West Point (kształcili go jezuici), bywa zapraszany na konsultacje przez generałów, a nawet prezydentów USA. Jest mile witanym gościem na okrętach i w bazach, gdzie żaden cywil nie ma prawa wstępu.

Przyczyną tego jest niewątpliwie nie tylko talent do pisania poczytnych powieści sensacyjnych z gatunku political fiction, ale i talent do sprzedawania siebie. „Splinter Cell” to gra, którą firmuje Clancy, ale której scenariusz napisał kto inny. Wykorzystano w niej motyw z książki, którą firmuje Clancy, ale którą napisał kto inny („NetForce” - napisana „przez Clancy'ego przy współpracy Steve'a Pieczenika”). Clancy zresztą zachował się w tym przypadku przyzwoicie, bo słynni autorzy nieczęsto zdradzają nazwiska swoich ghost-writerów, pozwalając im tym samym wybić się na niezależność.

„Splinter Cell” to opowieść o Samie Fisherze, agencie tajnego wydziału amerykańskiej National Security Agency. Fisher wysłany zostaje do Gruzji, by odszukać innych zaginionych agentów. Istnieje podejrzenie, że trafili na trop afery dotyczącej najwyższych kręgów władzy i zapłacili za to życiem. Obecny prezydent Gruzji cieszy się wprawdzie ostrożnym zaufaniem amerykańskich władz i inwestorów, ale wiele poszlak wskazuje właśnie na niego. Fisher udowodni, że to satrapa i tyran, wyjątkowo groźny. Próbuje podbić sąsiednie kraje, a nawet przeprowadza groźny atak na sieci komputerowe USA.

Sam Fisher zwykle musi działać po cichu i unikać ofiar. W wielu misjach - jak np. w amerykańskiej centrali CIA, gdzie ma za zadanie dyskretnie przechwycić zdrajcę - nie wolno mu nikogo zabić. Może co najwyżej ogłuszyć strażnika i nieprzytomnego zaciągnąć gdzieś w kąt, aby przypadkowy przechodzień nie wszczął alarmu. Fisher trzyma się więc cienia i przemyka po cichu za plecami nieświadomych jego obecności osób. Włamuje się do komputerów, kradnie kody dostępu do kolejnych pomieszczeń, unika kamer. Gdy trzeba przekraść się przez pełną ludzi salę, pomocne może być wyłączenie świateł.

Ciemność jest sprzymierzeńcem Fishera, który korzysta z wielu nowoczesnych technologii, w tym noktowizora i urządzenia termowizyjnego, które pozwalają łatwiej wyłuskać z tła istoty żywe. Uzbrojony jest w pistolet z tłumikiem z małym zapasem amunicji, dlatego nawet podczas wykonywania zadań dopuszczających przelewanie krwi nie może sobie pozwolić na otwarte potyczki. Zaalarmowani strażnicy w grupie mają nad nim oczywistą przewagę. Nawet gdy Fisher zostanie wyposażony w karabin, granaty i miny, będzie musiał działać w miarę możliwości ostrożnie.

Taka koncepcja gry wymaga starannego planowania, więc miłośnicy prostych strzelanek mogą poczuć się zawiedzeni. „Splinter Cell” to jednak trochę bardziej ambitny produkt. Autorzy dopracowali grę w szczegółach. Ma ciekawy scenariusz i świetnie wygląda. Rzadko kiedy można zobaczyć tak ładne operowanie światłem, które w dodatku pełni w grze bardzo ważną funkcję. Od natężenia oświetlenia zależą bowiem szanse Fishera na przemknięcie niezauważonym. Poziom widoczności jest komunikowany specjalnym wskaźnikiem i lepiej nie spuszczać go z oka.

Czy warto zagrać? Jak najbardziej. Pecetowy „Splinter Cell” to co prawda danie drugiej świeżości (jest konwersją gry wydanej wcześniej na konsolę X-Box), ale wcale tego po nim nie widać. W stosunku do wersji konsolowej sporo zresztą poprawiono - przede wszystkim zastosowano bardziej szczegółowe tekstury.

Niestety, rzeczywiste wymagania sprzętowe gry są dość wysokie. Aby cieszyć się w pełni jej niepoślednią urodą, trzeba mieć silny komputer.

„Splinter Cell”

Producent: Ubi Soft

Dystrybutor: Play It

Wymagania: Pentium III 800 MHz, 256 MB RAM

Cena 129,99 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.