The Incredible Adventures of Van Helsing II - recenzja

The Incredible Adventures of Van Helsing II - recenzja08.06.2014 22:04
marcindmjqtx

Solidna kontynuacja solidnej gry.

Warto zapoznać się z recenzją części pierwszej, bowiem wyjaśniam tam dokładniej kilka mechanizmów, które tu opisuję dość pobieżnie.

Rozpoczynający zabawę w The Incredible Adventures of Van Helsing 2 mają dwie możliwości. Mogą zacząć od pierwszego poziomu i jak w każdym hack'n'slashu powoli rozwijać swoją postać. Albo, jeśli mają już za sobą część pierwszą, kontynuować grę starym bohaterem, tudzież sięgnąć po nową postać na poziomie 30., by mieć od razu do dyspozycji wachlarz możliwości. Choć znów przyjdzie wcielić się w postać WstawImię Van Helsinga, to tym razem od początku dostępne są trzy klasy postaci: łowca, taumaturg i mechanik. W "jedynce" trzeba było je dokupować jako dodatki. To nie pierwszy przykład na to, jak NeocoreGames rozbudowało i poprawiło swoją grę.

Bossowie są tu olbrzymi i wkurzający - wszystko w normie.

Na czym to stanęliśmy? Fabularnie "dwójka" to ścisły ciąg  dalszy, akcja rozpoczyna się ledwie kilka chwil po finale poprzedniczki. Jednak nie spodziewam się, by ktokolwiek miał trudność z odnalezieniem się - ot, po pokonaniu głównego złego z pierwszej części szybko pojawił się nowy, z którym poradzić sobie musi oczywiście Van Helsing, czyli gracz. U jego boku znów stanie upiorzyca Katarina, która język ma równie ostry co szpony.

Podoba mi się jednak, że nowe przygody Van Helsinga znów oferują graczowi coś więcej, niż typową dla innych hack'n'slashów pretekstową fabułę: na dnie lochów siedzi wielkie zło, idź je zabij. Oczywiście wielkie zło jest obecne od początku w postaci generała Haera, ale w miarę rozgrywki pojawiają się inne zagrożenia. Ważne jednak, że Helsing nie jest jedynym wybawcą, wybrańcem, którego zginającą się łyżeczką wskazała wyrocznia siedząca na dnie krateru po komecie. Protagonista nadal pozostaje postacią dość przyziemną - łowcą potworów, który stara się wykonywać swoją robotę i dostać godziwą zapłatę. A dzięki temu historię śledzi się lepiej, bez nieustannego wrażenia, że przecież już tyle razy ocaliłem świat, ileż można.

Cięcie ostrzem i słowem

Katarinę pokochacie albo... nie, jej się nie da nie lubić

Brak patosu bardzo dobrze robi całej produkcji. Choć świat to nadal mieszanka słowiańszczyzny, steampunka i fantasy, to jednocześnie pełno tu nawiązań do współczesnej popkultury, które z radością wyłapywałem - owszem, niektóre są do bólu oczywiste, ale nadal zabawne. Twórcy dodali też więcej wspomnianego steampunka, choć i fani mitów i legend nie mają się obawiać, że ich zaniedbano, bo przyjdzie im np. udać się po pomoc do Peruna.

Znów pełno tu ciekawych i zabawnych dialogów, których nie miałem ochoty przeskakiwać jak to się zdarzało w innych grach z tego gatunku.  Błyszczą tu oczywiście rozmowy Helsinga z Katariną, która jak przystało na ducha arystokratki zadziera wysoko nosa, kpi sobie z łowcy, ale też stanowi głos rozsądku i kontrast dla swojego partnera. Jeśli gracz będzie w wyborach dialogowych grał łatwowiernego lub lekkomyślnego, Katarina na pewno delikatnie mu to wypomni.  Wyborów jest zresztą sporo i choć niewielkie, to podobnie jak kreacja postaci pomagają ukształtować swojego Helsinga i zżyć się z nim. To też miła odmiana od hack'n'slashy, gdzie bohater może tylko płynąć z prądem wydarzeń, a gracz obserwować.

Gry w grze Nie tylko klimat i historia odróżniają The Incredible Adventures of Van Helsing 2 od innych gier gatunku, ale także dodane elementy rozgrywki. Już początek gry dobrze pokazuje odmienne podejście. Zamiast bowiem ruszyć do lochów, czyli na poszukiwanie generała, gracz pomaga zorganizować w Borgovii ruch oporu przeciwko nacierającym automatom. Działa na niewielkim obszarze, wykonuje rozkazy lub robi po swojemu. Można samodzielnie sprawdzić linie frontu, wydać polecenia żołnierzom i pomagać im w obronie kluczowych punktów, a można to wszystko zostawić dowódcom. Niemniej sama obecność takich zadań jest miłym urozmaiceniem typowego siekania potworów.

Każdy dowódca przedstawia plan i krótką opinię o misji ułatwiając wybór odpowiedniego kandydata

Rola przywódcy jest dla gracza dostępna przez całą grę. Znana z poprzedniczki kryjówka Helsinga zmienia się w kwaterę główną ruchu oporu przeciwko maszynom i pojawiają się dodatkowe misje, których nie da się wykonać samemu, ale można na nie wysłać oddziały wyszkolone za ciężko zdobyte złoto, w zamian dostając przedmioty, specjalne relikty i jeszcze więcej złota. O powodzeniu misji decyduje dobór odpowiedniego dowódcy spośród kilku postaci o rozwijających się w miarę gry umiejętnościach, a szanse można zwiększyć wręczając mu jeden ze wspomnianych reliktów. Misje poznaje się co prawda tylko poprzez opis zwiadu, a potem raport dowódcy, ale ta minigra z zarządzaniem oddziałami pozwalała wczuć się lepiej w świat gry i pogłębić wspomniane wrażenie, że jest się częścią większych wydarzeń, a nie jedyną postacią, która coś robi, by powstrzymać zło.

Połączenie klimatów steampunka, fantasy i wschodniej Europy wypada nadzwyczaj ciekawie

Zarządzanie żołnierzami to nie jedyna poboczna aktywność, w jaką może zaangażować się gracz. Zdarza się, że Van Helsing proszony jest przez dowódców o pomoc w obronie kryjówki. Wtedy do dyspozycji gracza oddana zostaje znana już wariacja na temat tower defense podobna niego do Orc Must Die. By rozstawić pułapki i wieżyczki, trzeba samodzielnie pobiegać po lochu, a potem można się włączyć do obrony, jeśli któryś jej fragment został za słabo przygotowany. Misje tego typu gra podsuwa dość regularnie, jednak - podobnie jak w przypadku zarządzania oddziałami - nie ma obowiązku wykonywania ich.

Róg obfitości Także typowo hack'n'slashowe elementy zasługują na pochwałę - w "jedynce" narzekałem na niedobór umiejętności i klas, teraz każda z klas ma tyle możliwości, że można z ich kombinacji tworzyć podklasy. Arcane Mechanic może zostać specem do przyzywania na pole walki robotów, a może bronić się potężnym miotaczem ognia i pułapkami. Każda umiejętność ma też dodatkowe bonusy, które włącza się dla każdego jej użycia - można więc oddać zwykły strzał jako spowalniający, wybuchający albo ze zwiększonymi obrażeniami (albo dowolną kombinacją tychże cech), ale czasem w ogniu walki przydałaby się trzecia ręka, najlepiej z ośmioma palcami.

Gdy zaczniemy od 30. poziomu, można wybrać jedną z podklas, z ułożonym już odpowiednio zestawem umiejętności

Eksperymentować z rozwojem postaci można do woli, bo w każdej chwili dostępne jest zerowanie punktów - choć płatne, to dla każdej umiejętności z osobna, więc nie ma ryzyka, że wybierze się coś nieprzydatnego lub niepasującego do stylu gry i utknie z tym do końca. Szkoda, że nadal animacje i dźwięki nie oddają odpowiednio potęgi zdolności. Dźwięk wystrzału z kuszy, która też jest nowością w "dwójce", przypomina brzdąknięcie gumką-recepturką.

By zwiększyć satysfakcję z konstruowania bohatera, dano graczowi bardzo wiele możliwości zdobywania nowego sprzętu. Pospolite nasycanie magią czy hazard to banały. Można też, jak w "jedynce", wzmacniać oręż esencjami, które można ze sobą łączyć. Można zdobyte przedmioty rozbijać na fragmenty runów i z nich budować prawie że wymarzone przedmioty. Można też łączyć ze sobą artefakty. Wszystko to sprawia, że zdobytych przedmiotów i złota nie wydaje się mechanicznie na cokolwiek, a cały czas kombinuje, z czego dałoby się złożyć jeszcze choć trochę lepszy egzemplarz uzbrojenia.

Łączenie runów (runecrafting) wymaga sporo zasobów, ale pozwala dość precyzyjnie określić, jakie cechy będzie miał tworzony przedmiot

Z kolei zdobyte na wyjątkowych potworach trofea pozwalają regulować poziom trudności dodając bonusy dla postaci gracza, ale i dla przeciwników. Wszystko to sprawia, że każdy powrót do kryjówki to masa dodatkowych zajęć dla gracza, który lubi grzebać w plecaku i porównywać cyferki. A chyba każdy grający w hack'n'slashe lubi? Wspomnę już tylko o towarzyszach - Lady Katarinę znacie z części pierwszej, a teraz Helsinga może wspomóc też chimera - i obie te istoty da się dostosować do obranego stylu walki. Warto eksperymentować, bo już na poziomie trudnym Helsing daje w kość.

Ale coś tu skrzypi... Niestety, The Incredible Adventures of Van Helsing nie jest pozbawione wad. Do największych należy oprawa. Choć malowane plansze i tła są bardzo ładnie, to już postacie potworów i ludzi wyglądają dobrze tylko wtedy, gdy występują w pojedynkę. W grupie nakładają się i zlewają się ze sobą w burą masę utrudniającą celowanie do konkretnych osobników. Nakładają się na to nijakie efekty czarów tworząc chaos, w którym zdarza się zgubić nawet postać Helsinga. Miło, że jest polska wersja, ale cieszyłbym się bardziej, gdyby nie była pełna błędów, nieprzetłumaczonych fragmentów i podpisów wyświetlających się z opóźnieniem w stosunku do dialogów. No i czasy ładowania sprawiające, że podczas grania piję wyraźnie więcej herbaty. Mam nadzieję, że twórcy skupią się najpierw na poprawkach, a nie ma szykowaniu już zapowiadanych w menu dodatków DLC.

Nawet nie wiecie, jak niebezpieczne są jelenie

Więc? The Incredible Adventures of Van Helsing nie było pozbawione wad, a The Incredible Adventures of Van Helsing 2 nie wszystkie z nich naprawia. Niemniej to gra spokojnie mogąca powalczyć z czołówką hack'n'slashy. Broni się klimatem, humorem, historią, a i część poświęcona rosnącym cyferkom jest wykonana bardzo dobrze. No i cena kusi. Jeśli więc chcecie poklikać w zjawy, chimery i automaty, a nie znów zombie i szkielety, to wybierzcie się do Borgovii.

Paweł Kamiński

Platformy:PC Windows, OS X Producent: NeocoreGames Wydawca: NeocoreGames Dystrybutor:cdp.pl Data premiery: 22.05.2014 PEGI: ? Wymagania: procesor Quad Core 2.0 GHz, 2 GB pamięci RAM, karta graficzna Nvidia 275 GTX lub AMD HD5770 albo lepsza.

Grę do recenzji udostępnił producent. Testowaliśmy wersję na PC. Screeny pochodzą od redakcji.

The Incredible Adventures of Van Helsing II (PC)

  • Gatunek: akcja
  • Kategoria wiekowa: od 12 lat
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.