Tłumy, koksowniki, łzy wzruszenia i wielkie emocje - tak jest na Intel Extreme Masters w Katowicach

Tłumy, koksowniki, łzy wzruszenia i wielkie emocje - tak jest na Intel Extreme Masters w Katowicach19.01.2013 23:43
marcindmjqtx

Jechałem na IEM Katowice w świetnym humorze i z dużymi oczekiwaniami. Przyznam jednak, że nie spodziewałem się - i chyba nikt się nie spodziewał - aż takiego sukcesu.

Mówią, że turnieje z cyklu Intel Extreme Masters są niczym piłkarska Liga Mistrzów. To porównanie być może odrobinę naciągane, ale dobrze pokazujące skalę wydarzenia. Faktycznie mamy do czynienia z jedną z najbardziej prestiżowych obecnie serii esportowych zmagań na świecie. Która, to ważne, po raz pierwszy zawitała do Polski.

W czasie organizacji tak wielkiego wydarzenia może wydarzyć się wszystko. Problemy sprzętowe? Zawodnicy w kiepskiej formie? Mała liczba kibiców? Takie rzeczy się zdarzają.

Nie tym razem! My, Polacy, bardzo lubimy dużo i głośno mówić o sytuacjach, kiedy "na oczach świata" coś nam nie wychodzi (patrz: Basen Narodowy itp.). Pozwólcie więc, że chciałbym teraz równie głośno powiedzieć (podkreślę to nawet): w tym wypadku wyszło. I naprawdę jest się czym chwalić (choć nie uniknięto drobnych niedociągnięć).

Polska publiczność nigdy nie zawodzi Brutalistyczna, betonowa bryła Spodka z zewnątrz robi co najmniej monumentalne wrażenie. A w środku... w środku jest jeszcze lepiej. Trybuny ciągną się pod sam sufit - to już nie jest "impreza w kinie", to wielkie, esportowe Koloseum pełne żywiołowo reagujących kibiców. Jak bardzo żywiołowo? Tak, że sami organizatorzy i komentatorzy często podkreślali ze sceny swoje zaskoczenie. Polska publiczność nie zawodzi - przekonali się już o tym choćby organizatorzy imprez siatkarskich czy związanych ze skokami narciarskimi. Nareszcie przyszedł czas i na esport.

IEM Katowice, fot. Polygamia

Szkoda tylko, że nie wszyscy przybyli do Katowic mogli się tym do końca cieszyć i napawać. Choć impreza jest darmowa, to nie może wejść na nią nieograniczona liczba osób - podyktowane jest to kwestiami bezpieczeństwa. Kibiców było tak dużo, że nie wszyscy mogli wejść do środka - i nie miało znaczenia, że ktoś spędził w kolejce już kilka długich godzin. Organizatorzy zachowali się jednak z klasą i w specjalnym komunikacie przeprosili pokrzywdzonych i wytłumaczyli dokładnie całą sytuację. Z klasą zachowali się także kibice, którzy nie odpuścili i postanowili oglądać IEM... z zewnątrz Spodka. Były telebimy, były koksowniki, gdzie można było się ogrzać (choć niektórzy wybrali wariant pt. "kino samochodowe") i były emocje - pewnie wcale nie mniejsze niż w środku.

Wniosek, jaki z tego płynie, może być jeden: kolejna odsłona Intel Extreme Masters w Polsce musi być po prostu większa. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że się odbędzie. A jeśli Spodek nie da już rady (choć jest świetnym miejscem) to, cóż, sky is the limit. Turniej esportowy na Stadionie Narodowym? Czemu nie - pomarzyć zawsze można.

IEM Katowice, fot. Polygamia

A polscy sportowcy... no, z tym bywa różnie I trochę tylko szkoda, że razem z sukcesem organizacyjnym nie przyszły większe sukcesy sportowe. W przypadku dwóch głównych dyscyplin na IEM - StarCrafta 2 i League of Legends - żaden z Polaków nie dotrwał do najważniejszych, niedzielnych etapów zmagań.

Największego pecha miał z pewnością zespół Meet Your Makers. Po piątkowych starciach w turnieju League of Legends z pierwszego miejsca w grupie A pewnie wyszła koreańska drużyna Azubu Blaze. Po jednej wygranej miały zaś: polska MYM, rosyjska Gambit Gaming (dawniej: Moscow 5) i amerykańska Curse. W takim wypadku o drugim miejscu w grupie rozstrzyga rzadko stosowana zasada: od czasu trwania przegranego meczu każdego zespołu odejmuje się czas meczu wygranego (pod uwagę brane są tylko spotkania między rzeczoną trójką). Drużyna z najwyższym wynikiem przechodzi dalej. To dziwna reguła - niestety tym razem zdecydowała o tym, że do półfinału przeszło GG, a nie MYM. Polacy przegrali o... niecałe 3 minuty. Ogromnie żałujemy, ale... dura lex, sed lex.

MYM na scenie, fot. Adela Sznajder

W grupie B również mogliśmy kibicować Polakom. Drużyna Absolute Legends znalazła się w turnieju trochę dzięki szczęściu - zaproszono ją, gdy z udziału dosłownie w ostatniej chwili zrezygnowała amerykańskie Pulse. Dla jej zawodników był to debiut na tak dużej imprezie i... to było widać - Polacy zdecydowanie przegrali wszystkie swoje spotkania. Ostatecznie do dalszych rozgrywek przeszło koreańskie Azubu Frost i europejskie Fnatic, które w decydującym o awansie meczu z SK Gaming zaprezentowało końcówkę już okrzykniętą jedną z najlepszych akcji w całej historii LOL-a. Najlepiej sami zobaczcie te emocje:

W StarCrafcie niestety nie poszło nam wiele lepiej. W piątkowej fazie grupowej brało udział aż sześciu Polaków. Tarson, Tefel, Diestar i Paranoid musieli uznać wyższość innych graczy. Ze swoich grup wyszli tylko dwaj reprezentanci naszego kraju - Mana i Nerchio.

Sobota nie była jednak dla nich szczęśliwa. Początkowo wydawało się, że Mana łatwo pokona Niemca o pseudonimie TLO, ale ostatecznie temu drugiemu udało się jednak wyrównać i doprowadzić do zwycięstwa na decydującej, piątej mapie (w tej fazie starcia toczą się do trzech zwycięstw). Z kolei Nerchio wszystkie trzy potyczki oddał koreańczykowi Daisy.

Komentatorzy StarCrafta 2, fot. Adela Sznajder

Na osłodę możemy się cieszyć z polskiego zwycięstwa w World of Tanks. To co prawda dyscyplina dodatkowa, nieobecna na wielkiej, głównej scenie IEM, ale jednocześnie prężnie się rozwijająca i przyciągająca całkiem sporą liczbę kibiców. W całym turniej brały udział cztery zespoły z naszego kraju. W ostatnim, finałowym spotkaniu jedna z nich - Evil Panda Squad - stanęła naprzeciwko niemieckiej Odem Mortis i... wręcz ją rozniosła, wygrywając pewnie 3:0. Polacy zgarnęli 7 tysięcy euro głównej nagrody, a my mamy nadzieję, że jeszcze nie raz o nich usłyszymy. A jeśli chcecie zobaczyć, co mieli do powiedzenia po wygranej, to poniżej znajdziecie krótki wywiad "na gorąco":

Co wydarzy się w niedzielę? Polacy odpadli, ale nadal jest co oglądać. W League of Legends czekają nas półfinały: Gambit Gaming zmierzy się z Azubu Frost. Faworytami są ci drudzy, bo rosyjscy dominatorzy z poprzedniego sezonu ostatnio są bez formy. Ale kto wie, może nagle wrócą w wielkim stylu? Drugie spotkanie to zaś Fnatic kontra Azubu Blaze. W tym wypadku również faworytami są Azjaci. Czy czeka nas koreański finał?

A w StarCrafcie? Znamy już uczestników pierwszego półfinału - to Niemiec Socke i koreańczyk First. Do drugiego wejdą zaś zwycięzcy pozostałych jeszcze do rozegrania ćwierćfinałów: Dream albo Daisy i PartinG albo YoDa (wszyscy pochodzą z Korei). Cóż, parafrazując znane piłkarskie powiedzenie: StarCraft 2 to taka gra, w której na końcu i tak wygrywają Koreańczycy. Nie zdziwimy się, jeśli tak będzie też tym razem.

YoDa na IEM Katowice, fot. Polygamia

W niedzielę odbywają się jeszcze turnieje w FIFĘ 13 i Counter Strike: Global Offensive. Tam pojawią się jeszcze Polacy. Na IEM to jednak dyscypliny dodatkowe, nie główne, w dodatku raczej mało eksponowane. Ale będziemy trzymać kciuki.

Będzie się działo.

Tomasz Kutera

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.